Dalej szła korytarzami. Skrencała najpierw w prawo potem dwa razy w lewo i znowu w prawo. Staneła przed kolejnymi drzwiami. Za nimi słychać było stukanie i głosy prawdopodobnie reszty zespołu. Zdecydowała się wejść do pokoju. Wyciągneła swój scyzoryk (tak wiem powtarzam to prawie w każdym rozdziale) i pistolet. Przygotowała się i otworzyła drzwi. Weszła do pokoju. Był on dosyć opszerny. Stało tam pięć biórek. Ale w pokoju nikogo nie było.. Kornelia trzymała pistolet w każdym momencie gotowa była go użyć. Pokój był długi i gdzieś pięćdziesiąt metrów zakręcał. Powolnym krokiem szła w tamtą strone. Była już mniejwięcej metr od zakrętu kiedy nagle jakaś siła pchnęła ją na ziemie. Dziewczyna upadła na plecy. Zobaczyła nad sobą głowe brodacza. On szybkim ruchem przyłożył jej nóż do szyji lekko nim po niej przejeżdżając. Już chciał jej go wbić! Już kżykną!
-Za to że go zabiłaś sama tak skończysz!
-Kornelia nie zawachała się ani sekundy nacisnęła na spust pistoletu. Brodacz upadł na podłoge koło niej. Upuścił przy tym nóż który spadł na rękę dziewczyny zdzierając jej troche skury. Kornelia szybko się poderwała i zaczęła biec. Biegła przed siebie odfierając kolejnie i kolejne drzwi aż w końcu wybiegła na zewnątrz. Przed nią widniał ten sam las przez który biegła tyle że była po jego drugiej stronie. Zaczęła biec była coraz dalej tego miejsca gdzie ją uwięziono. Biegła, biegła cały czas nie zwalniając tempa. Wkońcu cała zdyszana wybiegła a raczej wypadła z lasu prosto na Marie i Mikołaja..Jak myślicie co będzie dalej?
CZYTASZ
Ten Jeden Dzień
Horor"Ten Jeden Dzień" to opowieść o dziewczynie imieniem Kornelia. Wiodła ona zwyczajne życie nastolatki. Do czasu... aż w jej życiu jeden dzień zmienił wszystko w jeden wielki koszmar.