***17***

15.2K 745 26
                                    







Przepraszam za błędy:)

Miłego czytania :* oraz miłego weekendu życze wszystkim :D

Z samego rana, leżąc jeszcze w łóżku, zadzwoniłam do lecznicy. Weterynarz powiedział, że noc minęła bardzo dobrze, a Nigelowi nic już nie zagraża, Jednak najlepiej byłoby, aby został na obserwacji kilka kolejnych dni. Oczywiście zgodziłam się, tam jest po fachową opieka i wrazie jakichkolwiek komplikacji pomogąl mu natychmiast. Gdy skończyłam rozmawiać przez telefon, dopiero teraz zauważyłam, że Miltona nie ma w łóżku, zważywszy na to, że to była wczesna godzina, wiec domyśliłam się, że albo jest w gabinecie, albo poszedł pobiegać. Z braku lepszego zajęcia położyłam się z powrotem do łóżka i zasnęłam.

Dzisiejszego dnia, po drugiej pobudce Milton był wobec mnie bardzo delikatny i czuły. Przyniósł śniadanie do łóżka, rozmasował zbolałe plecy i stopy, po prostu boskie uczucie. Rozpieszcza mnie na każdym kroku, dziś leniuchuje. Zrobił nawet obiad, gdy ja korzystałam z pięknej pogody w ogrodzie. W sumie starał się nie opuszczać mnie na krok, gdy znikałam mu z oczu, natychmiast zaczynał mnie szukać. To bardzo miłe, ale także denerwuje jak diabli, nie można nawet wysilać się w spokoju.

Kilkanaście razy zadał mi pytanie „wyjdziesz za mnie?". Oczywiście moja odpowiedz, nie zmieniła się, a on wciąż powtarzał, że w końcu i tak się zgodzę. Możliwe, że ma racje, lecz jest jeszcze jedna możliwość otusz zamorduje go we śnie, jeśli nie przestanie zadawać mi tego pytania! Teraz wydaje się to dosyć słodkie, ale nagabywanie przez cały dzień o to samo już zaczęło mnie irytować. Widzi to i chyba o to mu chodzi. Chce, abym się zgodziła i chyba w taki właśnie sposób chce wymusić we mnie słowo „TAK". Niedoczekanie jego! Dopiero co zdecydowaliśmy się zamieszkać razem, a on już chce ślubu. Wiem, że znamy się bardzo dobrze, kochamy się, a do tego mamy jeszcze wspaniałego syna, ale to wszystko nie oznacza, że musimy natychmiast się pobrać! Fakt, gdyby nie ciąża i nasze brutalne rozstanie bylibyśmy już małżeństwem, ale jednak stało się inaczej i nie chce pod wpływem nagabywania Miltona wyjść za mąż. On jednak sądzi, że tak powinno się stać, ponieważ mamy nieślubne dziecko, a to grzech. Od kiedy to on jest taki pobożny? Seks przed ślubem także jest grzechem. Ha!!! No i teraz wiem, co mu powiem, gdy znów wyskoczy mi z tym grzechem!
Obecnie czekamy na naszego Lucasa. Jest już po dziewiętnastej, wiec zaraz powinni być.

- Wyjdziesz za mnie?

- Jeszcze słowo Milton, a naprawdę Skopie Ci ten seksowny tyłek!- Niech on się w końcu podda!

- Naprawdę mam seksowny tyłek? Nawet w tych dresach?- spytał, obracając się do mnie tyłem. Pogłaskał się po nich i spojrzał na mnie przez ramie.

- Nie jest zbyt wąski?

- Milton przysięgam Ci, zaraz dostaniesz kopa!- ostrzegłam go, a on nie wierząc mi wypiął się. Sam tego chciał, wiec kopnęłam go lekko. Gdy tylko moja stopa zetknęłam się z jego twardymi pośladkami, natychmiast się wyprostował.

- Ej!

- Ostrzegałam.

Chciał coś dodać, ale akurat podjechał samochód jego mamy. Wyszłam z auta i dopięła Lucasa z fotelika.

- Mama, Tata!!!- krzyknął nasz mały urwis, wyskakując z auta. Podbiegł do nas na swoich króciutkich nóżkach i rzucił się w ramiona.

- Cześć robaczku Tęskniłam za Tobą, jak było u babci?

- Byliśmy w zoo! Duzo zwieząt bylo!

- A tygrysy były?- spytał Milton, biorąc go na ręce.

- Rrrra!

Zdobyć Cię na nowo.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz