15

410 36 3
                                    


OLA

* dwa tygodnie później *

No cóż..wygląda na to że zostałam samotną matką, a przecież to nie jest prawda..taa oszukuję samą siebie.

JESZCZE NIKT NIE ROZBIŁ SIĘ O NIEBO 

Ja się rozbiłam już dawno..myśl że jestem tu sama, a moje dziecko płacze za tatą.."tatuś pojechał do pracy " czy długo to jeszcze będzie trwać ? jak długo mam jeszcze oszukiwać znajomych, rodzinę..ile ?ile jeszcze tego cholernego czasu ! 

Siedząc u przyjaciółki nad grobem wypłakiwałam się w chusteczkę i opowiadałam jej o moim pechowym życiu..tylko moje dziecko mnie tutaj trzyma i siostra. 


- Kamila..proszę Cię powiedz co mam dalej robić, daj mi jakiś znak, proszę.- szeptałam jeszcze głośniej płacząc.

pożegnałam się położyłam róże i odeszłam powolnym krokiem w stronę domu.

Lukas ! przecież on jutro u mnie będzie ! szybkim krokiem zawróciłam na pięcie i skierowałam się w stronę galerii, jakiś mały prezent mogę mu kupić.

- haloo ! - rozejrzałam się za siebie i zobaczyłam ucieszonego w skowronkach Bartka.

- oo witaj mój drogi.- uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka na przywitanie.

-gdzie tak się błędasz ?

- aa..byłam u Kamili i teraz przypomniało mi się że przecież Lukas jutro do nas wpada.

- tak, tak i postanowiłaś iść po drobny prezent ? - spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.

- chodź, znam fajny sklep i tam na bank mu coś znajdziesz- chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę miasta.

** 

tak jak mówił mój ex tak też się stało,ledwo weszłam do sklepu i już trafiła mi się w oczy świetna bluza.

Z tego co pamiętam Lukas lubi takie bluzy z przesłaniem '' jeśli miałaby cierpieć moja rodzina, wolałbym sam za nich cierpieć'' myślę że mu sie spodoba.

- to o..zapraszacie mnie na kawę ? 

- chyba zapraszam..-parsknęłam.

- nie, nie..zapraszacie, ty i Krystian.

zamilczałam jak na stypie. 

Bartek szybko wyczuł że nie chce o tym rozmawiać i zmienił szybko temat.

Rozmawialiśmy o jakiś jego treningach i regeneracji..sama kiedyś ćwiczyłam więc mogliśmy  gadać cały dzień.

Dotarliśmy pod mój dom i zobaczyłam że w kuchni świeci się światło i porusza si ę sylwetka Krystiana..uśmiechnęłam się i bez  zastanowienia wbiegłam do środka....

heja kochani tak wiem rozdzial krotki ale coz teraz mialam takie zaleglosci w szkole ze łoooo :o 

za 4 dni jak co roku jade do niemiec wiec bede miala dla was wiecej czasu i lepsze opowiesci <3 ko cham dziekuje ze jestescie ze mna <3


Tam Gdzie Ty Cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz