NIKI
Szedłem sobie plażą ze znajomymi, była słoneczna pogoda, a dziewczyny wręcz pożerały mnie wzrokiem.
Oglądałem się za siebie poganiając dwie dziewczyny, które co chwila przed jakimś facetem zrzucały ręcznik i się po niego schylały wypinając swoje krągłości..żenada.
- Łooło..kobieto uważaj ! - krzyknąłem kiedy wpadła na mnie wysoka brunetka. Twarzy nie widziałem ponieważ szybko otarła chyba łzy i uciekła w stronę domków. Kogoś mi przypomina..ale nie ważne teraz tylko mogę się bawić !
Szliśmy na molo, a w oczy rzuciła nam się bójka jakiś chłopaków..czterech na jednego ? chyba jednak nie.
- ej, stary,a gdzie ty idziesz ?
- Ślepy jesteś ? - pokazałem głową na chłopaków. Tez rzucił wszystko na ziemię i razem ze mną pobiegł do chłopaków.
Chyba jednak nie byliśmy potrzebni bo okazuje się że to jeden na czterech...no okeej.
zaczęliśmy ich rozdzielać i zaraz patrzyłem na wszystkie twarze po kolei.
- Krystian ? - zdziwiłem się na jego widok, co on tu robi ? a gdzie Ola i dzieci ?
- wypierdalaj...wszyscy się kurwa odpierdolcie ! pchnął jednego z nich i odszedł w drugą stronę.
- Znasz tego skurwiela ? - syknął jeden z nich wycierając z rękę krwawiący nos.
- Ta..mąż mojej byłej narzeczonej.
- Wysoka brunetka ? - szybko się podniósł.
- tak, a co ?
- on ją pobił ! miała całą siną rękę, krzyczał, wyrywała się ! - krzyczała jedna dziewczyna z ich grupki.
- co kurwa ?! - szybko rzuciłem wszystkie rzeczy i pobiegłem w stronę tamtej dziewczyny, która wcześniej na mnie wpadła.
Biegałem gdzie tylko mogłem, sam nie wiem gdzie jej szukać ! postanowiłem że do niej zadzwoni.
wybrałem numer i po chwili usłyszałem sygnał. 1,2,3..
- halo ? - usłyszałem zapłakany głos.
- Ola ? gdzie jesteś ?
- nas nie ma w mieście..wyjechaliśmy na małe wakacje..przepraszam że nic nie mówiłam ale jakoś nie było okazji.
- Ola podaj mi numer domku w którym się znajdujecie.
- 24, ale zaraz po co Ci ?
- to nie jest istotne..muszę kończyć pa ! - rozłączyłem się i zacząłem szukać domku o tym numerze.
kiedy w końcu znalazłem bez zastanowienia nacisnąłem na klamkę..zamknięte. Pukałem, dzwoniłem..nic. Pewnie się boi że to ten chuj.
- Ola..nie bój się to tylko ja..proszę otwórz !
już za niecałe 2 minuty drzwi się otworzyły, a ja zobaczyłem ją w bardzo złym stanie.
od razu ją przytuliłem jak tylko mocno mogłem i szeptałem że wszystko będzie dobrze, i że jej tak samej nie zostawię.
- nigdy bym nie pomyślała że może mi to zrobić. - wtuliła się jeszcze mocniej.
- już..cii, idź się położyć, a ja Ci przygotuję okład na twoją rękę.
- skąd wiedziałeś że..i co tu robisz w ogóle..
- chciałem odpocząć, bo mama wzięła małą... i później zobaczyłem że ktoś się bije, wszyscy mi wyjaśnili co się stało, a jeszcze wcześniej na mnie wpadłaś.
- dziękuję.- szepnęła i poszła na kanapę. Ja zacząłem szukać apteczki, a kiedy ją znalazłem zacząłem przygotowywać okład na jej rękę..nie dam jej więcej skrzywdzić !
HEJA HEJA...TYPOWY PROBLEM ? BRAK KOMENTARZY !!! KOCHANI JA TO PISZĘ DLA WAS, A NIE DLA SIEBIE..JAKAŚ OPINIA CZY NAJMNIEJSZY KOMENTARZ JEST BARDZO WAŻNY DLA MNIE NAWET NIE WECIE JAK BARDZO ON SIĘ LICZY DLA PISZĄCYCH..NO WKURZYŁAM SIĘ.
BARDZO PROSZĘ ZMIEŃCIE TO ! BAJO <3
CZYTASZ
Tam Gdzie Ty Cz.2
Teen Fictionkontynuacja 2 części kochani <3 nie wiem czy uda nam się wybić tyle wyświetleń ile daliście na tamtym koncie ale wierze w was <3 jeśli ktoś nie czytał tu macie linka do 8 rozdziałów 2 części https://www.wattpad.com/story/59624785-tam-gdzie-ty-2-cz%...