Dzisiaj jechaliśmy do Polski, nikt o tym nie wiedział, co było nam na rękę. Chłopaki byli zakryci po same uszy, żeby nikt ich nie rozpoznał, a było lato, więc na prawdę było im gorąco.
Droga z lotniska do domu dziadków zajęła nam dwie godziny i jechaliśmy dwoma taksówkami, niestety nas i naszych bagaży było za dużo, żebyśmy zamieścili się w jednej. Gdy widziałam, że wjeżdżamy już na tą wieś, uśmiechnęłam się. Niall i Liam oglądali widoki, choć do okoła były praktycznie same łąki i lasy, to była na prawdę bardzo spokojna miejscowość. Miejscowość gdzie spędziłam pół swojego życia, tu miałam swojego pierwszego chłopaka, tu spotkałam swoje dwie najlepsze przyjaciółki, z którymi od przedszkola do tej pory się przyjaźnię. Ale ja wyjechałam z rodzicami do UK, Martina to Hiszpanii, a tylko Kinga została w Polsce, ale mieszka nad morzem, czyli po drugiej stronie Polski. Z Martiną widziałam się co roku, co roku spotykałyśmy się tu, gdzie się poznałyśmy, tu gdzie przeżyliśmy najlepsze lata swojego życia. Kochałam i kocham to miejsce.
Gdy zobaczyłam, że dotarliśmy do domu dziadków, szybko wybiegłam z samochodu i nawet do domu nie musiałam wchodzić, ponieważ jak zawsze siedzieli w ganku pijąc kawę i jedząc ciasto ze swoją sąsiadką nawiasem mówiąc to była babcia Martiny. Żuciłam się na dziadków z piskiem.
- Alice co ty tu robisz?! Miałaś przyjechać za miesiąc! - babcia przytuliła mnie.
- Przyjechałam... z przyjaciółmi. Nie macie nic przeciwko? - zapytałam się przytulając dziadka i pokazując na chłopaków, którzy zmagali się z bagażami.
- Nie, nie mamy. Ale zawsze myślałem, że będziesz mieć jednego chłopaka, a nie od razu czterech. - zaśmiał się dziadek.
Tak, za tym zdecydowanie tęskniłam.
____________________________
Do zobaczenia ;**
CZYTASZ
Trust Me II N.H II ✔
FanficFanka Twittera, która szuka nowych przyjaciół i on, członek najpopularniejszego zespołu, który poznaje dziewczynę przez przypadek, ale jednak nie przyznaje się do swojej sławy, tylko podszywa się pod zwyczajnego chłopaka.