Wróciłem dziś z pracy ( tak mam pracę jako dyrektor firmy ubezpieczeniowej ) i przywitałem się z moimi dziećmi. Nazywały się Lily i James ze względu na to, że jestem Potterhead. Lily miała 12 lat, a James 13. -Czeeeść! Co tam James?-zapytałem radośnie.
-Bo wiesz tato... tak sobie z Lily pomyśleliśmy..., że może moglibyśmy wybrać się do Freddy Fazbear's.... Pizza?-zapytał, a mi od razu zrzedła mina. Cała radość rozpłynęła się w powietrzu.
-Nie ma takiej opcji! Wiecie co o tym myśle! Nie pamiętacie już tego co wam opowiadałem o tym miejscu?-powiedziałem lekko zły ponieważ prosili mnie o to już nie jeden raz. Chciały zobaczyć Spring Trapa choć ja powtarzałem , że tak im się tylko wydaję, że chcieliby go zobaczyć. Wtedy przyszła moja żona.
-O co chodzi?-zapytała.
-Twoje dzieci mają ochote zobaczyć opętaną, zepsutą, zgniłą i zabójczą maszynę.-odpowiedziałem.
-Dzieci. Nie zdajecie sobie nawet sprawy z niebezpieczeństwa jakie tam czycha. To na prawdę nie jest dobry pomysł. Zrozumcie to, tata i ja po prostu bardzo się o was martwimy i to normalne, że pozwalamy wam iść na pewną śmierć. A nawet jeśli nie umrzecie tam to wasza psychika zostanie zszargana. Będzieli mieli traume na całe życie.-wytłumaczyła im z niesamowitymspokojem Julia-moja żona. Zawsze potrafiła rozwiązywać problemy. Po tych słowach dzieci spuściły głowy i udały się do swoich pokoi.
*********
Lily
Wciąż nie rozumiem dlaczego tata tak się denerwuje gdy go pytamy o wizyte w nawiedzonej pizzerii. My też chcielibyśmy to zobaczyć na żywo, a poza tym przecież on przeżył tam aż 3 noce. No to dlaczego nie mógłby przeżyć czwartej. Co może być aż tak strasznego w starej zepsutej maszynie? A może ktoś po prostu
wykręcił mu numer? Może to wcale nie było prawdziwe tylko ktoś chciał nastraszyć tatę? W każdym razie uważam że to przesada. To po prostu zwykła, stara, opuszczona pizzeria. No ale dorośli oczywiście zawsze wszystko wyolbrzymiają. Czasem mam wrażenie że dzieci są odwazniejsze i rozsądniejsze od starszych. Dlatego nie mam zamiaru już dłużej słuchać szlochania taty. Chce dowiedzieć się jak tam jest, ale nie poprzez jego opowieści tylko zobaczyć to na własne oczy.
**********
James
Dlaczego tata zawsze się tak wpienia jak go prosimy o wizitę w pizzerii. Jakoś do McDonalda chodzimy bardzo często, a przecież skład cheeseburgera jest równie straszny jak ten "Spring Trap". Wiem! Namówię Lily żebyśmy sami wybrali się do Freddy Fazbear's Pizza! Tylko żeby chciała to zrobić bo inaczej poskarży się tacie że "sprowadzam ją na złą drogę" tak jak to zawsze mówi. Ona sprowadza moje zdrowie na złą drogę robiąc mi wykłady o tym, że nie powinienem ściągać zadań z internetu. Co za kujon.... Nie wiem po kim ona to ma, ale chyba muszę porozmawiać z rodzicami o naszych przodkach bo to jest bardzo zaraźliwa choroba......
Scott (tata)
Te dzieci w ogóle nie rozumieją tego co się do nich mówi. Mówię "nie", one mówią "tak", mówię "tak" one mówią "nie". No i jak ja mam się z nimi porozumieć i wbić do ich małych główek rozsądek?! Nie wiedzą jak tam jest jest, a upierają się, że jestem okropny bo noe chce im tego pokazać! A potem będą wyć do księżyca żebym ich stamtąd zabrał! Staram się ich chronić a oni się na mnie obrażają. Co za niewdzięcznicy! No ale cóż taki już jest los odpowiedzialnego rodzica. One wciąż mnie zaskakują. Niedługo się okaże że przyjęto ich do Hogwartu a tam staną się nową wersją drużyny Huncwotów! Lepiej będę ich miał na oku żeby nie przyszło im coś głupiego do głowy.....Jak widzicie zrobiłam ze Scotta Potterhead, ponieważ chciałam dopasować tą postać do fanów Pottera żeby jeszcze bardziej się z nią zaprzyjażnili, żeby mieli tu kilka znajomych słówek i żeby w fajny sposób połączyć FNAF z rzeczywistością. 😉 Piszcie co myślocie o takim połączeniu :)