Perspektywa Kacpra :
Obudziłem się dzisiaj szybciej od mojej drugiej połówki. Jak to fajnie brzmi. Spoglądałem co chwilę na nią. Jest taka bezbronna kiedy śpi. Nie umiałem się powstrzymać i skradłem jej całusa. Ostrożnie wstałem, aby jej nie obudzić. Ubrałem się i poszedłem zrobić kawę. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym niczego nie zrzucił. Na podłogę poleciała szklanka, na szczęście się na potłukła. Wziąłem ją z niej i położyłem na stół. Usiadłem na krześle i tak po prostu zasnąłem.
...W pewnym momencie poczułem jak ktoś mi zakrywa oczy. Domyśliłem się, że to Paulina więc odwróciłem się i podniosłem moją kruszynkę. Jakaś cięższa niż zwykle, ma owłosione nogi i w ogóle była taka inna. Po odsłonięciu mi oczu zorientowałem się, że to Kłos...
Obudziła mnie na szczęście Paulina. Uwierzcie mi to był na prawdę koszmar.
-O której masz trening?
-O 8.30 a co?
-Bo jest już 8.20
-O kurde dziękuję za przypomnienie.
-Co byś ty beze mnie zrobił?
-Też cię kocham!
Skradłem jej namiętnego całusa i udałem się do szatni. Zdążyłbym, ale po drodze natrafiłem na Konara. Znów mnie idiota zagadał. Zgadnijcie o kim rozmawialiśmy? O mnie i Paulinie, bo przecież nie ma nic ciekawszego od rozmawiania o naszym związku. Przebrany wybiegłem na hale. Za spóźnienie dostałem o jedno kółko więcej od pozostałych. Dzisiaj my czyli libero mieliśmy ćwiczyć przyjęcie piłki, a pozostali to samo tylko,że dodatkowo trener sobie zażyczył serwisu. Ostatnio kiepsko nam wychodziły. Byłem w parze z Zatim.
-Słyszałem, że Paulina przyjechała?
-Tak była tutaj nawet na noc.
-Działo się coś?
-W sensie?!
-No wiesz przecież o co mi chodzi -poruszył znacząco brwiami.
-Wyobrazić sobie, że tak! -Nie wytrzymałem.
-Aha...Sorry nie chciałem cię zdenerwować.
-Przepraszam, po prostu nie lubię o tym rozmawiać.
Perspektywa Andrzeja :
Obudziłem się podajże około godziny 7.30 ,pierwsze co zrobiłem to zaparzyłem sobie kawę. Siedząc przy stole usłyszałem jak ktoś zbliża się do pokoju w którym obecnie jestem. Była to Julia. Wyglądała uroczo mimo iż dopiero co wstała. Przywitałem się z nią poczym dałem jej całusa w czoło. Zjedliśmy śniadanie. Była 8:10 więc postanowiłem wybrać się już na trening po drodze zatrzymałem się u Karola i razem poszliśmy na halę.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Kto to może być, przecież wszyscy są na porannym treningu. W drzwiach ukazała się moja przyjaciółka Julia. Przywitałyśmy się poczym udałyśmy się do "kuchni". Co prawda tam słowo kuchnia oznaczało kącik, w którym znajduje się malutka lodówka z piecykiem i ekspressem do kawy. Julia zaczęła rozmowę od tego, że znowu poczuła coś do Andrzeja.
-Kiedy go wtedy zobaczyłam serce mi stanęło. Pomyśleć, że to wszystko przeze mnie.
-Ale z drugiej strony wiesz, że nie jest wobec ciebie obojętny.
-Racja... A tak zmieniając temat to co dzieje się z tobą i Kacprem?
-No jakoś razem ze sobą wytrzymujemy. Dzisiaj o mało co na trening się nie spóźnił, ale przypilnowałam go.
-A jak no wiesz.. Jak się poznaliście?
-My? No jakby to powiedzieć normalnie. W parku na ławce.
-Na ławce!?
-No tak. Pamiętam to jak dziś. Wyszłam się przejść. Usiadłam na ławce, on się do mnie dosiadł i tak się poznaliśmy.
-Fajnie tak, ciekawe czy ze mną i Wroną coś kiedyś będzie.
-Na pewno kochana!
-Dzięki za trochę otuchy ;)
Perspektywa Kacpra :
Po treningu jak zwykle poszliśmy do szatni. W pewnym momencie na ławkę, która stała prawie na środku wszedł Fabian. Wszyscy skupili się tylko na nim.
-Mam do was małe ogłoszenie!
Za cztery tygodnie biorę ślub i chciałbym was na niego zaprosić. Przyjedziecie? Byłbym bardzo wdzięczny!Oczywiście że tak! - Odpowiedzieliśmy chórem.
-A z kim to ty się w ogóle żenisz? - zapytał Kurek.
-Nazywa się Patrycja, ma piękne brązowe włosy i nosi okulary, które dodają jej piękna.
-Dobra książę nie myśl już tyle o niej, bo od tej słodyczy nie dobrze mi się już zaczyna powoli robić.
Kacper :
Wróciłem do pokoju tam zastałem kartkę od Pauliny. Otworzyłem ją jego treść była następująca:
Pojechałam z Julią do domu, nie chciałyśmy wam przeszkadzać. Pamiętaj o mnie! Kocham cię!
Ja ciebie też. Odpowiedziałem sobie w myślach. Uśmiechając się do siebie. Powiedziałem Andrzejowi o tym, żeby się nie martwił i Karolowi, bo to przecież kuzyn i prawdę powiedziawszy jej drugi "brat", o którym zawsze marzyła. Jeden podobno też z nimi mieszkał ale później stracili jakoś ze sobą kontakt. Dzień minął mi bardzo szybko. Po wieczornym treningu zrobiłem sobie herbaty z cytryną. Wysłałem do Pauliny sms'a.
Ja: Jak Ci minął dzień? :*
Paulina: Bez ciebie to tak dziwnie, ale mam nadzieję, że te dwa tygodnie szybko zlecą :*
Ja: Też tęsknię! Ok, idę spać bo jutro ważny trening. Dobranoc!
Paulina; Dobranoc! :* Słodkich snów.
Ja: Śnij o mnie :*
Paulina :Dobrze tatusiu :*
Podłączyłem telefon do ładowania i zasnąłem. Spałem normalnie jak zabity. Śniło mi się, że Paulina urodziła dziecko... Czy to coś miało znaczyć? Sam nie wiem.
CZYTASZ
Dwumetrowe szczęście! ✔
FanficSpacerujesz sobie w pobliskim parku, wszystko jest dobrze. Dopóki obok ciebie na ławce nie siada libero znanego w całej Polsce klubu, Skry Bełchatów. Wasza znajomość zaczyna z dnia na dzień być silniejsza i silniejsza. A z czasem... Właśnie, co się...