Justin: Ariana!
Justin: Jesteś bardzo nieposłuszna.
Justin: Cholera jestem na ciebie mega wściekły.
Justin: Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo.
Justin: Teraz mam ochotę zrobić ci coś złego.
Justin: Kiedy ty zaczniesz robić to, o co cię proszę, hm?
Justin: Odpisuj mi!!!!!!
Ja: Nigdy? Niby kim ty jesteś, by mi rozkazywać?
Ja: PS. Jeśli ktoś stawia więcej niż trzy wykrzykniki, prawdopodobnie jest chory psychicznie.
Justin: Mam w dupie te wykrzykniki! Ostro mnie wkurzyłaś!
Ja: Widzę właśnie, ale nie rozumiem czym.
Justin: Kazałem nie iść ci na ten pieprzony mecz! A co ty zrobiłaś? Poszłaś! Jak zwykle mnie nie słuchasz...
Ja: O kurczę...
Ja: To straszne.
Justin: Ariana, przysięgam... lepiej nie rób sobie ze mnie nigdy żartów.
Ja: Bo co? Pożałuję?
Justin: I to gorzko.
Ja: Jesteś zabawny :)
Ja: Ale nie mam teraz czasu, by pisać z tobą.
Kilka sekund później mój telefon zaczął tak wibrować, że dziwiłam się, iż jeszcze nie eksplodował. Rzuciłam go na łóżko i pokazałam środkowy palec w stronę telefonu. Gdziekolwiek jest ta głupia kamera, mam nadzieję, że to oglądał. Zeszłam na dół do kuchni, by wziąć coś do jedzenia, a potem poszłam oglądać telewizję. Nie było nic ciekawego, co mnie negatywnie zaskoczyło. Oczekiwałam mojego ulubionego serialu, ale z racji tego, że na tym kanale była jakaś zakichana gala, nie puścili go. Przespałam się więc na godzinkę w salonie na kanapie. Później zrezygnowana i znudzona wróciłam z powrotem na górę i rzuciłam się na łóżko.
Justin: Nienawidzę, gdy mnie olewasz, denerwujesz i robisz to wszystko specjalnie, by podnieść mi ciśnienie, wiesz?
Justin: Myślałem, że jesteś mądrzejsza, Ari.
Justin: I rozważniejsza.
Przewróciłam oczami, czytając wiadomości, które wysłał do mnie jakąś godzinę temu. Zalogowałam się na Instagrama, by przejrzeć, czy moi znajomi, dodali jakieś nowe zdjęcia. Po przejrzeniu głównej strony, zajrzałam na swój profil, bo chciałam dodać coś nowego. Coś było nie tak. Zmarszczyłam brwi i zwróciłam uwagę na ilość postów. Co jest znowu? Miałam ponad sto zdjęć, a teraz mam zaledwie dziesięć?
Ja: Usunąłeś moje zdjęcia z Instagrama?
Natychmiast odpisał.
Justin: Tak.
Ja: Dlaczego?!
Justin: Bo pierwsze, były zbyt wyzywające i nieodpowiednie, by dodawać je do internetu, a po drugie jak już wcześniej ci pisałem, bardzo mnie zdenerwowałaś.
Ja: Jak mogłeś, Justin?! To były zdjęcia, których nie mam ani na telefonie, ani na laptopie, teraz przepadły bo nie zapisałam ich!
Ja: A tak w ogóle, to niby co było w nich nieodpowiedniego? Nie odsłaniałam swoich cycków, ani tyłka, więc nie wiem o ci chodzi!
CZYTASZ
Message from him / jariana
FanfictionNIEZNANY: Masz cudowny głos. JA: Kim jesteś? NIEZNANY: Twoim przyszłym mężem. JA: Bardzo śmieszny żart. NIEZNANY: Nie żartuję:) JA: Nie mam czasu na takich idiotów jak ty, wybacz. NIEZNANY: Mam wybaczyć ci, że nazwałaś mnie idiotą, czy, że nie masz...