Założyłam na nogi czarne koturny. Byłam pomalowana dość mocno, założyłam do tego szary golf,który sięgał mi przed pempek,a do tego miałam czarną spódniczkę.
J: Za ile będziecie?
Kabanos: Maks pięć minut. A wy?
J: Koło piętnastu. Zobaczymy się w klubie?
Kabanos: Już się nie mogę doczekać bejbe
J: Uspokój się Lou
Zaśmiałam się,a Brandon spojrzał na mnie dziwnie. Schowałam telefon i przekręciłam się na siedzeniu. Mam nadzieję, że zrozumie że nie mamy szans bycia razem. Wysiadłam z samochodu,kiedy samochód się zatrzymał. Już mogłam usłyszeć głośną muzykę z klubu. Ustałam w kolejce,a obok mnie po chwili pojawił się chłopak.
-Idziemy do klubu?
-Tak.
Obejrzałam strój chłopaka i trochę tu nie pasował. Miał na sobie czarną koszulę idealnie zapięta i wyprasowaną i ułożone włosy. Rozpięłam mu jeden guzik koszuli i rękawy. Podwinęłam mu rękawy koszuli do łokci i rozczochrałam lekko włosy. Wyglądał o wiele lepiej. Przywitałam się z ochroniarzem i weszłam do środka. Kazałam wcześniej Louisowi zaprosić dużo swoich znajomych oraz moich. Od razu zobaczyłam w rogu zajęty stolik przez naszą paczkę. Pociągnęłam tam chłopaka i pomachałam im,kiedy mnie zobaczyli.
-Cześć Ivy!
-Lou! Gdzie Niall?
-Wyjechał chwilę później, bo musiał jeszcze poczekać na kolegę.
Przytuliłam Louisa i pociągnęłam Brandona,żeby usiadł z nami. Od razu dostaliśmy do ręki drinki, którego się napiłam. Przyłączyłam się do rozmowy próbując wkręcić też Brandona. Nasze drogi się nie złącza, ale może miło spędzić czas.
-Siemka Ivson!
Zostałam porwana w ręce uradowanego Irlamdczyka. Przytuliłam chłopaka i zaśmiałam się.
-Wyglądasz świetnie.
-Dziękuję. Ty też blondynku.
-No wiem.
-Skromność.
-To też wiem. Ivy poznaj mojego przyjaciela,to jest Ha...
-My się znamy.
Usłyszałam męski głos,a wtedy dopiero przeniosłam wzrok na chłopaka obok. O cholera.
CZYTASZ
Message Me H.S
FanfictionDruga część Messenger H.S. Pierwszą część znajdziecie na profilu princess_niall. H.S: Naprawdę chciałbym to zrobić Ivy J: Nie mów do mnie Ivy. Poza tym nic Ci nie przeszkadza w zrobieniu tego H.S: Czyli się zgadzasz? J: Nic takiego nie powiedziałam