TĄ CZĘŚĆ DEDYKUJE THENATSSS-WIERNEJ CZYTELNICZCE "PRAWDZIWEGO FNAFA"
Gdy się już obudziłem od razu sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do mojego przyjaciela. Opowiedziałem mu co się stało w pizzerii. Ale on powiedział, że tylko robię sobie z niego żarty. Nie mogłem w to uwierzyć. Mój własny przyjaciel zlekceważył mój problem. Czułem się okropnie. Doznałem uczucia smutku i osamotnienia, ponieważ wiedziałem, że nikt mi nie pomoże. Zostałem z tym sam. Nie wiedziałem co zrobić. Jeżeli nie przyjdę do pracy to mnie zwolnią. Może powinienem zadzwonić do szefa? Tylko, że co ja mu powiem? Że przyszła do mnie maszyna w kształcie żółtego królika i na mnie napadła? Uznałby mnie za idiotę i zwolnił. Niby to nie jest jakiś problem, ale nie chce żeby mój następca przeżywał to samo. Trzeba coś z tym zrobić! Pytanie tylko co. Postanowiłem tam wrócić. Przecież to w końcu maszyna, więc można ją zepsuć! Otworzyłem moją skrzynkę z narzędziami i wyjąłem z niej kombinerki. W końcu nie mogłem go zniszczyć rękoma. I znów o tej samej porze co zwykle, wyszedłem z domu i pojechałem do pizzerii. Jeszcze przez chwilę stałem przed wejściem i zastanawiałem się czy na pewno dobrze robię. Nareszcie podjąłem decyzję. "Teraz albo nigdy"-pomyślałem. Wszedłem do środka. Tym razem bardzo ostrożnie. Gdy już znalazłem się w moim "biurze" od razu zerknąłem na kamery. Musiałem wiedzieć gdzie obecnie znajduje się żółty królik. Wiedziałem, że nie mogę wpaść w jego pułapkę. Gdy już zobacze go za szybą będzie za późno. Przy okazji postanowiłem nazwać go Spring Trap. Po polsku oznacza to "wiosenna pułapka". "Wiosenna", ponieważ była wtedy wiosna, a "pułapka", ponieważ właśnie w nią chciał mnie złapać. Zobaczyłem go w jednym z pomieszczeń. Obserwowałem go. Gdy wciskałem guziki mój wzrok zatrzymał się na jednym z nich. Był to przycisk "play audio". Nie wiedziałem co on oznacza, ale postanowiłe go wcisnąć. Z kamery usłyszałem głos dziecka. W pomieszczeniu z którego dobiegł ten dźwięk, nagle ukazał się Spring Trap. Wtedy zrozumiałem do czego służy ten przycisk. Uruchamiał dźwięk, który przywoływał żółtego królika do miejsca, w którym go usłyszał. Ale zaraz..... To oznaczało...... że mój pracodawca dobrze wiedział co dzieje się w pizzerii. Ale dlaczego nic z tym nie zrobił? Nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Cały czas musiałem kontrolować ruchy Spring Trapa. Tym razem wykorzystywałem jeszcze guzik "play audio" żeby trzymać go z daleka ode mnie. Wciąż patrzyłem na ekran. W końcu dotrwałem do szóstej rano! Nie mogłem w to uwierzyć! Udało mi się! Szybko zebrałem rzeczy i uciekłem. Chciałem jak najszybciej opuścić pizzerię. Byłem szczęśliwy, że miałem to już za sobą. Ale wiedziałem, że to jeszcze nie koniec. Czekało mnie jeszcze wiele godzin stresu i strachu.