4. Taki piękny poranek

449 31 10
                                    

Cześć miśki, oto kolejny rozdział! Informuję Was, że zaczynam dedykować rozdziały! Dedykacje będą dawane osobom, które komentują, gwiazdkują i motywują mnie do pracy.
Ten oto rozdział dedykowany jest Lilkaa00 za podsunięcie mi tego pomysłu i za pozytywny komentarz :)

***




- Śpiochy, wstawać!

Dormitorium chłopców z Gryffindoru wypełnił głos Remusa. James podniósł na chwilę głowę, natomiast Syriusz zakrył się poduszką i owinął szczelnie kołdrą. Peter niechętnie wstał ocierając oczy i kierując się do łazienki.

- Wstawajcie, zaraz zaczynają się lekcje.

Z ust Rogacza i Łapy wyrwał się pełen żałości lęk. Żaden z nich nie miał zamiaru wstać.

- Chyba nie chcecie żebym was zaciągnął do sali w łóżkach - powiedział z uśmiechem.

Jednak nie wywołało to żadnej reakcji. Tymczasem z łazienki wyszedł Glizdogon, który poradził sobie z sennością obmywając twarz zimną wodą. Z jego włosów ciekła ciurkiem woda. Remus wpadł na świetny pomysł. Postanowił zacząć nowy rok szkolny w dość ciekawy o zabawny sposób.

- Aquamenti! - wymówił zaklęcie unosząc różdżkę wprost na twarz Rogacza.

Ten zerwał się z łóżka z piskiem i schował się w łazience. Kolejny strumień wody trafił tym razem Łapę. On również zerwał się z łóżka i pobiegł do drzwi łazienki. Jednak niestety, był zamknięty tam James i nie chciał go wpuścić. Wyciągnął więc swoją różdżkę i wycelował prosto w prefekta Gryffindoru.

- Aquamenti!

Po tej bitwie dosłownie cały pokój był zalany, wszyscy byli mokrzy. Nawet James wyszedł z łazienki by się do nich dołączyć. Gdy było już po walce Huncwoci zaczęli rzucać na siebie i pokój zaklęcia wysuszające. Potrwało to trochę, jednak już wkrótce nie było nigdzie śladu wody.

Wyszli z pokoju wspólnego zmierzając prosto do Wielkiej Sali na śniadanie. Gdy tam dotarli to usiedli przy stole Gryffindoru i zaczęli nabierać jedzenie na talerze.

- Jakie mamy teraz lekcje? - spytał Rogacz od niechcenia.

Remus wyciągnął z kieszeni pergamin, który prawdopodobnie był planem lekcji. Obejrzał go i rzekł:

- Zielarswo z Ravenclavem, Eliksiry ze Ślizgonami, Transmutacja, a na koniec coś ciekawego. Dwie godziny obrony przed czarną magią z nowym nauczycielem - powiedział dość zainteresowany.

James zastanowił się nad czymś marszcząc przy tym brwi. Nagle jednak rozszerzył gwałtownie oczy o czymś sobie przypominając.

- Nie zrobiłem wypracowania z transmutacji... Zostawiłem na ostatnią chwilę i kompletnie o tym zapomniałem.

- Gratuluję, trzeba być tobą żeby zapominać takie rzeczy - odezwał się Syriusz.

Nagle do Wielkiej Sali weszły cztery Gryffonki z ich roku i siadły koło nich. Miny miały niezadowolone.

- Co się stało?

- Standardowo, Lucjusz i Bellatrix. Przezywali Lily i Alice od szlam a potem oblali nas lodowatą wodą... Wiecie nie mogłyśmy tego wysuszyć.

- Zaklęcie Ryvidicul działa idealnie - odezwał się z uśmiechem Syriusz.

- Jak oni mogą was tak cały czas wkurzać?! Już ja sobie z nimi pogadam - powiedział James.

Huncwoci - Bez TajemnicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz