3. SPOTKANIE

743 32 0
                                    

Nastał kolejny dzień.
Właśnie był wschód słońca.
Wstałam skoro świt i po mału, i po cichu wymknęłam się na sawannę.
- Juchułłł!- krzyknęłam- udało się!!! Jestem na sawannie!!! Jej !!!!
Poszłam w głąb Lwiej Ziemi i doszłam do Złej Ziemi.
- Łał- powiedziałam - Zła Ziemia... jaka ona jest?
-Taka jaka być powinna- ktoś odparł.
Zrobiło mi się duszno, bo bardzo się przestraszyłam.
- Kto ty jesteś? - spytałam- wyjdź!  To rozkaz!!!
-O nie ! Boję się! - odparł śmiejąc się.
- Nie śmiej się!!!!!!- krzyknęłam.
- Tak jest "pani zasady"- drwił sobie.
- Przestań!!!!
-Bo co?!
-Bo.... będzie z tobą źle.
- Ta! Jasne!
- No!
-A jak ty się w ogóle nazywasz?
-To ty pierwszy powinieneś mi to powiedzieć!
-Ok. Ja mam na imię Neo.
- A ja Sierra.
-Spoko... to ... co ty tu robisz?
-Ja.... przyszłam.
- To i ja wiem.  Ale po co?
-Bo... miałam ochotę.
- Aaa.... spoko. ...
- No... a ty co tu robisz?
-Ja.... zwiedzam. A tak w ogóle z kąd jesteś?
-Z Lwiej Ziemi naturalnie. I jestem księżni...
- Super,  super, ale to, kim jesteś to mnie nie obchodzi- przerwał mi.
- A ty z kąd jesteś?
-Też z Dobrej Ziemi.
- Jakiej Dobrej Ziemi?
-No tej.... to znaczy Lwiej Ziemi!
-Aaaachaa.... nie zmyślasz?
-Uważaj!!!!!!!!
-Nie przestraszysz mnie i nie odwrócisz mojej uwagi.
-Aaaa.... le.... to odwróć się!
-Nie!  Po co?
-Po to!!! Hieny!!!!!!!
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!
-Mówiłem!!!!!!
- Teraz już wierzę!
-Trzeba było wierzyć wcześniej!
-Ale to moja pierwsza rozmowa z... kimś kto nie jest moją rodziną!
-Jak to?!
-No tak! Bo...
- Dobra, dobra, super.... świetnie,  ale odłużmy tą rozmowę na później!
-A! Ok!
Uciekaliśmy.
- Hi hi hi hi!!!!!- to śmiech hien.- Już po was!!!!!
-Nie poddam się!- krzyknęłam.
- Koleżanko masz pojęcie, że to rzeczywistość, a  nie zabawa!- powiedział Neo.
- Tak!!! No chyba!!!!- obużyłam się- wiem! Chodź tam! Przeciśniemy się przez te kolczaste zarośla!  One za nami nie pójdą!
-One w sensie Hieny?
-Chyba,  że tak!!!
-Ok!
Zrobiliśmy tak, jak powiedziałam.
- Juchułłł!- krzykneliśmy za zaroślami- udało się!
-Jeszcze was dorwiemy! - powiedziały i dały za wygraną.
- Jej!!!!!!!!- cieszyliśmy się.
W tym czasie, oczami Kowu...

- Sierra! - krzyknąłem- Kochanie chodź na jedzenie! Sierra!
Zastanawiałem się, gdzie ona jest.
-Kowu!- nagle krzyknął Zazu- Sierra i jakiś wyrzutek! Oni są na Złej Ziemi!!!
-Nie możliwe !!!!- krzyknąłem - kazałem jej nie wychodzić!!!!
-Ale Panie za to opisze ci jak wygląda ten.... lewek!
-Tak! Ale na razie idziemy po moją córkę!
-Tak jest!
-Prowadź Zazu!!!
Oczami Sierry...

- O jacie!!!! -  krzyknęłam- to było. .. ekstra!!!!!!
-Totalny odlot! Ale dość niebezpiecznie- odparł - bo wiesz mała ,teraz jesteśmy na Złej Ziemi.
- Co??!?!?!?- wrzasnełam - tata mnie zabije!
-Ymm... czyżbyś nie przesadzała?
-No.... trochę tak, ale..... będzie taki wściekły!
-Trudno!
-Nie! On... mnie... tak zkrzyczy!!!!
-Na pewno bywało gorzej.
-Nie! Właśnie nie!
-No to jeszcze będzie gorzej! - powiedział z zakłopotaną miną.
- Sierra! - zobaczyłam ojca- jak mogłaś!
- Pa!- wtedy pisnął Neo i .... zniknął.
Wiecie, w sensie, że szybko gdzieś poszedł.
- Sierra! Ja... bałem się o ciebie!
-Przepraszam tato. Miałeś rację.  Spotkałam tyle złych zwierząt.
- Co? Jakich?
-No... chieny i tego lwa.
- Jeżeli chodzi o chieny to z natury nie są wyjątkowo otwarte na .... przyjaźnie z innymi, ale lew... jak on wyglądał?
-Po pierwsze ma na imię Neo, a po drugie... był. .. miał krótką grzywkę na głowie, jego oczy... nie przyjrzałam się, ale chyba błękitne.
- A jego kolor?
-On.. był jasnego koloru, tak mi się wydaje....
- No. Już.  Nie martw się Sierra. Nic ci już nie grozi.
-Aaa... i ruszajcie w pogoń- szepnął do straży, ale ja tego już nie słyszałam.
- Chodźmy do domu- powiedział tata.
Tak zrobiliśmy.

Poznanie się dwóch lewków...
Co będzie dalej?
Czy strażnicy złapią Neo?
Jeżeli tak, jaki będzie jego los?
Chcecie się dowiedzieć?
O tym w następnym roździale.
To do nexta!!! Pa pa!!!
( 600 słów).
♡ ♡ ♥ ♥

KRÓL LEW : INNA HISTORIA: WĘDRÓWKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz