Chłopcy wrócili do domu po dwudziestej drugiej. Cały ten czas, który spędziłam z nimi, był cudowny. Uwielbiam się z nimi spotykać, bo zawsze potrafią poprawić mi nastrój. I tak było tego dnia - na początku czułam się źle, ale zapomniałam o wszystkim od razu, gdy się pojawili. Doskonalę potrafili odwrócić moją uwagę od bólu. Na prawdę to doceniam.
Po szybkim prysznicu, przebrałam się w niebieską koszulkę adidasa i czarne majtki. Przeważnie zawsze tak spałam. Zalogowałam się na Facebooka i to, co zobaczyłam na portalu społecznościowym, sprawiło, że serce podeszło mi do gardła! Żołądek mi się skurczył, a łzy zaczęły napływać do oczu. Co na moim profilu robiło nagie zdjęcie Cassie? Miałam ponad sto powiadomień i wszystkie tyczyły się zdjęcia rzekomo dodanego przeze mnie. Oprócz tego napisało do mnie mnóstwo osób.
Harry Styles: Ariana! O co chodzi ze zdjęciem Cassie?!
Harry Styles: Boże, ty wiesz, co teraz będzie?!
Louis Tomlinson: Ari! O cholera! Coś ty narobiła...
Louis Tomlinson: Cassie cie zabije...
Louis Tomlinson: Co w ciebie wstąpiło?
Cassidy Hoover: Ari, nie wierzę, że to ty zrobiłaś, ok?
Cassidy Hoover: Ktoś ci się włamał?
Cassidy Hoover: Cholera, Ari...
Luke Johnson: Niezła fotka ;)
Luke Johnson: Masz więcej takich zdjęć Cassie?
Jennifer Julie: Dobry karny :D
Meghann Fools: OMG! Cassie cie zabije!
Meghann Fools: Nie przychodź jutro do szkoły... ;)
Takich wiadomości było więcej, ale nie miałam już ochoty tego czytać. Oznaczyłam wszystko jako przeczytane i drżącymi rękoma sięgnęłam po telefon. Przełknęłam ślinę. Odblokowałam szybko ekran, a następnie zajrzałam w wiadomości.
Justin: Widzę, że się dobrze bawicie :)
Justin: Szkoda, że mnie tam nie ma.
Justin: Wiesz, że nie powinien był całować cię w policzek?
Justin: Ci kolesie mnie cholernie wkurzają.
Justin: Jestem zazdrosny.
Justin: Ari, może zechcesz mi odpisać, hm?
Justin: Zaczynasz mnie poważnie denerwować.
Justin: Nie chcę robić czegoś, czego później mogę żałować, ale zmuszasz mnie do tego.
Justin: Prowokujesz mnie kochanie.
Justin: Jeżeli on jeszcze raz położy swoje łapska na twoim ciele, to na prawdę zrobię coś złego.
Justin: Nie żartuję.
Justin: Sama się o to prosisz!
Justin: Chryste, jak ty mi ciśnienie podnosisz!
Justin: Uwielbiasz się tak bawić, co?
Justin: Uprzedzałem cię wcześniej wiele razy, jakie są konsekwencje nie słuchania mnie, prawda? Prawda.
Justin: Niech on wynosi się z twojego cholernego domu, albo na prawdę to zrobię.
Justin: Ok, chociaż mi odpisz.
CZYTASZ
Message from him / jariana
FanfictionNIEZNANY: Masz cudowny głos. JA: Kim jesteś? NIEZNANY: Twoim przyszłym mężem. JA: Bardzo śmieszny żart. NIEZNANY: Nie żartuję:) JA: Nie mam czasu na takich idiotów jak ty, wybacz. NIEZNANY: Mam wybaczyć ci, że nazwałaś mnie idiotą, czy, że nie masz...