-Jesteś zła?-spytałam Lily.
Dziewczyna spojrzała na mnie groźnie nic nie mówiąc, przez co schowałam głowę pod kołdrę, przestraszona.
Właśnie przed chwilą opowiedziałam jej o całej tej feralnej imprezie na której tyle rzeczy się wydarzyło. Oczywiście ja jak to ja zwlekałam cały tydzień, a Lily była wyraźnie wzburzona i tym że tak późno się o wszystkim dowiedziała i tym że pomiędzy mną a Alexem nic się nie wydarzyło.
Przynajmniej nic specjalnego.
Właściwie to zostaliśmy przyjaciółmi. Chłopak sam mi to zaproponował po kilku dniach rozterki czy może powiedzieć mu że coś do niego czuję lub nie.
Jasnością jest że po tej propozycji nawet nie przeszło mi przez myśl aby pisnąć mu o moich uczuciach chociaż słówko.
Mimo iż cholernie chciałam to zrobić.
Tak więc po tym jak już utkwiłam w beznadziejnym friendzone musiałam się komuś wygadać, a ponieważ Leo nie chciał słuchać o niczym co dotyczyło Alexa, została mi tylko Lily teraz tak kompletnie wzburzona że wyłażenie z pod kołdry wydawało się być samobójstwem.
Ale kiedyś trzeba przestać być tchórzem.
Zaciągnęłam kołdrę tak że widać było tylko moje czoło, lecz po chwili posunęłam się dalej i już prawie dotarłam do nosa kiedy nagle coś uderzyło mocno w moją twarz. Krzyknęłam cicho i chwyciłam poduszkę która leżała na mojej twarzy i ruszyłam w stronę Lily z mocnym pragnieniem zemsty.
Ta widząc mnie uciekła na drugi koniec pokoju po drugą poduszkę. Szybko ją dogoniłam i zaczęłyśmy się okładać ze śmiechem.
Prześladowca:
Widział jak Sophie skrzywiła się, kiedy dostała poduszką w twarz i uśmiechnął się do siebie.
Ta głupia dziewczyna myślała że dał jej spokój a tym czasem on tylko obmyślał plan. Plan ostateczny. Jego wspólnik spisał się świetnie. Wiedział że może na niego liczyć ze względu na wszystko.
Teraz musiał wykonać ostatnie zadanie. Czekał na ostatni znak a wtedy zacznie działać.
Było już tak blisko.
Sophie:
Po wyjściu Lily leżałam na łóżku i czytałam książkę. Byłam w momencie w którym Percy Jackson zmienia się w chomika, kiedy nagle zawibrował mi telefon.
Ignorując przedmiot dalej czytałam książkę, ale telefon zawibrował jeszcze 2 razy, dlatego z ciężkim sercem pożegnałam Percy'ego i odblokowałam telefon w celu przeczytania wiadomości.
Alex:Musimy się spotkać już.
Alex:Ulica Gamma Place 70.
Alex:Proszę, przyjdź szybko.
Zmarszczyłam brwi ze zdziwienia, ale wstałam z łóżka i ubierając jakieś byle jakie ciuchy wyszłam z domu mówiąc cioci że zostawiłam coś u Lily i muszę konieczne do niej pójść.
Szłam samotnie w stronę wyznaczonego przez Alexa miejscu w zamyśleniu.
Dobra, ktoś może powiedzieć że głupio robię że rzucam wszystko i o 10 w nocy idę do chłopaka, ale zależy mi na nim okay? Może ma mi coś ważnego do powiedzenia. Może nawet...
Nie stop! Nie mogę się tak bardzo napędzać przecież to tylko głupie spotkanie i tyle.
Po dotarciu na miejsce usiadłam na ławce i czekałam na chłopaka. 10 minut, 15 minut...
CZYTASZ
NIGDY SIĘ NIE PODDAM
Teen FictionSophie uwielbia grać w piłkę nożną. Postanawia zapisać się do szkolnej drużyny piłkarskiej. Niestety nie wszystko jest takie jak oczekiwała. Czy dziewczyna dostanie się do drużyny? Czy niebieskooki chłopak Alex zakręci jej w głowie? I czy po wydarze...