#5 Pogodny wieczór

522 22 1
                                    

Obudziłam się, ale obok mnie nie było Kłosa. Był za to Kacper. Pytanie, jak on się tutaj znalazł? Zauważył, że się obudziłam. Uśmiechnął się i przestał gładzić moją głowę. Także się do niego uśmiechnęłam.

- O, moja śpiąca królewna już wstała. -zaśmiał się Piechu.

- Gdzie są wszyscy?- spytałam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.

- Kiedy spałaś, zadzwonił do mnie Karol i powiedział mi, że mam przyjechać. No to przyjechałem - w tym momencie pocałował mnie w czoło. Zrobiło mi się ciepło na sercu.

- Dziękuję Ci.

- Ta to koleżanka, Julia, poszła z Wroną na spacer. Karol i Conte musieli jechać, więc ja zabrałem Cię do mnie. -dopowiedział libero.

-Fajnie, ale przynajmniej mogę ten czas spędzić z najlepszą osobą na świecie. -posłałam szczery uśmiech do Kacpra.

Jego ręka znalazła się na mojej głowie. Zaczął mnie po niej głaskać. Ponownie. Podobało mi się to, może to robić cy czas. Wstał i włączył radio, leciała jedna z moich ulubionych piosenek Duke Dumont - Ocean Drive.

Don't Say a word while we
Dance with the devil.
You brought a fire to
a world so cold.
We're out of time on
The highway to never.
Hold on, hold on.
Hold on, hold on

Następna piosenka. Była to Alan Walker -Faded. Same hity w tym radiu lecą. Kacper podążał w moim kierunku. Wyciągnął swoją umięśnioną rękę i spytał.

- Zechcesz ze mną zatańczyć? - zapytał.

Po chwili namysłu zgodziłam się i poszłam z Piechockim na "parkiet", czyli na dywan w kuchni. Przynajmniej było miękko i ciepło.

- Umiesz tańczyć, bo wiesz ja nie za bardzo... - powiedział trzymając się za szyję.

- Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się, po czym dodałam - ja też.

Minęło kilka piosenek. Teraz przyszedł czas na tą wolniejszą. Zbliżyliśmy się bardziej do siebie. Kacper szepnął mi na ucho takie słowa, które zostaną mi w głowie już do końca życia:

,, Nie ważne co by się działo, czy pioruny zaczęły by walić mocno i we wszystko, świat zaczął by się zapadać, to ja i tak nie przestanę Cię kochać. "

Rozpłakałam się ze szczęścia. Wtuliłam się w siatkarza, a on powiedział mi jeszcze najpiękniejsze dwa słowa na świecie Kocham Cię!

Powiedziałam siatkarzowi, że jestem już trochę śpiąca. Zapytałam czy mogę u niego zostać na noc. Zgodził się na szczęście. Poszłam się przebrać. O kurcze, przecież ja nie mam żadnych ubrań przy sobie.

- Kacper, masz jakieś spodenki i koszulkę na przebranie? - zapytałam chłopaka.

- Dla ciebie zawsze coś będzie. -puścił mi oczko i poszedł po ciuchy.

Przyniósł swoją ulubioną koszulkę i czarne spodenki. Poszłam do pokoju się przebrać. Kacper też. Rozłożyłam się na kanapie, a Piechocki w swoim pokoju. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. W końcu mi się udało.

Perspektywa Kacpra :

Chciałbym aby tak było zawsze. Paulina daje mi ogromnie szczęście. Wiem. Jutro jest mecz z Zaksą. Muszę ją na niego zabrać i jeszcze skombinować moją koszulkę z klubu. Na pewno się z niej ucieszy... Co to za krzyki?! O nie, Paulina! Pobiegłem do kanapy. Dobra Kacper, fałszywy alarm. Jak ona słodko wygląda kiedy śpi. Pocałowałem dziewczynę w czoło i poszedłem do łóżka. Nagle zobaczyłem, że ktoś nade mną stoi. To była ona. Przyszła Piechocka w rodzinie. Zaśmiałem się.

Perspektywa Pauliny:

- Czemu nie śpisz - spytał.

- Nie mogę zasnąć -powiedziałam zmęczona.

- To chodź, przecież tutaj jest dużo miejsca - uśmiechnęłam się i wykonałam polecenie. - Wiesz, bo teraz w telewizji lecą Kucyki Ponny i...

- Chcesz je oglądać? - zaśmiałam się. Niby jest dorosły, a dalej ciągnie go do tych bajek.

- Taaaaaak, zawsze przed snem je sobie oglądam. Jak nie na telewizorze to na telefonie. - wyszczerzył się. Będzie zabawa, że hoho!

- Dobra, to włącz je. - powiedziałam. Spojrzałam na zegarek, jest dopiero 21. - Może zaprosimy kogoś? - dostałam odpowiedź twierdzącą.

- Na pewno? - zapytał gdy skończyliśmy oglądać odcinek.

- Ty dzwonisz po Kłosa i Wronę, a ja po Winiara i Wlazłego. - zarządziłam i po kilku minutach wszyscy byli już u nas w domu. Pora zacząć zabawę na całego!

Michał włączył disco polo, Mario zadbał o procenty, a Karolek wraz z Wronką przynieśli jakieś przekąski. Coś czuję, że to będzie niezapomniana noc. Tańczyłam z Karolem, gdy nagle na parkiet wszedł Winiar i zaczął swoje pląsy. Wrona zaczął potajemnie nagrywać całe to zdarzenie. Rozumiem jakby był pod wpływem alko, ale zrozumcie to, że on był tylko po jednym jedynym piwie!

Po chwili dołączył do niego Mariusz. Jak na kuchnie Piechockego to nawet sporo się tu mieści. Michał pociągnął mnie do siebie i zaczął znowu tańczyć tak jakby chciał iść do toalety. No nie mogłam z niego wytrzymać. Mario nie był lepszy. Wszedł na stół i zaczął twerkować. Nie powiem, nawet mu to wychodziło. O to mi właśnie chodziło, żeby trochę ich rozluźnić przed meczem. Oczywiście nie pozwolę na to, aby wrócili do domów pijani, a jutro mieli kaca. Co to, to nie.

Jak to każda impreza musi mieć kiedyś swój koniec. Nasza zakończyła się przed 24. Chłopcy muszą przecież mi się wyspać na jutrzejszy dzień. Pożegnałam wszystkich gości i poszłam spać z Kacprem.


--------

Jeżeli ktokolwiek się uśmiechął pod koniec to niech zostawi po sobie ślad w postaci gwiazdki!

Skrzatskry

Dwumetrowe szczęście! ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz