fake - rozdział 2

674 28 0
                                    

Justin's pov

Wyszedłem za Jazmyn. Nie chciałem żeby nagadała czegoś mamie. Może to nie wygląda najlepiej, ludzie mogliby pomyśleć, że jestem jakimś damskim bokserem. Ale tak nie jest, właściwie to był wypadek, chciałem tylko, żeby odczepiła się od mojego telefonu. Kiedy byłem przed domem, rozejrzałem się dookoła, ale nigdzie jej nie było. Zgaduję, że nie odbierze telefonu, który leży teraz potłuczony gdzieś w domu. Jedyna opcja by przekonać ją, żeby nie mówiła nic mamie, to ją znaleźć. Tak, strasznie proste szukać Jazmyn po całym Stratford z tłumem paparazzi na karku. 

Ruszyłem w stronę miasta, gdzie zapewne pląta się gdzieś między ludźmi. Szedłem odwracając co chwilę głowę i rozglądając się dopóki nie dostałem sms-a. Był od Chaza. Chciał się spytać czy spotkamy się następnego dnia o 12:00. Pisałem mu właśnie, że nie da rady gdy ktoś nadepnął mi na buta. 

- uważaj gdzie leziesz! - krzyknąłem.

- może tak, do chuja nie patrz w swojego pięknego iphone'a tylko na ulicę? - warknęła drobna dziewczyna stojąca przede mną.

- sorry. - uśmiechnąłem się.

- myślisz, że jeśli jesteś gwiazdą, to gdy się uśmiechniesz, będę leżeć u twoich stóp? - parsknęła. 

Tak, tak myślałem. Zawsze gdy zrobię coś źle, uśmiecham się, daje autograf, czasem  bilet na koncert, to wszystko załatwia. 

- nie - skłamałem. - co mam zrobić żebyś mi wybaczyła?

- nie wiem. - wzruszyła ramionami.

- To może pójdziemy do tej knajpki? - wskazałem palcem moją ulubioną.

- okej. Nie mam chyba nic do stracenia. 

Kiedy zaczęliśmy iść w stronę kawiarni, uświadomiłem sobie, że ona, jakkolwiek ma na imię jest bardzo ładna. Miała ciemne, falowane włosy, brązowe oczy. Była piękna. Jedna z najładniejszych dziewczyn, jakie w życiu spotkałem. Tylko, że dziewczyny, które spotykałem, zazwyczaj leciały na mnie tylko z powodu, że jestem sławny. 

- jestem Justin, Justin Bieber. - uśmiechnąłem się. 

- naprawdę myślisz, że nie wiem kim jesteś? - zachichotała - Jade Thirlwall. 

- miło cię poznać Jade. 

Uśmiechnęła się. Jej uśmiech był naprawdę słodki. Dlaczego nigdy wcześniej jej nie widziałem? 

___________________________________________________________________

Przepraszam, że taki krótki, jutro (( chyba )) dodam następny :) 

mam nadzieję, że wam się podoba, jeśli czytacie, proszę zagłosujcie, lub skomentujcie. 

fakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz