VII

20 2 0
                                    

W czasie gdy pasażerowie walczyli o przetrwanie, na Aksamitnej było cicho i spokojnie. Rodzice Róży i Leona pocieszali Henryka i Gienie. Byli to rodzice Lenki. Nie wiedzieli nic o katastrofie samolotu. Nikt o tym nie wiedział...

- Powiedzcie mi.. Co się z nimi wszystkimi stało... Przecież mieli tu być dwa dni temu...

- Spokojnie. My pod tym względem cierpimy tak samo jak wy.... - odezwała się mama Róży

- Tak masz rację..... Może nie odlecieli? Może ciągle siedzą w Irlandii...

- To jest bardzo prawdopodobne... Wiecie jak to jest z dzieciakami ... Napewno chcieli jeszcze pozwiedzać to piękne miejsce...

- No tak... Oni są nieprzewidywalni...

- No dobra! Nie możemy się tak zamartwiać! Co sądzicie o tym by pójść... na przykład na kręgle? Rozerwiemy się troszeczkę ... - Odezwał się Franciszek, tata Leona

- Okej... Może to nam dobrze zrobi? To prawda przez te nerwy nic dobrego nie może się wydarzyć. Musimy czekać na telefon od Gabrysi. Jeśli niebzadzwoni w ciągu trzech dni idziemy na policję zgłosić zaginięcie naszych dzieci

- No to co? Raz dwa i już nas tu nie ma! Zaśmiała się Danka. Była mamą Różyczki

**********

Na kręglach wszyscy mimo smutku i niepewności, bawili się fantastycznie!
Taka rozrywka była wszystkim bardzo potrzebna. Uśmiech na ich twarzach pokazywał, że wszyscy byli bardzo silni... W gronie przyjaciół nawet najtrudniejsze sytuacje da się rozwiązać w wyjątkowo, dla wszystkich, łatwy sposób.

**********

Postanowili wziąć urlop, na początek na tydzień. Nikt nie był w stanie myśleć o niczym innym jak dzieci. Chwilowa rozrywka pomogła, jednak nie na długo. Wieczorem zebrali się w domu rodziców Róży. Na stole znajdowały się, przygotowane wcześniej, różnorodne dania. Przy stole wszyscy zastanawiali się nad różnymi teoriami, dotyczącymi zniknięcia ich dzieci.... Z godziny na godzinę coraz dziwniejszy zdawał się fakt, że nikt do tej pory nie zadzwonił.... To jest do nich niepodobne...

- Czuje, że stało się coś strasznego... Co jeśli mieli wypadek? Albo ktoś ich porwał? Może wszyscy znaleźli się w szpitalu... A jeśli zostali zamordowani i zakopani gdzieś w lesie?

- Gienia nie panikuj! Nie możesz zakładać najgorszego! - jej mąż starał się zachować trzeźwy rozum. Nie chciał popaść w rozpacz...

- Franek, a ty nie widzisz tutaj czegoś podejrzanego? Co... tak nagle wszystkim zniknęły telefony? A co z Gabrysią?... Przecież ona do mnie dzwoniła dwa dni temu, mówiła, że Lena miała wypadek i wrócą dwa tygodnie wcześniej - powiedziała Danusia.

- Ja za to już niczego nie wiem - odparł Natan. Sądzę, że powinniśmy się przespać... Jutro powrócimy do tego tematu...

- To dobry pomysł - stwierdziła mama Leona

Kiedy wszyscy zaczęli wstawać od stołu ktoś zaczął dzwonić do Danki.

- Gabrysia dzwoni! - krzyknęła nerwowo Danuta

-Halo? Gabrysiu, co się z wami dzieje?

- Nie rozumiem... O czym mówisz? Przecież ja tu jestem od dwóch dni sama.. Dzwonię, bo chciałam zapytać co z dzieciakami. Po powrocie mieli zadzwonić, ale najwidoczniej zapomnieli ...

- Gabrysiu ... Oni nie wrócili... Nie ma ich!

- Jak to... Przecież dzwoniłam do nich. Mówili, że samolot nie dawno wystartował i za kilka godzon będą w Warszawie.... Ale od dwóch dni nie mam z nimi kontaktu

- Cooo? To nie możliwe... Co oni znowu sobie ubzdurali! Napewno oszukali Cię z tym samolotem i szwędają się po tej cholernej Irlandii!!! My również nie mamy z nimi kontaktu! - Dance puściły nerwy

- Nie widziałam ich ani razu.... Ale nie wiem....

- No dobrze, dobrze. Pewnie się ukrywają... znajdziemy ich.... My zawiadomimy z samego rana policję. Ty również z samego rana zjawisz się na policji. Oni zajmą się poszukiwaniami w Irlandii.

- Okej... Późno jest. Przepraszam, że zadzwoniłam o tak późnej godzinie...

- Nic się nie stało. Dobranoc.

- Paaa...

Danka rozłączyła się.
Opowiedziała wszystkim co powiedziała Gabrysia.

- No cuż... Jutro się tym zajmiemy... Teraz jest już naprawdę późno ....

Rozeszli się do swoich mieszkań.

O pierwszej w nocy wszyscy już spali. Z wyjątkiem Gieni. Ona nie mogła spać.... To już trzecia noc odkąd mama Lenki nie zasypia...

Na Aksamitnej zapanował ponury nastrój....

IV FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz