Rozdział 8

5K 257 17
                                    

Uchyliłam oczy i zobaczyłam śpiącego Kooka. Z jakimś czymś na palcu pogłaskałam go po głowie. Głaskałam i głaskałam głowę na moich kolanach, aż Kook się obudził. Spojrzał na mnie z uśmiechem i w nagle bardzo posmutniał. Nic nie rozumiałam...
Jk: Przepraszam, że wtedy na Ciebie nakrzyczałem...naprawdę było mi przykro, gdy zobaczyłem Ciebie i Hyunga wychodzących z składzika. To moja wina że teraz tu lerzysz....-Mówił, a ja wciąż ciepło się uśmiechałam.
Mk: Jeon'ie JeongGuk'u, jeśli jeszcze raz powiesz że to Twoja wina, to skreślę Cię nieodwracalnie z listy moich UB!-Mówię, a on lekko się uśmiecha. Potem do pokoju wszedł Namjoon z Taehyungiem. Dzień minął mi miło, zostałam w szpitalu na dzień obserwacji po czym nie wypuścili i rozpoczeła się katorga....dla mnie.

Światowy Dzień Wkurwiania Minko, czyli dzień po wyjściu Minko z szpitala

Otworzyłam oczy i opdniosłam się do parteru. Wstałam i poszłam do łazięki. Nikogo po drodze nie spotkałam, była całkowita cisza...naprawde mnie to przerażało...zignorowałam to i wziełam prysznic. Ubrałam białe rurki z dziurami na kolanach i białą koszulkę. Zeszłam czyt. skradałam się do kuchni. Zobaczyłam...coś strasznego. Taehyung i Namjoon siedzieli SPOKOJNIE przy stole i jedli swoje naleśniki, Kookie NA SPOKOJNIE robił jeszcze NIE marudząc na ich obrzarstwo. W kuchni, jak i w innych pomieszczeniach aż lśniło. Podejrzanie na nich spojrzałam, po czym weszłam do kuchni z uśmiechem. Wskoczyłam na plecy Kookowi i zabrałam naleśnik.
Jk: Dzięki, Oppa!- Zeszłam, a on z uśmiechem życzył mi smacznego. Przy posiłku Namjoon i Taehyung chcieli wcisnąć mi więcej naleśników, a Tae to chyba wstając, uderzył się o coś w głowę, bo SAM Z SIEBIE CHCIAŁ ODDAĆ MI SWOJE PORZYWIENIE!!!! Zignorowałam to, choć bardzo zaczeło mnie to wkurzać. Wyszłam z kuchni nie kończąc naleśnika i wbiegłam do swojwgo pokoju. Zajełam się książką, którą już dawno miałam przeczytać. Do pokoju wbił Namjoon.
Rm: Nie pobawisz się z swoją BFF?- Zaczął robić maślane oczka po czym połorzył głowe na moim brzuchu.
Mk: Jak widzisz, jestem zajęta, więc idź, i nie zapomnij powiedzieć chłopakom, że jak tu wejdą, to powyrywam im nogi z dupy i poprzyszywam na czoło, a po tym wykastruje-On z przerażoną miną wyszedł i przez pół godziny, po czym do mojego pokoju wszedł Kookie z ciastakmi i paczką żelków. Dobra, udało mu się mnie przekupić. Siedziliśmy, gdy Kookie powiedział, że idzie zrobić obiad. Poczytałam trochę jeszcze po czym zeszłam na dół. Po całym domu rozniusł się zapach pieczonego kurczka. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Namjoona robiącego surówkę, Taehyung pomagał Kookiemu w optaczaniu kurczaka w przyprawach.
Rm: Jak się czujesz, mała?- Pyta podnosząc wzrok znad deski do krojenia.
Mk: Patrz jak kroisz!- Na szczęście nie obciął sobie nic. Chłopcy kazali mi iść do salonu obejrzeć coś. Posłuchałam i obejrzałam odcinek Heirs. Po kolejnym odcinku obiad był gotowy. Po zjedzeniu i podziękowaniu skierowałam się na górę. Ubrałam czarne spodenki do tyłka, cropp top i czerwone Converse. Pomalowałam oczy i ułorzyłam włosy. Zeszłam na dół i zostałam zalana falą pytań typu: "Gdzie idziesz?!" "Dlaczego się tak ładnie ubrałaś?" "Idziesz bezemnie? Poczekaj!" A to ostatnie było od Namjoon'iego. Poleciał na górę i po pietnastu minutach zszedł nienagannie ubrany. Biała koszula, czarne rurki i Force. Podeszłam tylko, poczachrałam jego włosy, by wyglądał lepiej i wyszliśmy. Poszliśmy do klubu i zamówiliśmy po shot'cie. Po czterech lekko się chwiałam, ale tylko trochę. Po szóstym poszłam na parkiet i tańczyłam między innymi. Ręce na biodrach zmusiły mnie do odwrócenia się. Stał za mną Namjoon. Zaplątałam ręce na jego karku i bawiąc się włosami z tamtąd, czasami lekko za nie ciągnąc, tańczyliśmy. W pewnym momęcie jego twarz była niebezpiecznie blisko, a ja zalana pocałowałam go. Namjoon w pewnym momęcie wyniusł mnie z sali w jakiś pusty korytaż. Zjechał pocałunkami na obojczyk a ja odchyliłam głowę dając mu lepszy dostęp. Po chwili pocałowałam go statni raz w usta po czym łapiąc go za talię, odsunełam. Spojrzał na mnie a ja lekko pijana, powiedziałam
Mk: Nie mogę, nie tu...nie tak...nie będąc w takim stanie. Zabierz mnie do domu, Opp...-Uwiesiłam się na nim po czym zasnełam. Ostatnie co czułam to usta na czole.

Porwana Przez Swoich UB ~ BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz