Negatywne przeczucia Susan niestety się sprawdziły. Po kilku minutach rozmowy telefonicznej, jej chłopak wrócił do pokoju ze zmieszaniem wymalowanym na twarzy. Z pewnością było mu przykro, był niepewny i negatywnie zadziwiony. Dobrze wiedział, że będzie ciężko, a i tak wieść o natychmiastowym powrocie go przybiła.
- Zostawię was - matka dziewczyny czując napiętą sytuację, opuściła pomieszczenie.
Tak naprawdę nie trzeba było słów, bo oboje zdawali sobie sprawę z tego, co musi nastąpić.
- Przyjadę jak tylko będę mógł, okej? Albo ty przylecisz, albo...
- Hej, poradzimy sobie, tak? - Susan chwyciła Camerona za dłoń, przyciągają do siebie.
Chłopak usiadł na posłaniu, wpatrując się w swoje uda. Wyglądał jak małe dziecko, skarcone przez rodzica. Jednakże nie chodziło tutaj o tak błahą sprawę, a o przetrwanie uczucia na odległość.
- Tak, ale boję się, że to wszystko wyszło zbyt pochopnie, że to będzie dla ciebie ciężarem. A nie chcę cię ograniczać ani tym bardziej do czegoś zmuszać - Dallas pokręcił głową, w końcu unosząc spojrzenie na dziewczynę - Na pewno tego chcesz?
Widząc w jej oczach łzy, uniósł brwi do góry. Nie spodziewał się takiej reakcji na swoje wyznanie. Jednak ten obrazek wcale mu się nie podobał. Od razu porwał Susan w ramiona, przytulając jej głowę do swojej piersi.
- Hej, mała - szepnął, gładząc plecy dziewczyny - Coś się stało? Powiedziałem coś nie tak?
Jej przeczący ruch głową sprawił, że Cameron odetchnął. Już wystarczająco trudne było pożegnanie, nie chciał ranić dziewczyny jeszcze słowami. A z jego ust wychodziło często więcej, niżeli by chciał.
- Nie płacz - musnął delikatnie jej usta swoimi, próbując jakoś zmienić obrót sytuacji - Uda nam się, tak? Sama to powiedziałaś.
- Nie płaczę - Susan pociągnęła nosem, ścierając z policzków łzy. Jednak to wcale nie dało zbyt wiele, w kącikach oczu pojawiły się kolejne - Okej, jednak płaczę.
Ten krótki dialog spowodował tym razem zupełnie inną reakcję, oboje się roześmiali. Dwójka młodych ludzi, zdających sobie stopniowo sprawę ze swoich uczuć, siedzieli wtuleni w siebie. Wciąż nie mogli uwierzyć, że połączyła ich głupia, początkowo nic nie znacząca, rozmowa na twitterze. I mimo, że ich związek trwał tak krótko, czuli do siebie tak wiele. I to właśnie dawało im wiarę, że sobie poradzą.
- Susan?
- Mhm? - mruknęła, wdychając pięknie pachnące perfumy Camerona.
- Odwieziesz mnie na lotnisko?
- Oczywiście, zaraz powiem mamie.
Ponowne zapanowała cisza, przerywana jedynie przez oddechy młodych. Każde w głowie miało mnóstwo myśli, jedne podobne, inne zupełnie odmienne.
- Susan? - chłopak ponownie rozpoczął rozmowę tak samo.
- Mhm?
- Kocham Cię.
CZYTASZ
Noticed // Cameron Dallas // PL
FanfictionCo się stanie jeśli Susan, prowadząca zwykłe, przeciętne życie dziewczyna pozna swojego idola, nawet o tym nie wiedząc? Pierwsza rozmowa na twitterze, druga, następna, kolejna... Jak potoczy się ta znajomość, kiedy wyjdzie na jaw kim tak na prawdę j...