#3 Andrzej

588 26 2
                                    

Przede mną stanęła dwumetrowa postać. Był to Karol. Ubrany w krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach z logiem Skry Bełchatów.

- Mogę z tobą porozmawiać? - spytał.

- Tak, pewnie. O czym chcesz ze mną pogadać mój kuzynie? -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

Zaprosiłam Kłosa do środka. Nalałam nam soku jabłkowego do szklanek i przyniosłam nasze ulubione ciastka z dzieciństwa. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy naszą konwersację.

- Paulina, chcesz pogadać o Andrzeju? - zapytał, wzrok utkwił mu na mojej szafce.

- Jeśli nie masz nic ważniejszego do powiedzenia, to czemu nie.

- Wiesz, że on zerwał z dziewczyną? - zamurowało mnie.

- Dlaczego?!

-No bo się tak dziwnie ułożyło, że w Kingi (tej dziewczyny) urodziny to wszystko się "zaczęło". Andrzej kupił jej misia, naprawdę super pluszaka. Ale ona zaczęła nagle wybrzydzać i powiedziała, że to jest najgorszy prezent jaki dostała i że chciała dostać sukienkę, którą oglądała 2 dni temu. Wrona był bardzo zdziwiony, bo pierwszy raz był w takiej sytuacji. Powiedział, więc że ta sukienka była za droga, a miś jest według niego odpowiednim prezentem. Na to Kinga się zbuntowała, powiedziała że Andrzej jest biedny i nie potrafi spełniać zachcianek swojej dziewczyny. Po czym rzuciła i misia, i mojego Andrzeja. Eee, to znaczy naszego - Karol szybko się poprawił.

- Biedny Andrzejek... Musimy mu pomóc.

Kłos zaproponował do niego pojechać. Może wtedy będzie z nim trochę lepiej.

W czasie jazdy:

- Paulina, ja mam do ciebie takie małe pytanko, no dobra może nie takie tam małe - zaśmiał się Karol, ja wsłuchałam się w dwumetrowego.

- Powiem prosto z mostu, zakochałaś się w Kacprze? -zapytał, a mnie zamurowało automatycznie.

Ja?! - krzyknęłam

Nie duch święty - powiedział żartobliwie Karol, odruchowo walnęłam w ramię.

Może - powiedziałam.

Widziałam momentami jak Karol uśmiechał się i po chwili zrobił tak zwaną minę pedofila. Zaczęliśmy się śmiać. Przypomniałam sobie czasy kiedy bawiliśmy się jeszcze za młodu w piaskownicy. Po policzku spłynęła mi maleńka łezka.

- Co się stało? -spytał troskliwym głosem.

- Przypomniałam sobie nasze dzieciństwo, kiedy to biegaliśmy jak szaleni po dworze. Nasze nocowania w namiocie i wiele innych. -rzekłam do siatkarza, a on mnie przytulił.

Brakowało mi takiego kogoś komu mogłabym się wygadać. Teraz miałam taką osobę, chciałabym aby było już tak zawsze.

- To co idziemy do Andrzeja?? -spytał.

- Oczywiście, już wiem!-krzyknęłam z podekscytowania - Mogę zadzwonić po przyjaciółkę?

- Jasne, tylko żeby była jakaś normalna.- odpowiedział Kłos po czym wybuchnął śmiechem.

- No wiesz ona jest nawet normalna - zaczęłam się śmiać, a on się po chwili się dołączył.

Wiesz czemu akurat do niej? - spytałam - Ona go wręcz uwielbia. Za każdym razem kiedy oglądaliśmy jakiś wasz mecz jej oczy były tylko zwrócone w jego kierunku. Kiedyś nawet coś do niej powiedział, potem już do końca dnia była szczęśliwa. Do mnie też Zatorski powiedział kiedyś na meczu. Fajny z niego chłopak. -zamyślona pozostałam na tym wydarzeniu

- Ale Kacper lepszy, nie?! -powiedział.

- No oczywiście, cóż za pytanie -odpowiedziałam.

×××

- Karol! - wołałam mojego kuzyna, który przed chwilą przyszedł z treningu. - Pomóż mi!

- Co się stało? - do pokoju wbiegł Karol, za nim stał jego przyjaciel/kolega z reprezentacji i klubu. Mianowicie chodzi mi w tym momencie o cudownego Michała Winiarskiego.

Czemu cudownego mówię? Zawsze na różnych wyjazdach, kiedy mieli czas wolny na zmianę z Karolem do mnie dzwonili. Pytali co u mnie słychać, jak mi się spało i najważniejsze było to, że mogłam z nim porozmawiać o wszystkim. Był dla mnie jak brat, kochałam go bardzo mocno. W porównaniu do Karola on mnie nie zostawił. Przychodził do mnie prawie co tydzień. Oglądaliśmy wtedy wspólnie różnego rodzaju filmy i seriale. Pamiętam, że raz nawet pojechałam z nim na koncert Dżemu. Bardzo lubię słuchać tego zespołu, tak samo jak on. Nie wiem dlaczego, ale nie chciał ze mną rozmawiać na temat Karola. Unikał go jak ognia. Później dopiero dowiedziałam się dlaczego...

×××

- Nad czym tak myślisz, co? - zapytał z uśmiechem mój kuzyn.

- Przypomniałam sobie o Winiarskim, ciekawe co tam u niego słychać? Stęskniłam się za tym jego głosem. Tęsknię za nim całym, był dla mnie jak brat. Ostatnio, nie wiem czy wiesz, ale nasz kontakt z dnia na dzień się urwał. Nie wiem dlaczego. Nawet nie przychodzi mi do głowy żaden powód, przez co tak się stało. - odpowiedziałam smutna, na co Karol tylko wyciągnął telefon i przez chwilę coś na nim zaczął robić. Aż w końcu mi go podał.

- Już dzwoni. - powiedział i poszedł do auta. Zostałam sama z telefonem, jednak chwilę później usłyszałam znany mi głos w słuchawce.

Michał: Karol? Coś się stało? - zawsze musi się coś dziać?

Ja: Cześć, Michał. Z tej strony Paulina, kuzynka Karola. Pamiętasz mnie jeszcze? - spytałam z nutą nadziei w głosie.

Michal: Mała, to ty! - krzyknął na co ja się uśmiechnęłam. - Przepraszam, że się nie odzywałem, ale miałem teraz ciężki okres i tak jakoś wyszło. A co tam u ciebie?

Ja: No u mnie wszystko w jak najlepszym porządku. - zaśmiałam się. - Muszę Ci coś powiedzieć...

Rozmawiałam z Michałem jeszcze przez dłuższą chwilę, dopóki nie przyszedł do mnie Karol i nie zaczął mnie poganiać.

-----
Kolejny rozdział! Tym razem pojawił się w nim Michał Winiarski 😉😁

Do zobaczenia w kolejnym :)

Skrzatskry 😘😘

Dwumetrowe szczęście! ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz