10.

185 8 13
                                    

''Co powinnam zrobić? Mam się zgodzić?''

-Jeff.. nie uważasz,  że to trochę za wcześnie? Jesteśmy razem dopiero jeden dzień.. - Wiedziałam, że mu będzie przykro, ale naprawdę się boję.

-Tak.. masz rację, tylko wiesz, zaczynam za nimi tęsknić, długo ich nie widziałem.. -Spuścił wzrok.

-Może pojedziemy do nich na wakacje? - Z wymuszonym uśmiechem uścisnęłam jego dłoń.

-Na prawdę?! Pewnie! -Cieszył się jak dziecko, również się cieszyłam z tego, że ten wyjazd sprawia mu tyle radości, jednak moje obawy nie znikną tak szybko.

Mimo iż nie długo zacznie się wiosna, to zostało mało czasu do wakacji, ja czuję jakby to miało nastąpić jutro. Ten dzień mnie bardzo wykończył, poszłam się umyć i położyłam się do łóżka, na szczęście nie miałam problemów z zaśnięciem. Gdy się obudziłam była godzina 7:56.

-Kurka rurka! Spóźnię się do szkoły! -Wyskoczyłam jak oparzona z łóżka i pobiegłam do łazienki.

-Jaka kurwa? -Zapytał pół przytomny Jeff, po czym znów ułożył się na łóżku. 

Szybko się ogarnęłam i wybiegłam z domu. Po chwili, zobaczyłam mojego kuzyna Harrego

Dla kuzyna zawsze znajdę czas

-Hej Harry! - Wpadłam mu w ramiona i mocno przytuliłam.

-Hej mała co tam? -Pogadaliśmy chwilkę, a później poszłam do szkoły.

-Zoe! Potrzebuję rady! -Od razu zauważyłam moją przyjaciółkę i podbiegłam do niej.

-Co jest?

-Jeff chce, żebym się do niego wprowadziła..

-Chyba nie zamierzasz się zgodzić? -Spojrzała na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.

-No wiesz.. powiedziałam, że nie teraz bo muszę skończyć tutaj szkołę i ewentualnie na wakacje tam pojedziemy.. ale mam obawy.

-No nie dziwię się! Dziewczyno on jest mordercą, on nie jest taki jak my, my zabijamy gdy czujemy mocne zagrożenie, a nie dla przyjemności! 

-Kurwa.. ciszej!  On też tego nie robi dla przyjemności..

-To, że Ci tak powiedział, nie oznacza, że to musi być prawda.. - Skrzyżowała ręce.

-Dobra skończ nie chcę się kłócić. Ej! mam pomysł!

-Nie pojadę tam.

Pierdolone czytanie w myślach..

Nagle z budynku dobiegł głośny i nieprzyjemny dźwięk dzwonku na lekcję.

-Zoe.. pogadamy po lekcji.. -Udałam się do sali.

Na szczęście jest to godzina wychowawcza gdzie nic nie muszę robić, więc jak zwykle rysowałam w zeszycie, gdy na moją ławkę poleciał mały liścik.

-Z kim idziesz na bal? -Wiedziałam, że rzuciła go Zoe.

-Jaki bal?

-Ana plis, zacznij w końcu słuchać innych! Niedługo bal ''Powitania wiosny'' idziesz?

-Sama nie wiem, wiesz, że nie lubię takich rzeczy. A tak swoją drogą, może zapytam Jeff'a czy moglibyśmy się tam wybrać i zobaczyć co? -Gdy przeczytała tę wiadomość zmarszczyła brwi, po czym odrzuciła do mnie kartkę z odpowiedzią.

-Dlaczego mnie o to pytasz?

-Bo ty idziesz dziś tam ze mną i ze mną spędzisz tam wakacje! 

-Ech no dobra, w końcu o czego ma się przyjaciół :) 

-Kocham Cię ♥ -Wtedy już byłam szczęśliwa do końca wszystkich lekcji. Mogłam już wtedy wrócić do domu.

-Halo! Jest tu kto? -W domu nie słyszałam żadnego hałasu, totalna cisza, ale czułam mocny zapach alkoholu. -Halo?

Postanowiłam pójść do pokoju Lys'a i zobaczyć co się dzieje. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyła Lys'a skulonego na podłodze, od razu rzuciłam się do niego.

-Halo Lys! Co się dzieje?! Odezwij się! -Podniósł delikatnie głowę, z której sączyła się krew.

-Uciekaj.. dogonię Cię. 

-Co..? - Poczułam delikatny ból z tyłu głowy i upadłam bezwładnie na ziemię.

Co się dzieje?

Czy to mój koniec?

~~~~~

Joł moi drodzy! 

Już jestem! Napisany rozdział też! Długo się do niego zbierałam, ale w końcu napisany!  Mam nadzieję, że się spodoba, ale to już kwestia gustu. Niedługo wakacje, więc może maratonik rozdziałów zrobimy? c: 

Do następnego Moi Mili! ☻♥

Please, don't goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz