KRYSTIAN
minęło już sporo czasu od tych wszystkich tragedii, które nareszcie dały naszej rodzinie spokój...jest nam sto razy lżej.
Ola dochodzi do siebie i znosi to bardzo odpowiedzialnie. "mama jest z nami" tylko to trzyma ją przy dobrym stanie psychicznym i nasz mały Seweryn, już za trzy tygodnie to aż nasz roczny bobas.
A jaki zdolny ! oczywiście ucieszyliśmy się, że jego pierwsze słowo to " babci" to dużo znaczy dla nas obu. Tak na prawdę to chcę aby wszyscy wiedzieli że jeśli będziecie mieli bardzo trudne dni to trzymajcie się razem,a nie ma innej opcji żebyście tego nie przetrwali.
- kochanie ? odwróciłem głowę z okna i przełożyłem go uważnie na twarz mojej kobiety, która była w stroju kąpielowym.
- boże ! na śmierć zapomniałem o tym że mamy dziś nasz dzień..skarbie,stój, poczekaj..- machałem i biegałem we wszystkie strony świata żeby streszczyć się jak tylko się da ale sam już nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić więc stanąłem twarzą w twarz z Olą i zrobiłem minę smutnego szczeniaczka.
- wiedziałam że zapomniałeś się spakować dlatego dziękuj mi że zamiast się pomalować to spakowałam Ci torbę ! - Ola udawała oburzoną.
- jesteś najlepsza ! - podbiegłem do niej i szybkim ruchem podniosłem ku górze i odwróciłem się kilka razy.
- dobra, dobra już chodźmy bo nie chcę tracić cennego słońca na opalanie się.
złapałem dłoń Oli i wyszliśmy z domku nad plażą.
pierwsze co to szukaliśmy miejsca na jakieś dobre dojście do morza ale też do baru po jakieś piwo czy jedzenie.
- możemy być tu ! - wskazała ręką na miejsce koło brzozy.
- wspaniale ! - wrzasnąłem uradowany iż nie muszę już chodzić i targać tego wszystkiego, a ta miejscówka wyglądała nieźle. Rozłożyłem wszystkie rzeczy, a Ola nie racząc mi pomóc pobiegła do wody i już po dwóch minutkach pływała niczym rekin na "polowaniu"
- Krystian ! chodź póki woda ciepła!
spojrzałem na nieudane próby rozkładania namiotu i zdjąłem koszulkę i szybko biegłem do wody, a tu nagle przypomniałem sobie że nie zmieniłem spodenek..uf! przecież telefonu bym sobie nie wybaczył.
spojrzałem na zrezygnowaną Olę i szybko pobiegłem się przebrać, niestety tu na prywatność liczyć nie mogłem przez ciągłe zaloty od innych dziewczyn.
Kątem oka patrzyłem na zbulwersowaną dziewczynę i szybko zrezygnowałem z tłumaczeń się innym laską i pobiegłem do swojej królowej.
- nie zaprosisz swoich znajomych ?
- haha, kochanie nie musisz być zazdrosna to jakieś młode czorty, które szukają miłości na takim ciałku jak ja mam.- poruszyłem znacząco brwiami, a Olka ochlapała mnie falą wody i poszła na dno.
zanurkowałem za nią ale nie mogłem skupić się na tym gdzie jest przez wieczne skakanie ludzi do wody.
- Bu ! - wystraszyłem się i szybko odwróciłem aby zobaczyć kto mnie tutaj tak straszy.
oczywiście wiedziałem że to moja dziewczyna która całe życie próbowała mnie wystraszyć ale nigdy jej t nie wychodziło więc ty razem udawałem przestraszonego.
widziałem rozbawienie w jej oczach dlatego podpłynąłem do niej i jak tylko wyraźnie mogłem wyszeptałem że i tak wiedziałem że to ona i wdałem się z nią na pojedynek języków pod wodą.
była w tym serio niezła.
*****
wracając już późnym wieczorkiem do domku postanowiliśmy obejrzeć zachód słońca i jak nastaje piękna noc. Te wszystkie gwiazdy które się tam pojawiły oczywiście były dla każdego z nas wyjątkowe.
kiedyś ustaliłem ze swoją zmarłą mamą taki kod..jeśli kiedyś go zobaczę razem z moją żoną..będę gotów jej powiedzieć..
HEJKA :D I CO ? MOŻE BYĆ JAK NA TEN PIERWSZY RAZ 2 CZĘŚCI TAM GDZIE TY NA NOWYM KANALE ?
MAM NADZIEJĘ! :# SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH JESZCZE RAZ DO CZYTANIA ORAZ DZIELENIA SIĘ Z TĄ OPOWIEŚCIĄ INNYM JEŚLI MACIE TYLKO TAKĄ OCHOTĘ..JA PRZYJMĘ WSZYSTKICH Z CIEPŁYM SERDUCHEM <3 KOCHAM WAS PAMIĘTAJCIE I DO ZOBACZENIA :***
CZYTASZ
Tam Gdzie Ty Cz.2
Novela Juvenilkontynuacja 2 części kochani <3 nie wiem czy uda nam się wybić tyle wyświetleń ile daliście na tamtym koncie ale wierze w was <3 jeśli ktoś nie czytał tu macie linka do 8 rozdziałów 2 części https://www.wattpad.com/story/59624785-tam-gdzie-ty-2-cz%...