Hospital

3.6K 207 4
                                    


- Wiesz, żałuję, że się kłóciliśmy. Gdybym tylko mógł to leżałbym tu za Ciebie. - na mojej twarzy mimowolnie pojawiły się łzy. Nie mogłem znieść widoku Lilly podpiętą do tych wszystkich urządzeń utrzymujących funkcję życiowe. Chwyciłem jej dłoń, która była zimna. Ucałowałem ją i spojrzałem na twarz. Myślałem, że pojawi się uśmiech. Jednak nie było go tam. Nie pojawił się od tygodnia. Jej oczy były zamknięte. Ten widok łamał mi serce. - Niedługo muszę iść. Obiecałem Meg, że zajmę się Isabel. W tych wszystkich głupich filmach pokazują pod koniec, że jednak Ci co są w śpiączce słyszą głosy. Dlatego do Ciebie rozmawiam. Obiecuję Ci, że jak z tego wyjdziesz, to pojedziemy dokąd będziesz chciała. - Pocałowałem ją w policzek. To była ta godzina kiedy musiałem wychodzić.

*****

Isabel już spała , a ja oglądałem jakiś durnowaty film. Co jakiś czas uzupełnianem swój kubek z napisem "Najlepszy tata na świecie" herbatą. Nagle po całym domu rozległ się dźwięk telefonu, który zostawiłem w kuchni. Mozolnie podszedłem do komórki. Zobaczyłem, że na wyświetlaczu wyświetlił się nieznany numer. Odebrałem telefon i przyłożyłem go do ucha.
- Tak słucham? - oparłem się o blat.
- Dobry wieczór. Czy rozmawiam z Panem Horan? - usłyszałem głos kobiety.
- Tak.
- Pańska żona wybudziła się ze śpiączki- na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Czy mógłbym ją teraz zobaczyć?
-Dopiero jutro. Jeszcze jedno.
- Słucham?
- Pańska żona nic nie pamięta. - na te słowa rozłączyłem się i nie wiedziałem co mam robić.


A/: Wiem, rozdział miał być wczoraj. Kiedy usunęły mi się rozdziały muszę je pisać od nowa... A kiedy cały dzień masz zapieprz i wieczorem chcesz odpocząć to nie masz głowy na pisanie...

Gwiazdkujcie, komentujcie xx

 Family Horan |Sequel "I (do not) need you"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz