Cat - PolishTeenager

403 38 3
                                    

Dean z Samem siedzieli w bunkrze. Łoś przeglądał coś w laptopie, a blondasek oglądał telewizję, popijając piwo. Nagle w pokoju pojawił się Castiel, jednak nie był sam. Na rękach trzymał małą, szarą kulkę. Dean wyrwany z transu podskoczył na kanapie, oblewając się piwem

- Cholera, Cas! Mówiłem, że masz tak nie robić.- Z twarzy bruneta zszedł uroczy uśmiech.

- Przepraszam, Dean...

- Umm... to ja przepraszam. Co to jest? - Dean podszedł bliżej bruneta, uważnie przyglądając się tajemniczemu czemuś.

-Kot. - Blondyn jak na zawołanie zaczął kichać, na co Castiel zmarszczył brwi.- Przeziębiłeś się, Dean? Jesteś chory?

- Nie... APSIK... ja... APSIK...po prostu...APSIK... jestem uczulony... APSIK... na koty... APSIK- Dean nie mógł przestać kichać, przez co Sam nie mógł powstrzymać śmiechu.

- Czyli nie mogę go zatrzymać? - Castiel wyraźnie posmutniał. Uwielbiał koty, a blondasek doskonale o tym wiedział. Jednak również wiedział, że jeśli zatrzymają kota, to źle się to skończy. 

Dean nie mógł patrzeć, jak Jego Aniołek jest smutny.

-Może... APSIK! Zostać. - Zielonooki, gdy tylko zdał sobie sprawę ze znaczenia tych słów, miał ochotę przybić sobie piątkę... w twarz...krzesłem.

-Dziękuję! - Castiel dosłownie skoczył na Deana ze szczęścia, przytulając go. Z Deana automatycznie wyparowały wszystkie obawy odnośnie kota w tym domu. Najważniejsze, że Jego Aniołek był szczęśliwy.

PS wracamy, tak powolutku,  ale jednak :)

Projekt SPNOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz