Rozdział 19
-Witam moją szwagierkę-przywitał się Kenan wparowując do pokoju Marry bez żadnego,wcześniejszego uprzedzenia.
Jej pokój był pochłonięty przez całkowitą ciemność.
Tylko drzwi,przez które wszedł wampir oświetlały to pomieszczenie. Dzięki temu można było zobaczyć wiele zapisanych kartek i namalowanych rysunków na ścianie.
Sama wampirzyca była w miarę widoczna i,gdy poczuła się obserwowana szybko spojrzała się w jego stronę.
Jej czerwone,jarzące się oczy obserwowały każdy nawet najmniejszy ruch.-Co ty tu robisz?!-pisnęła zaskoczona i przykryła się cała kołdrą.
-Spokojnie-próbował ją uspokoić-Dzisiaj ja się opiekuję swoją,krwisto-włosą Królową-uśmiechnął się prowokująco-Mój brat,a twój przyszły małżonek-dał nacisk na dwa ostatnie słowa-musiał pilnie wyjechać-wyjaśnił.
Podszedł bliżej jej łóżka,usiadł na nim i się położył u nóg,które zaskoczona wampirzyca szybko podkuliła.
Ze zdziwieniem i przerażeniem wpatrywała się w swojego towarzysza.-Co byś chciała dzisiaj robić?-zapytał znudzony.
„Bardzo szybko zmienia humor.
Najpierw był szczęśliwy,a teraz zdaje się być znudzony"-pomyślała Marry.-Obojętnie-odparła bez głębszego zastanowienia.
Nie miała żadnego,w miarę dobrego pomysłu.
Zresztą...nie miała dziś ochoty,aby cokolwiek robić.
Była zbyt pochłonięta przez swoje myśli i wspomnienia o ważnych dla niej osobach.
O najlepszej przyjaciółce Aghacie,z którą bardzo dużo czasu spędzała.
Swoim partnerze Joe'm i Maxwellem,z którym ostatnio bardzo mało się widziała.
Zastanawiała się,czy coś mu się stało,że tak mało ze sobą wtedy czasu spędzali.
A może miało to związek z jego nowymi tatuażami,które widziała?Może zaczął obracać się w złym towarzystwie?-Mówię do ciebie-powiedział zrezygnowanym tonem Kenan.Dziewczyna szybko spojrzała na niego i posłała mu lekki uśmiech.Miała nadzieję,że to dzięki niemu odwróci od siebie uwagę.Brat Króla Wampirów tylko westchnął i kontynuował:
-Pojedziemy do miasta-zarządził-Niedługo odbędzie się bal z okazji waszych zaręczyn,więc przydadzą ci się jakieś suknie-stwierdził.
-Mam kilka sukienek-powiadomiła go i wskazała palcem na swoją szafę,w której znajdowało się wiele modnych sukienek.Mężczyzna podszedł do niej i zaczął przeglądać jej zawartość.
-Nie chodziło mi o takie sukienki-ponownie westchnął-To ma być suknia taka jak w tej bajce-na chwilę przerwał,aby się zastanowić na tytułem-„Piękna i Bestia",ale nie koniecznie w tym odcieniu-powiedział.
-Gdzie ty chcesz taką znaleźć?-zaśmiała się-Chyba,że od razu chcesz mnie wepchnąć w suknie ślubną-zakpiła.
-Nie jestem głupcem-spojrzał na wampirzycę obrażony-Są przecież nowoczesne kreacje i zgadnij gdzie-uśmiechnął się.
-Gdzie?-zapytała zaintrygowana.
-W mieście-uśmiechnął się zwycięsko-Jak mogłaś się tego nie domyślić?-zaczął się śmiać.
-Tak samo jak ty wbiegając do mojej sypialni-odparła wkurzona.Wampir przestał się śmiać i zaczął iść w stronę drzwi.Przystanął na chwilę i powiedział:
-Jak będziesz gotowa to zejdź na dół-rozkazał-Spotkamy się przy Sali tronowej-powiadomił i zniknął.
Marry przebrała się w czarne rurki i czerwony t-shirt z logiem „My Chemical Romance",który był jej ulubionym zespołem.Pamiętała jak zespół ogłosił swój koniec w 2013 roku i jak Max ją pocieszał mimo tego,że sam był załamany tą wiadomością. Do tego stroju dobrała czarne,wiązane buty na koturnach,zawiązała włosy w kucyka i wyszła z pokoju.
Kierowała się w stronę ustalonego przez Kenana miejsca.Była bardzo ciekawa jak ten sklep wygląda i jak nazywa się miasto,do którego zmierzali.
-Nareszcie!-wzniósł ręce ku górze Kenan na widok Marry-Ile można się ubierać?-zapytał z wyrzutem.
-Nie przesadzaj-machnęła na jego uwagę ręką-Zajęło mi to tylko dwadzieścia minut.To mój nowy rekord-zaśmiała się.
-Powinniśmy już iść-zasugerował-Mendes już na nas czeka-powiadomił i zaczął iść w kierunku wyjścia.
-Mendes?-zdziwiła się-Kto to jest Mendes?-spytała zaciekawiona.Odkąd tu była jeszcze ani razu nie usłyszała tego imienia.
-Nasz szofer-odpowiedział przewracając oczami.
-Nie masz prawa jazdy?-zadała kolejne pytanie.
-Mam,ale nie wiem,czy wiesz rodzina Króla musi robić wrażenie na poddanych-odparł.
-Czyli jedziemy do miasta pełnego wampirów?-zapytała.
-Myślisz,że czemu tutaj znajduje się zamek?-spytał,a gdy nie uzyskał odpowiedzi,kontynuował-Cały teren wokół zamku jest otoczony miastami wampirów.Czasem trzeba interweniować-powiedział.
Gdy dotarli do limuzyny Marry zauważyła dwie dziewczyny wyglądające tak samo i ubrane podobnie.Z auta wyszedł wampir.Marry była tego pewna,gdyż miał on czerwone oczy.
„Pewnie jest młody,skoro nie panuje nad ich kolorem"-pomyślała czerwonowłosa.
Młody wampir otworzył drzwi auta i czekał aż czerwonowłosa wsiądzie.Gdy to zrobiła zamknął za nią drzwi i usiadł na miejscu kierowcy.Kilka minut później wszyscy siedzieli w powozie i jechali w stronę miasta.
Marry zastanawiała się po co towarzyszą im dwie służące.Gdyby miały jej doradzać wystarczyła by tylko jedna sugestia,czyli jedna służąca.
Ale samo to,że były one dwie i Marry jeszcze ich nie widziała było zaskoczeniem.
Bliźniaczki były młode,miały prawdopodobnie po dwadzieścia lat.Ale nie były ani człowiekiem ani wampirem.Więc kim były? Oczy miały koloru piwnego,a włosy jasne.Ich karnacja była oliwkowa.W ich towarzystwie można było wyczuć dziwny,słodkawy zapach.Bardzo kusiło ją,aby spróbować ich krwi.I można było to poznać po jarzących się oczach Marry.
-Spokojnie,kochana-dotknął jej ramienia Kenan-Elis i Eles są wróżkami-powiedział-Chyba nie chcesz ich zjeść?-zapytał bardzo cicho,nachylając się do jej ucha-Gdybyś je zabiła nie było by nikogo,kto doradziłby ci w wyborze sukien-szepnął-I kto wybrałby ci suknie ślubną?
Marry odwróciła głowę w jego stronę.
-Wiedziałam,że to był tylko pretekst-zmarszczyła czoło.
-Jesteśmy na miejscu-zawiadomił ich po pewnym czasie Mendes.
CZYTASZ
Bloody Marry ||w trakcie popraw ||
VampirosHistoria z bloga, który powstał w 2014 r. http://wolfnatureblog.blogspot.com/ Zakończony w 2015 r. Bloody Marry Historia nieco podobna do "Pięknej i Bestii". Ona - piękna, łagodna, rodzona wampirza arystokratka. On - dominujący, obojętny i okrutny...