II

70 6 6
                                    

Teofil od czasu śmierci swoich rodziców mieszka sam w ostatnim mieszkaniu, które mieści się w bloku na Aksamitnej. Czas wiele go nauczył...Przez trzy lata mieszkał z babcią. Po ukończeniu pełnoletności przejął mieszkanie po rodzicach... Babcia wyjechała do Ameryki, tam mieszka jej siostra, która zaprosiła ją do siebie.
Krysia i Tadeusz są jedynymi, z pośród całej paczki, którzy są nieobecni fizycznie... Jednak ich przyjaźń z grupą starego pokolenia nigdy nie dobiegła końca... Raz w tygodniu wszyscy odwiedzają ich grób, który znajduje się na Piaszczystej. Jest to ulica prostopadła do Aksamitnej... Teofil jest na cmentarzu prawie codziennie ... Nigdy o nich nie zapomniał i do tej pory pamięta słowa mamy, które wypowiedziała na łożu śmierci. ,,Niedługo umre. Nie załamuj się. Dbaj o przyjaciół. W trudnych chwilach będą tylko oni... Zawsze będę cię kochała"... Teofilowi pozostał tata, który zmarł dwa miesiące później. Pękło mu serce przez utratę żony...

Teraz są razem. Są szczęśliwi przez co i ja jestem szczęśliwy.

Chłopak często powtarza to zdanie.

Zawsze będzie tęsknił za swoją rodziną. Jednak nie poddał się i dzięki przyjaciołom udało mu się wyjść na Prostą.

Mama miała rację.. Na przyjaciół zawsze można liczyć...

**********

Muszę tu trochę ogarnąć... Przecież dzisiaj przyjeżdża do mnie ciocia Urszula... Lubię ją. Każda chwila z kimś z rodziny jest mile spędzonym czasem... A ciocia Ula jest samotna... Ona nie ma nikogo nawet przyjaciółki...

Może jutro zaproszę Różę, Lenkę i Leona na taki mały maraton filmowy? Nie wiem... Zobaczę o której pojedzie ciocia i dopiero potem zacznę planować niedzielę....

W mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi, który przeszkodził chłopakowi nad rozmyślaniem. W progu stała Urszula z szerokim uśmiechem na twarzy, trzymając w ręku reklamówkę...

Zrobiła zakupy... miło... sam miałem to zrobić, ale jakoś nie miałem czasu...- pomyślał chłopak

-Cześć ciociu! - wykonał ruch ręką oznaczający 'zapraszam do środka'

- Witaj Teosiu! Zrobiłam dla ciebie zakupy i zaraz bierzemy się do gotowania pysznego obiadku!

- Dziękuję ciociu. Chce może ciocia coś do picia?

- Jeśli możesz to proszę cię o kawę w filiżance - odparła stanowczo Urszula

- Nie ma problemu...

Po chwili Teofil znajdował się wraz z ciocią przy stole...

- Jak ci idzie w szkole Teosiu. Zapytała ciocia, trzymając w ręku porcelanową filiżankę.

- Dobrze nie narzekam.

- To się cieszę. A powiedz mi proszę jakie masz plany na wakacje?

- Jeszcze o tym nie myślałem... Na sto procent spędzę je razem z przyjaciółmi... pewnie gdzieś pojedziemy...

- To bardzo się cieszę. Masz bardzo dobry kontakt ze znajomymi.. Nie zmarnuj tego... To bardzo wielki dar... Ja również taki miałam. Niestety nie wykorzystałam go tak jak należy....

Urszula jest samotną kobietą. Nigdy nie miała męża, a od czasu śmierci swojej siostry Krystyny został jej tylko Teofil.... Dlatego jest częstym gościen w jego mieszkaniu....

**********

Kobieta wraz z Teofilem zabrali się do przyrządzania pysznego obiadu.
Ula kupiła wszystkie potrzebne produkty.

- Ciociu co ty na to by po obiedzie pójść na cmentarz?

- Właśnie chciałam ci to zaproponować! Kupiłam wieniec i znicz więc możemy się przejść...

- Dziękuję ci ciociu.

- Za co ty mi dziękujesz ....? - odparła ciocia z lekkin uśmiechem na twarzy.

- Za to, że jesteś .... Jesteś jedyną osobą, która utrzymuje ze mną kontakt...

- Och ... Bez przesady dla mojego bratanka zrobię wszystko. Zaśmiała się kobieta, przytulając jednocześnie chłopaka.

- I za to Ci dziękuję....

Po upływie trzech godzin poszli razem na cmentarz.... Zaczęli chodzić wąskimi ścieżkami, które znajdowały się na cmentarzu... Po pewnym czasie skręcili pomiędzy nagrobki i szli prosto aż do monentu gdy przed ich oczyma pojawiła się tabliczka 'KRUKOWSCY'... przysiedli razem na ławce i zaczęli błąkać w marzeniach... Ula przypominała sobie lata dzieciństwa z Krysią, natomiast Teofil piętnaście lat przy boku najukochańszych osób jakie poznał...

**********

- Ciociu dziękuję, że mnie odwiedziłaś!

- Nie ma problemu Teosiu... Teraz muszę już jechać... Mam nadzieję, że zupy ci nie zabraknie...

- Spokojnie. Zupy wystarczy na trzy dni!

- To dobrze. Do zobaczenia.

Teofil pożegnał się z ciocią, która po chwili siedziała już w samochodzie i szykowała się do odjazdu...

- Nie jedź za szybko. Zaśmiał się Teofil. Wiedział bowiem, że Urszula jest prawdopodobnie najbezpieczniejszym kierowcą w całej Polsce ....
Kobieta uśmiechnęła się szczerze do bratanka i pomachała mu energicznie ręką. Teofil odwzajemnił ten gest.

Chłopak poszedł do swojego mieszkania i zaczął rozmyślać nad swoim pomysłem na spędzenie jutrzejszego dnia...
Zadzwonie do nich od razu... - pomyślał sobie....

" No cześć... Mam pewien pomysł na spędzenie jutrzejszego dnia.. Zapraszam do siebie na maraton filmowy! Co o tym sądzisz? Wcześniej pojedziemy po zakupy, a następnie wybierzemy jakieś ciekawe filmy"

Tymi słowami rozpoczynał rozmowę z Leonem i dziewczynami...

Wszystkim bardzo spodobał się pomysł Teofila i bardzo chętnie się zgodzili.

I tak na Aksamitnej minął kolejny dzień pełen wrażeń...

IV FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz