15.Zdrada

9.9K 532 25
                                    

Zniecierpliwiona stałam przed szkołą czekając na Lily.

Dziewczyna powiedziała że idzie pozałatwiać jakieś sprawy i nie będzie jej góra 5 minut.

A od tamtego momentu minął kwadrans.

Może przestraszyła się mojego wyglądu- pomyślałam i uśmiechnęłam się do siebie ponuro .

Cala noc moje myśli zajmował Alex, przez co się nie wyspałam i nie dość ze spóźniłam się do szkoły, to jeszcze wyglądałam jak upiór przez cienie pod oczami.

Oczywiście wytłumaczyłam opowiedziałam Lily co mnie tak przybiło na co dziewczyna z wściekłości ledwo co nie pobiła Alexa na środku korytarza.

Na szczęście udało mi się ja powstrzymać mówiąc ze dla mnie on i to wszystko nie miało żadnego znaczenia.

Oczywiście kłamałam.

Co miałam zrobić? Wtedy Lily nie dałaby mu żyć.

Nie żeby mnie coś obchodził.

Po prostu wole zapomnieć o tym co się wczoraj wydarzyło.
Nie chce żeby ze mną rozmawiał, pisał, śmiał się i trenował.

Zero kontaktu.

Zero jego.

Ale czy na pewno tego chciałam?

Moje rozmyślania przerwała Lily, która uśmiechała się do mnie zadowolona.

Zmarszczyłam brwi na ten widok i posłałam jej pytające spojrzenie. Ona uśmiechnęła się jeszcze szerzej i powiedziała radośnie:

-Sophie nie uwierzysz co się stało, właśnie Peter zaprosił mnie na imprezę u siebie!-pisnęła podekscytowana dziewczyna.

Uśmiechnęłam się delikatnie. Peter był obiektem westchnień mojej przyjaciółki. Chłopak był nowy, jak ja ale Lily stwierdziła iż w życiu nie widziała kogoś tak intrygującego. Dziewczyna od tygodnia próbowała do niego zagadać, ale miała za mało odwagi. Teraz, kiedy chłopak zaprosił ja na imprezę musiała być wniebowzięta. Chłopak jej marzeń wreszcie zwrócił na nią uwagę. Cieszyłam się jej szczęściem, chociaż uważałam iż Peter jest troszeczkę dziwny, ale cóż każdy ma inny gust.

-Gratuluje Lily.Mam nadzieje ze będziesz się świetnie bawić na tej imprezie.

-Ależ kochanie ty idziesz ze mną.-wykrzyknęła radośnie dziewczyna.
Na dźwięk tych slow zmarszczyłam brwi. Nigdy nie byłam jakąś zwolenniczka imprez. Jasne, czasem fajnie było trochę poszaleć, ale dziś nie miałam na nic ochoty. A szczególnie na imprezę.

-Słuchaj Lily bo ja...-próbowałam się wykręcić, ale dziewczyna od razu mi przerwała.

-Nie, nie chce tego słuchać. Idziemy na ta imprezę i już. Sophie zdajesz sobie sprawę jakie to dla mnie ważne?Proszę zgódź się będzie fajnie zobaczysz!-przekonywała mnie dziewczyna, ale ja dalej byłam co do tego niepewna. Z jednej strony to bardzo ważne dla Lily, a z drugiej strony tak mi się nie chce!Już miałam powiedzieć Lily ze nie dam rady kiedy jej twarz nagle zbladła i dziewczyna otworzyła z niedowierzaniem usta.Zmartwiłam się naglą zmiana zachowania przyjaciółki dlatego zaczęłam ja wypytywać:

-Lily co się stało? Źle się czujesz?-Dziewczyna spojrzała na mnie pełnym niedowierzania wzrokiem i powiedziała:

-Nie odwracaj się.

Popatrzyłam na nią zdziwiona, lecz po chwili na przekór jej slow odwróciłam się.

I natychmiast tego pożałowałam.

Poczułam się jakbym dostała pięścią w twarz. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę.

Alex Morgan całował jakaś rudą dziewczynę na oczach moich i całej szkoły.

Patrzyłam na nich dalej nie mogąc w to wszystko uwierzyć.

Po co to wszystko? Po co mi pomagał? Po co mnie całował?

I dlaczego to co widzę sprawia taki ból?

Nie znałam odpowiedzi na te pytania. Wolałam już o tym zapomnieć. Chce zająć myśli czymś innym.

I jedynym rozwiązaniem było pójście na imprezę.

Zacisnęłam pięści, wywołałam na twarz sztuczny uśmiech i spytałam:

-O której po mnie przyjedziesz?

Lily tylko na mnie spojrzała i powiedziała:

-O 19.

***

Wyszłam z łazienki w ręczniku kierując się w stronę szafy.

Przeglądałam ja i po chwili wyjęłam granatowa sukienkę przed kolano i czarne trampki.

Po 15 minutach byłam już gotowa. Spojrzałam na zegarek. Była 18.40.

Za 20 minut mieli się zjawić Lily i Leon. Stwierdziłam iż mam jeszcze dużo czasu, dlatego siadłam ostrożnie na łóżku uważając aby nie pognieść sukienki i wzięłam telefon z szafki. Odblokowałam go i zaczęłam przeglądać portal społecznościowy.

Dalej wpatrując się w telefon zaczęłam jeździć po pościeli w poszukiwaniu poduszki.

Zamiast niej natrafiłam na kartkę papieru.

Zmarszczyłam brwi ze zdziwienia. Odłożyłam telefon na miejsce po czym wzięłam kartkę i spojrzałam na nią zaciekawiona.

Ciekawość natychmiast zastąpiło przerażenie ponieważ na kartce wypisane słowa:

"Mam nadzieje ze przez ten rok nacieszyłaś się życiem złodziejko, bo niedługo dokończę to co zacząłem. :)

P"

Wypuściłam kartkę z reki i przerażona zaczęłam się rozglądać po pokoju.

Pierwsza myśl która wpadła mi do głowy to to ze mój prześladowca wrócił. Wrócił kiedy najmniej się tego spodziewałam. Wrócił kiedy prawie o nim zapomniałam.

Zaczęłam się nad tym zastanawiać.

Kiedy jeszcze mieszkałam w Liverpoolu, zostałam zaatakowana przez moja przyjaciółkę Suzie i jej wspólnika.Dziewczyna chciała się na mnie zemścić za to ze trenerka mianowała mnie kapitanem drużyny piłkarskiej, przez co dziewczyna straciła swoja posadę. W tamta noc, kiedy mnie napadnięto zdołałam zobaczyć kim jest jeden z napastników. Odkryłam wtedy ze jest nią Suzie, dziewczyna postanowiła ze mnie już zabije abym nie mogla nikomu powiedzieć kim są sprawcy.Na szczęście usłyszał ja jakiś chłopak i zadzwonił na policje.

Jej wspólnik zdołał uciec ale dziewczyna została pojmana. Policja nie zdołała znaleźć jej wspólnika, a Suzie pod żadnym pozorem nie chciała wyjawić kim on jest.

Minął rok od tamtego zdarzenia i choć prześladowały mnie koszmary niemal zapomniałam o tym.

A teraz on wrócił.

A ja nie wiem co zrobić.

Historia się powtarza.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Cześć kochani!

Właśnie niedawno wybiło 2k odsłon, chciałam wam za to bardzo podziękować.

Jesteście super.

Miłego czytania :)

NIGDY SIĘ NIE PODDAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz