Merciless fate, beautiful dream - BlackEyesWhiteWings

304 32 1
                                    


- Dean! Nie, ty nie możesz.. nie mogłeś się tak dla mnie poświęcić.. To jest.. to jest niesprawiedliwe, wobec ciebie.

- Ja chciałem cię tylko obronić, Cas. Przepraszam, jeśli.. - przerwałem mu.

- Dean, nie chodzi o przeprosiny. Nie chcę, żeby ktokolwiek się za mnie poświęcał, a tym  bardziej ty... - uroniłem kilka łez, ciągle wlepiając wzrok w podłogę.

- Wiem, że nie chcesz. Ale.. zrozum, ja musiałem. Miałem pozwolić, żeby te kule z pistoletu cię zabiły? Nie, nigdy bym na to nie pozwolił, rozumiesz? Być może to ty jesteś tutaj Aniołem, ale ja również czuję odpowiedzialność za ciebie. I nie mogłem tak po prostu stać i nic nie zrobić. Wtedy byłoby to jeszcze bardziej niesprawiedliwe.

- Dean.. jak.. ja tak strasznie.. ech.. - schowałem twarz w dłoniach, ciągle stojąc naprzeciw Deana. Kolejne kilka łez wypłynęło spod moich powiek.

- Przepraszam, Cassie. - rozłożył ramiona i schował moje ciało w silnym uścisku swoich ramion. Oplotłem ręce wokół jego bioder i schowałem twarz w torsie Deana, przy okazji zalewając łzami jego koszulkę. - Tak strasznie cię przepraszam. To miało wyjść całkiem inaczej, niż wyszło..

- Ja.. kocham cię, Dean. - wypowiedziałem gdzieś pomiędzy szlochami.

- ...co?

- Przepraszam, że mówię to teraz, tak późno. Mogłem powiedzieć to wcześniej, o wiele wcześniej. Ale tak, kocham cię i cholernie mi na tobie zależy. Tak bardzo bym chciał, żebyś był.. był już zawsze tutaj, obok mnie..

Dean nic nie odpowiadał.. być może trochę go przeraziłem tymi słowami.

Po chwili jednak mocniej przycisnął mnie do siebie, składając delikatny pocałunek na czubku mojej głowy.

- Ja.. ja ciebie też, Cassie. Przepraszam cię, że mówię to tak późno. Kocham cię. I kochałem zawsze.

~~~

Była już trzecia nad ranem. Ja nadal, jak każdej nocy wyobrażałem sobie tą scenę.. co bym powiedział, gdybym nie spóźnił się do szpitala te cholerne pięć minut.

Chciałbym mu to powiedzieć.

Powiedzieć to, jak mocno go kocham. Nigdy nie starczyło mi odwagi. Teraz jest już za późno, a ja mogę tylko marzyć o tym, że on też odwzajemniał moje uczucia. Ale nigdy się nie dowiem, czy moje marzenie się spełniło.

Projekt SPNOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz