Znamię -Teeny

206 14 0
                                    

Castiel stał się człowiekiem już na dobre. Nie była to jakoś specjalnie bolesna procedura. Po prostu pewnego razu czytał książkę i zaciął się kartką. Niemałe było jego zdziwienie, kiedy zobaczył ciepłą czerwoną ciecz spływającą po jego palcu. Przez pierwsze kilka sekund Castiel nie wiedział, co się właśnie stało. Kiedy wreszcie zrozumiał, wpadł w szał. Zaczął biegać po biblioteczce jak opętany, szukając w przeróżnych książkach czegoś, co by zaprzeczyło jego podejrzeniom. Hałas zaniepokoił braci, którzy wkroczyli do pomieszczenia z odbezpieczonymi pistoletami. Zdziwili się, kiedy zobaczyli eks anioła, który ze strachem w oczach odrzucał kolejne książki i biegał po bibliotece. Pierwszy otrząsnął się Sam. Niepewnie podszedł do Castiela i starał się dowiedzieć, co się stało. Po kilku minutach brunet stanął na środku pomieszczenia, rozejrzał się i po chwili opadł na kolana, zalewając się łzami. W tym momencie Dean zrozumiał, że jest bardzo źle. Powolnym krokiem podszedł w kierunku płaczącego mężczyzny i kucnął przed nim, nie wiedząc, co zrobić. Bardzo chciał, żeby jego przyjaciel wyjaśnił mu sytuację. Niepewnie położył rękę na ramieniu bruneta, przez co zaszklone niebieskie oczy wpatrywały się teraz w smutne zielone tęczówki. Trwało to jednak chwilę, ponieważ Castiel gwałtownie wtulił się w blondyna, chowając zapłakaną twarz w jego koszulce, oplatając go silnie ramionami. Dean przez chwilę nie rozumiał, co się dzieje. Jednak zaraz odwzajemnił uścisk płaczącego eks anioła. Sam w tym czasie postanowił wyjść i nie przeszkadzać bratu. Stwierdził, że zrobi coś pożytecznego i pójdzie do sklepu. W końcu mają teraz do wykarmienia jeszcze jedną osobę. Tymczasem, w głowie Deana układała się lista rzeczy, których będzie musiał nauczyć bruneta. Castiel dalej płakał wtulony w blondyna. Siedzieli tak przez długi czas, aż w pewnym momencie do uszu blondyna dotarło ciche chrapanie. Zdecydował, że zaniesie go do łóżka. Starając się nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie wydawać głośnych dźwięków, wstał i delikatnie podniósł bruneta. Jak się okazało, Castiel nie był ciężki, przez co droga do sypialni nie zajęła Deanowi dużo czasu. Kiedy położył go na łóżku postanowił, że ściągnie mu płaszcz, marynarkę, buty i krawat. Jakimś cudem brunet się nie obudził (nie pytajcie jak), a Dean, jak najciszej mógł, wyszedł ze swojego pokoju zamykając za sobą drzwi.

***

Od tamtego dnia minęły 2 miesiące. Castiel nauczył się już jak dbać o higienę osobistą oraz robić tosty i jajecznicę. Jednak jego ulubioną czynnością ludzką było spanie. Obudzić go przed 10:00, graniczyło z cudem. Były również rzeczy, których Castiel nienawidził, jedną z nich była kawa. Brunet nie rozumiał, jak Dean mógł pić ją codziennie. Winchesterzy zrezygnowali z 'dużych' polowań. Jednym słowem - żyli wolno i spokojnie.
Akurat był bardzo zimny, listopadowy wieczór. Castiel jako, że jeszcze nie miał wszystkich ubrań, (tylko stare po Samie i Deanie) nie miał też żadnej bluzy, czy swetra. Postanowił, że pójdzie poprosić Deana, żeby mu pożyczył coś ciepłego, bo inaczej zamarznie. Po przejściu skomplikowanego labiryntu utworzonego z korytarzy, odnalazł pokój Deana. Do jego uszu dobiegła głośna muzyka, więc brunet postanowił nie pukać. Niepewnie otworzył drzwi. Widok jaki go zastał sparaliżował go. Na środku pokoju 'tańczył' Dean... bez koszulki, ale uwagę bruneta najbardziej przykuło znamię w kształcie JEGO dłoni na ramieniu blondyna. Castiel dokładnie pamiętał tamten dzień... 18 września 2008 rok. Eks anioł przypomniał sobie, jaki był zachwycony duszą Deana i jaką czuł dumę, że to właśnie jemu przypadło wyciągnąć ją z czeluści Piekła. Pamiętał jak nie mógł się oprzeć, żeby nie naznaczyć blondyna, że to właśnie on, mało ważny anioł czwartku, podrzędny Sługa Boży wyciągnął tego Prawego Człowieka z przerażających i mrocznych otchłani Piekła. Pamiętał... a na to wspomnienie, zebrały mu się w oczach łzy. Nie zauważył, że Dean coś do niego mówi, lecz nieśmiało podszedł bliżej. Wyciągnął trzęsącą się rękę i przyłożył ją do znamienia, które niosło ze sobą tyle radosnych, ale także wiele bolesnych wspomnień. Castiel, w chwili zetknięcia jego dłoni z ramieniem blondyna, poczuł falę energii, którą, jakimś cudem, przekazywała mu dusza przyjaciela. Eks anioł, na to uczucie, uśmiechnął się przez łzy. Łowca zamknął go w mocnym uścisku, całując go we włosy. Castiel chciał, by ta chwila trwała wiecznie...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 26, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Projekt SPNOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz