Cześć miśki, oto kolejny rozdział! Informuję Was, że zaczynam dedykować rozdziały! Dedykacje będą dawane osobom, które komentują, gwiazdkują i motywują mnie do pracy.
Ten oto rozdział dedykowany jest Lilkaa00 za podsunięcie mi tego pomysłu i za pozytywny komentarz :)***
- Śpiochy, wstawać!
Dormitorium chłopców z Gryffindoru wypełnił głos Remusa. James podniósł na chwilę głowę, natomiast Syriusz zakrył się poduszką i owinął szczelnie kołdrą. Peter niechętnie wstał ocierając oczy i kierując się do łazienki.
- Wstawajcie, zaraz zaczynają się lekcje.
Z ust Rogacza i Łapy wyrwał się pełen żałości lęk. Żaden z nich nie miał zamiaru wstać.
- Chyba nie chcecie żebym was zaciągnął do sali w łóżkach - powiedział z uśmiechem.
Jednak nie wywołało to żadnej reakcji. Tymczasem z łazienki wyszedł Glizdogon, który poradził sobie z sennością obmywając twarz zimną wodą. Z jego włosów ciekła ciurkiem woda. Remus wpadł na świetny pomysł. Postanowił zacząć nowy rok szkolny w dość ciekawy o zabawny sposób.
- Aquamenti! - wymówił zaklęcie unosząc różdżkę wprost na twarz Rogacza.
Ten zerwał się z łóżka z piskiem i schował się w łazience. Kolejny strumień wody trafił tym razem Łapę. On również zerwał się z łóżka i pobiegł do drzwi łazienki. Jednak niestety, był zamknięty tam James i nie chciał go wpuścić. Wyciągnął więc swoją różdżkę i wycelował prosto w prefekta Gryffindoru.
- Aquamenti!
Po tej bitwie dosłownie cały pokój był zalany, wszyscy byli mokrzy. Nawet James wyszedł z łazienki by się do nich dołączyć. Gdy było już po walce Huncwoci zaczęli rzucać na siebie i pokój zaklęcia wysuszające. Potrwało to trochę, jednak już wkrótce nie było nigdzie śladu wody.
Wyszli z pokoju wspólnego zmierzając prosto do Wielkiej Sali na śniadanie. Gdy tam dotarli to usiedli przy stole Gryffindoru i zaczęli nabierać jedzenie na talerze.
- Jakie mamy teraz lekcje? - spytał Rogacz od niechcenia.
Remus wyciągnął z kieszeni pergamin, który prawdopodobnie był planem lekcji. Obejrzał go i rzekł:
- Zielarswo z Ravenclavem, Eliksiry ze Ślizgonami, Transmutacja, a na koniec coś ciekawego. Dwie godziny obrony przed czarną magią z nowym nauczycielem - powiedział dość zainteresowany.
James zastanowił się nad czymś marszcząc przy tym brwi. Nagle jednak rozszerzył gwałtownie oczy o czymś sobie przypominając.
- Nie zrobiłem wypracowania z transmutacji... Zostawiłem na ostatnią chwilę i kompletnie o tym zapomniałem.
- Gratuluję, trzeba być tobą żeby zapominać takie rzeczy - odezwał się Syriusz.
Nagle do Wielkiej Sali weszły cztery Gryffonki z ich roku i siadły koło nich. Miny miały niezadowolone.
- Co się stało?
- Standardowo, Lucjusz i Bellatrix. Przezywali Lily i Alice od szlam a potem oblali nas lodowatą wodą... Wiecie nie mogłyśmy tego wysuszyć.
- Zaklęcie Ryvidicul działa idealnie - odezwał się z uśmiechem Syriusz.
- Jak oni mogą was tak cały czas wkurzać?! Już ja sobie z nimi pogadam - powiedział James.

CZYTASZ
Huncwoci - Bez Tajemnic
FanfictionMoja wersja opowiadania o Huncwotach! Rozgrywa się na szóstym roku w Hogwarcie. Co tu dużo mówić, zapraszam do czytania :) "James popatrzył się na nią. No tak. On zawsze patrzył się tylko na siebie, a tym czasem są osoby którym też nie układa się w...