-Ej, tak w ogóle ile ty masz lat? -Jeff przez całą drogę zadawał mi pytania, trochę zaczynało mnie to irytować, ale odpowiadałam.
-Niedługo skończę siedemnaście.
-Młoda dupa z Ciebie.
-No wiem.. Chwila.. CO?! - Stanęłam jak wryta i spojrzałam na niego z coraz większą złością.
-Spokojnie kotku schowaj pazurki. - W tym momencie podniosłam go i pociągnęłam jego kołnierzyk, nasze twarze dzieliło kilka centymetrów.
-Jeszcze raz powiesz tak do mnie, i będę pierwszą twoją ofiarą, która Ci przyjebie!- W tym momencie opuściłam go na ziemię.
-Pierwszy raz ktoś mi grozi. -Zaśmiał się, co wywołało u minie uśmiech.
Resztę drogi szliśmy w ciszy. Po kilku minutach byliśmy już w pod domem.
-Wejdziesz? -Odwróciłam wzrok w jego stronę.
-W sumie czemu nie.
Chwilę pomęczyłam się wsadzeniem klucza do zamku, gdy to się udało weszliśmy do środka.
-Lys, wróciłam!
*Jeff POV*
Weszliśmy do domu.
Wow, zajebista chata
-Lys, wróciłam! - Wykrzyczała dziewczyna, spojrzałem na nią pytająco, myślałem, że mieszka sama.
-Kto to Lys? - W tym momencie po schodach coś zeszło, czy to.. MAŁPA?!
-Lys poznaj kogoś, to Jeff. - Wskazała na mnie palcem.
-Nie myśl sobie, że będę gadać do jakiejś małpy, która nic nie zrozumie. -Skrzyżowałem ręce na pierści.
-Nic nie rozumie tak? -Spojrzała na mnie jak na debila, odwróciła się w stronę małpy i pokręciła kilka razy palcem. Małpa zamieniła się w chłopca kilka lat młodszego od nas.
-O KURWA! Co to ma być!? -To był pierwszy raz kiedy na prawdę się przestraszyłem.
-Ej, Ana o co mu chodzi? I kto to w ogóle jest? - Chłopiec odezwał się do dziewczyny..chwila TO GADA!
-TY GADASZ?!
-Tak? I potrafię też zamieniać się w dowolne zwierzę, CHCESZ ZOBACZYĆ?! -Zapytał z entuzjazmem.
-PEWNIE!
-Może innym razem, Lys jesteś chory nie możesz być, aż tak długo na nogach. - Wzięła go na ręce i kierowała się po schodach do góry.
Po ciuchu udałem się za nimi, uchyliłem delikatnie drzwi do pokoju w którym paliło się światło. Zobaczyłem jak Anastazja utuliła go w łóżku i dała całusa w czoło. U nas w domu creepypast jak ktoś jest chory to Slenduś dotyka go w brzuch, i od razu zdrów, całkiem miło by było gdyby ktoś się tak nami zajmował jak Ana to robi.
JA PIERDOLE JEFF! OGARNIJ SIĘ, ILE TY MASZ LAT DZIESIĘĆ?!
-Jeff chodź na dół.
-Po co?
-Wiem, że jesteś głodny, ja zresztą też więc chodź na dół do kuchni. -Posłusznie poszedłem za nią, tylko skąd wiedziała, że jestem głodny? A no tak, te jej ''moce''.
-Może być pizza?
-Pewnie! Uwielbiam pizzę!
Nie ciesz się tak debilu, to tylko żarcie
-Może jakiś film obejrzymy? -Zapytałem, dla rozluźnienia atmosfery.
-Jasne! Może być Annabelle?
-Spoko.
*Ana POV*
Miło było pooglądać horror z kimś innym, z Lys'em oglądaliśmy je całą naszą kolekcję, oprócz tego filmu, nie mieliśmy czasu na to. W pewnym momencie tak się wystraszyłam, że przypadkiem cała wtuliłam się w Jeff'a, objęłam go w pasie, a głowę parłam o jego umięśniony tors. Dopiero po kilku sekundach oprzytomniałam i odsunęłam się od niego jak oparzona.
-Ja... przepraszam, nie chciałam.
-Spoko, nic się nie stało, w sumie to miło było.
-Co?!
-Nic....
-Dobra, koniec wrażeń na dziś idę spać, możesz tu zostać na noc jak chcesz.
-Zostanę, mam położyć się blisko Ciebie, żeby ta kukła Cię nie nawiedziła? -Przybliżył się do mnie, i przygwoździł mnie do ściany, Spojrzał mi głęboko w oczy. Stałam jak sparaliżowana, mój oddech się zatrzymał.
Cholera, jaki on pociągający. Co?! Opanuj się idiotko!
-Przygotuję Ci łóżko, w pokoju gościnnym. -Wymknęłam się bokiem i uciekłam do pokoju. W innej sytuacji przyjebałabym mu, ale co się ze mną stało?! Czemu mu nie odpyskowałam? Dobra mniejsza z tym.
Skończyłam robić mu łóżko i wyszłam z pokoju, siedział spokojnie na krześle wpatrując się w okno.
-Jeff idź się myć.
-Nie lubię się myć. -Fukną na mnie.
-Lubisz czy nie i tak się umyjesz!
-Zmusisz mnie? Spojrzał na mnie, znowu tym swoim obłędnym wzrokiem, a po chwili znów powrócił do wpatrywania się w szybę.
Nie miałam zamiaru się z nim kłócić, wzięłam kubek wody i wylałam mu na głowę.
-Co do chuja?!
Zaczęłam się śmiać jak opętana, nie wiedziałam co we mnie wstąpiło, ale to było całkiem zabawne.
-Ja Ci zaraz pokażę! - Zabrał mi kubek i również mnie oblał.
-Ej! Haha! Dobra starczy już! - Nie zauważyłam, że na podłodze znalazła się kałuża wody, i oczywiście jak to ja wywaliłam się, upadłam na plecy, a Jeff na mnie.
-Ooo czym sobie zasłużyłem na takie widoki?
-Co? O czym ty... -Moja biała koszulka była cała mokra, przylegała do mojego ciała, dzięki temu było widać mój koronowy stanik.
-Cholera! -Zrzuciłam z siebie Jeffa i poszłam się umyć. Ubrałam sam crop top i koronkową bieliznę, oczywiście nie zrobiłam tego specjalnie, reszta była w praniu.
-Ooo, chyba powinienem częściej zostawać u Ciebie na noc.
-Zamknij się! I idź się myć! -Ech, oczywiście się zaczerwieniłam, co za głupota..
-Za takie widoczki to mogę myć się co pięć minut. -Zaraz po tym wszedł do łazienki.
-Jeff przed drzwiami zostawiam Ci piżamę!
-Dobra!
Poszłam do łóżka, sen mi dobrze zrobi, zasnęłam od razu. Rano gdy się obudziłam byłam bardzo wypoczęta, tylko coś mnie zaniepokoiło....
~~~~~~~~~~~~
Witam Wafelki! :D
Jak myślicie co zaniepokoiło Anę? I Jak wam podoba się nowa postać Lys?
I chcę wam podziękować, za ponad 160 wyświetleń i 25 gwiazdek♥ Zachęcam do dawania gwiazdek i komentowania!
Do następnego Moi Mili! ♥

CZYTASZ
Please, don't go
FanfictionTak, to kolejne opowiadanie o Jeff'ie, mam nadzieję, że Ci się spodoba i zostaniesz ze mną na dłużej! W tym zestawie oferuję Dużo zagadek, tajemnice, coś czego byś się nie spodziewał(a) i wiele innych! Więc jak? Zostajesz? #18 w Horrory ♥