#13 Bez ciebie to tak dziwnie...

364 14 2
                                    

Perspektywa Kacpra :

Obudziłem się dzisiaj szybciej od mojej drugiej połówki. Jak to fajnie brzmi. Spoglądałem co chwilę na nią. Jest taka bezbronna kiedy śpi. Nie umiałem się powstrzymać i skradłem jej całusa. Ostrożnie wstałem, aby jej nie obudzić. Ubrałem się i poszedłem zrobić kawę. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym niczego nie zrzucił. Na podłogę poleciała szklanka, na szczęście się na potłukła. Wziąłem ją z niej i położyłem na stół. Usiadłem na krześle i tak po prostu zasnąłem.

...W pewnym momencie poczułem jak ktoś mi zakrywa oczy. Domyśliłem się, że to Paulina więc odwróciłem się i podniosłem moją kruszynkę. Jakaś cięższa niż zwykle, ma owłosione nogi i w ogóle była taka inna. Po odsłonięciu mi oczu zorientowałem się, że to Kłos...

Obudziła mnie na szczęście Paulina. Uwierzcie mi to był na prawdę koszmar.

-O której masz trening?

-O 8.30 a co?

-Bo jest już 8.20

-O kurde dziękuję za przypomnienie.

-Co byś ty beze mnie zrobił?

-Też cię kocham!

Skradłem jej namiętnego całusa i udałem się do szatni. Zdążyłbym, ale po drodze natrafiłem na Konara. Znów mnie idiota zagadał. Zgadnijcie o kim rozmawialiśmy? O mnie i Paulinie, bo przecież nie ma nic ciekawszego od rozmawiania o naszym związku. Przebrany wybiegłem na hale. Za spóźnienie dostałem o jedno kółko więcej od pozostałych. Dzisiaj my czyli libero mieliśmy ćwiczyć przyjęcie piłki, a pozostali to samo tylko,że dodatkowo trener sobie zażyczył serwisu. Ostatnio kiepsko nam wychodziły. Byłem w parze z Zatim.

-Słyszałem, że Paulina przyjechała?

-Tak była tutaj nawet na noc.

-Działo się coś?

-W sensie?!

-No wiesz przecież o co mi chodzi -poruszył znacząco brwiami.

-Wyobrazić sobie, że tak! -Nie wytrzymałem.

-Aha...Sorry nie chciałem cię zdenerwować.

-Przepraszam, po prostu nie lubię o tym rozmawiać.

Perspektywa Andrzeja :

Obudziłem się podajże około godziny 7.30 ,pierwsze co zrobiłem to zaparzyłem sobie kawę. Siedząc przy stole usłyszałem jak ktoś zbliża się do pokoju w którym obecnie jestem. Była to Julia. Wyglądała uroczo mimo iż dopiero co wstała. Przywitałem się z nią poczym dałem jej całusa w czoło. Zjedliśmy śniadanie. Była 8:10 więc postanowiłem wybrać się już na trening po drodze zatrzymałem się u Karola i razem poszliśmy na halę.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Kto to może być, przecież wszyscy są na porannym treningu. W drzwiach ukazała się moja przyjaciółka Julia. Przywitałyśmy się poczym udałyśmy się do "kuchni". Co prawda tam słowo kuchnia oznaczało kącik, w którym znajduje się malutka lodówka z piecykiem i ekspressem do kawy. Julia zaczęła rozmowę od tego, że znowu poczuła coś do Andrzeja.

-Kiedy go wtedy zobaczyłam serce mi stanęło. Pomyśleć, że to wszystko przeze mnie.

-Ale z drugiej strony wiesz, że nie jest wobec ciebie obojętny.

-Racja... A tak zmieniając temat to co dzieje się z tobą i Kacprem?

-No jakoś razem ze sobą wytrzymujemy. Dzisiaj o mało co na trening się nie spóźnił, ale przypilnowałam go.

-A jak no wiesz.. Jak się poznaliście?

-My? No jakby to powiedzieć normalnie. W parku na ławce.

-Na ławce!?

-No tak. Pamiętam to jak dziś. Wyszłam się przejść. Usiadłam na ławce, on się do mnie dosiadł i tak się poznaliśmy.

-Fajnie tak, ciekawe czy ze mną i Wroną coś kiedyś będzie.

-Na pewno kochana!

-Dzięki za trochę otuchy ;)

Perspektywa Kacpra :

Po treningu jak zwykle poszliśmy do szatni. W pewnym momencie na ławkę, która stała prawie na środku wszedł Fabian. Wszyscy skupili się tylko na nim.

-Mam do was małe ogłoszenie!
Za cztery tygodnie biorę ślub i chciałbym was na niego zaprosić. Przyjedziecie? Byłbym bardzo wdzięczny!

Oczywiście że tak! - Odpowiedzieliśmy chórem.

-A z kim to ty się w ogóle żenisz? - zapytał Kurek.

-Nazywa się Patrycja, ma piękne brązowe włosy i nosi okulary, które dodają jej piękna.

-Dobra książę nie myśl już tyle o niej, bo od tej słodyczy nie dobrze mi się już zaczyna powoli robić.

Kacper :

Wróciłem do pokoju tam zastałem kartkę od Pauliny. Otworzyłem ją jego treść była następująca:

Pojechałam z Julią do domu, nie chciałyśmy wam przeszkadzać. Pamiętaj o mnie! Kocham cię!

Ja ciebie też. Odpowiedziałem sobie w myślach. Uśmiechając się do siebie. Powiedziałem Andrzejowi o tym, żeby się nie martwił i Karolowi, bo to przecież kuzyn i prawdę powiedziawszy jej drugi "brat", o którym zawsze marzyła. Jeden podobno też z nimi mieszkał ale później stracili jakoś ze sobą kontakt. Dzień minął mi bardzo szybko. Po wieczornym treningu zrobiłem sobie herbaty z cytryną. Wysłałem do Pauliny sms'a.

Ja: Jak Ci minął dzień? :*

Paulina: Bez ciebie to tak dziwnie, ale mam nadzieję, że te dwa tygodnie szybko zlecą :*

Ja: Też tęsknię! Ok, idę spać bo jutro ważny trening. Dobranoc!

Paulina; Dobranoc! :* Słodkich snów.

Ja: Śnij o mnie :*

Paulina :Dobrze tatusiu :*

Podłączyłem telefon do ładowania i zasnąłem. Spałem normalnie jak zabity. Śniło mi się, że Paulina urodziła dziecko... Czy to coś miało znaczyć? Sam nie wiem.

Dwumetrowe szczęście! ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz