fake - rozdział 10

354 15 8
                                    

Justin's pov

-Gdzie jesteśmy? - rozglądałem się dookoła patrząc na miejsce, w którym byliśmy. Nigdy nie byłem w tych okolicach Stratford. - nigdy tutaj nie byłem, jak znalazłaś to miejsce?

-kiedy jechaliśmy do nowego domu zobaczyłam tą górę, stwierdziłam, że muszę tu kiedyś przyjść, ale jakoś nie było czasu. - Jade zaczerpnęła świeżego powietrza. 

Usiadłem na trawie i spojrzałem na rozpościerający się przede mną widok. Byliśmy z całkiem innej strony miasta, bez fotoreporterów, bez paparazzi. Sami. Przed nami malował się piękny widok jesiennych liści i lasów w każdym odcieniu pomarańczu. Tuż przed lasem płynął mały strumyk. Idealnie. Spojrzałem na Jade, która przyglądała się temu ze szczęściem wymalowanym na oczach. 

-podoba ci się? - schowała kosmyk włosów za ucho.

-tak, bardzo...-nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł - co powiesz na?

-na? - zmarszczyła czoło.

Wskazałem palec na rzeczkę. 

-Justin czy ty myśli- nie zdążyła dokończyć zdania, bo złapałem ją za rękę i ciągnąc ją za sobą zbiegałem z górki prosto w stronę strumyka. Jade próbowała, się wyrwać, ale cóż, nie udało jej się. 

-Justin! - krzyknęła na co zaśmiałem się nie puszczając jej ręki. 

Chwilę przed tym jak wpadliśmy do strumyka Jade zdjęła ze swojego ramienia torbę i rzuciła ją gdzieś w bok, po czym wpadliśmy do sięgającej do pępka wody. 

-nienawidzę cię! - powiedziała i ochlapała mnie wodą.

-tak się chcesz bawić? - uśmiechnąłem się chytrze. - no to tak się będziemy bawić.

Podeszłem do niej i nim zdążyła cokolwiek powiedzieć zanurzyłem ją w wodzie, kiedy się wynurzyła zrobiła ze mną to samo. Nie przemyślała tego bo od razu złapałem ją w talii i przerzuciłem przez ramię, dziewczyna zaczęła walić w moje plecy pięściami ale zamiast ją swobodnie puścić, zanurzyłem się razem z nią.

- Justin! - walnęła mnie ręką w ramię. - nie wolno ci tak. 

-jesteś pewna? - zachichotałem i połaskotałem ją po brzuchu. Odsunęła się ode mnie i wzięła nura do wody. 

- Jade? - odwróciłem się i zobaczyłem ją z pełnymi ustami- nawet nie prób...

- i komu teraz do śmiechu? - stała z rękami opartymi o biodra, widocznie dumna z tego, że przed chwilą upluła mnie wodą. 

Jeszcze przez chwilę wygłupialiśmy się w wodzie, do momentu kiedy Jade nie zadzwonił telefon. Wygramoliła się z wody i podbiegła do torby wycierając ręce w jej materiał i odbierając telefon. Odeszła kawałek dalej przez co nie słyszałem jej rozmowy a tylko pojedyncze słowka. Wyszedłem z wody i podbiegłem do Jade, która właśnie skończyła rozmowę. Objąłem ją w talii na co lekko się wzdrygnęła.

- Justin, co ty robisz? 

___________________________________________________

przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale nauka.

macie jakieś pytania? ask.fm/zegarekklown

that's all, Olga xx

fakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz