Prolog

214 8 0
                                    

Ból i cierpienie. To jedyne uczucia, które w tamtej chwili odczuwali. Nie chodziło natomiast o ból fizyczny. Owszem dawał się we znaki, jednak ból w klatce piersiowej był silniejszy.
Dwójka młodych ludzi, mających przed sobą jeszcze całe życie leżała właśnie w obskurnej, zimniej piwnicy, a to wszystko dlatego, że próbowali się wzajemnie chronić. Szkoda tylko, że świat nie zawsze daje nam to czego oczekujemy, a jeszcze bardziej robi nam na przekór.

Chłopak otworzył z trudem swoje oczy chcąc rozejrzeć się po pomieszczeniu. Podjął próbę podniesienia się jednak szybko poczuł przeszywający ból w prawym udzie, zobaczył wokół siebie plamy krwi. Chwile jeszcze się rozglądając dostrzegł skuloną małą postać, kącie pomieszczenia. Postanowił sprawdzić kim jest i dlaczego spotkało ją to co jego bowiem twierdził, że nikt nie zasłużył na taki los. Tylko on sam.
Z trudem doczołgał się osoby i wtedy zobaczył, że to jego Kassidy.. ale czy nadal jego?

- Kass? Kass, proszę obudź się! - zaczął nerwowo potrząsać dziewczyną.

- L-Luke? - wyjąkała dziewczyna powoli unosząc powieki i podnosząc się lekko z zimnej ziemi.

- Mój Boże.. wiedziałem.. wiedziałem, że to sie tak skończy. Powinienem był zrobić to prędzej.. Kass, tak strasznie cię przepraszam. - ujął jej dłoń, a jedna samotna łza spłynęła po jego policzku.

- Csii, Luke, jest dobrze. - uśmiechnęła się do niego lekko pomimo bólu psychicznego, który wciąż jej towarzyszył. Zdążyła się już do niego przyzwyczaić, bo jak to mówią? Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu. Nie miała chłopakowi za złe tego co zrobił. Już dawno mu wybaczyła, kochała go najbardziej na świecie i mimo iż zabolała ją jego decyzja, zrozumiała.

- Nie zasłużyłaś na nic co cię spotkało, to wszystko moja wina, jestem potworem. Tyle już przeze mnie wycierpiałaś, ja.. zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz, ale..

- Przestań! Nie mów tak! Już dawno Ci wybaczyłam.. - teraz ona zaczęła płakać. Ścisnęła mocniej rękę ukochanego. Już nigdy nie chciała jej puścić. Jeśli miałaby tu umrzeć to byłaby to spokojna śmierć bo umierałaby z osobą którą kocha najbardziej i najszczerzej.

Chłopak chciał być bliżej brunetki, powiedzieć jej wszystko, przeprosić ją. Nie mógł patrzeć na to jak cierpi. Sam już nie wiedział czy postąpił dobrze czy źle, być może gdyby zrobił to prędzej ona nie leżałaby tu teraz z nim, a może gdyby nie zrobił tego wcale zdołałby ją uchronić? Dlatego próbował wstać, jednak szybko tego pożałował opadając na ziemie.

- Cholera. - syknął z bólu.

- Luke?! - dziewczyna spojrzała z przerażeniem na jego nogę, z której wypływało coraz więcej krwi.


- Kassidy, pamiętaj.. pomimo wszystko, musisz wie-dzieć, że.. - jednak chłopakowi nie dane było dokończyć....

**********
Witajcie! O to nasza pierwsza książka z 5 Seconds of Summer. Mamy nadzieję, że fabuła wam się spodoba i ktoś to będzie czytał. Rozdziały będą się pojawiały w środy około godziny 11-12. Piszemy w 5 osób więc będzie ciężko, ale tym będziemy się martwić później.

Jeśli ci się spodobało zostaw gwiazdkę, komentarz i poleć znajomym! Do zobaczenia! ❤


Deadpool / 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz