07

17K 833 314
                                    

Chłopcy wrócili do domu po dwudziestej drugiej. Cały ten czas, który spędziłam z nimi, był cudowny. Uwielbiam się z nimi spotykać, bo zawsze potrafią poprawić mi nastrój. I tak było tego dnia - na początku czułam się źle, ale zapomniałam o wszystkim od razu, gdy się pojawili. Doskonalę potrafili odwrócić moją uwagę od bólu. Na prawdę to doceniam.

Po szybkim prysznicu, przebrałam się w niebieską koszulkę adidasa i czarne majtki. Przeważnie zawsze tak spałam. Zalogowałam się na Facebooka i to, co zobaczyłam na portalu społecznościowym, sprawiło, że serce podeszło mi do gardła! Żołądek mi się skurczył, a łzy zaczęły napływać do oczu. Co na moim profilu robiło nagie zdjęcie Cassie? Miałam ponad sto powiadomień i wszystkie tyczyły się zdjęcia rzekomo dodanego przeze mnie. Oprócz tego napisało do mnie mnóstwo osób.

Harry Styles: Ariana! O co chodzi ze zdjęciem Cassie?!

Harry Styles: Boże, ty wiesz, co teraz będzie?!

Louis Tomlinson: Ari! O cholera! Coś ty narobiła...

Louis Tomlinson: Cassie cie zabije...

Louis Tomlinson: Co w ciebie wstąpiło?

Cassidy Hoover: Ari, nie wierzę, że to ty zrobiłaś, ok?

Cassidy Hoover: Ktoś ci się włamał?

Cassidy Hoover: Cholera, Ari...

Luke Johnson: Niezła fotka ;)

Luke Johnson: Masz więcej takich zdjęć Cassie?

Jennifer Julie: Dobry karny :D

Meghann Fools: OMG! Cassie cie zabije!

Meghann Fools: Nie przychodź jutro do szkoły... ;)

Takich wiadomości było więcej, ale nie miałam już ochoty tego czytać. Oznaczyłam wszystko jako przeczytane i drżącymi rękoma sięgnęłam po telefon. Przełknęłam ślinę. Odblokowałam szybko ekran, a następnie zajrzałam w wiadomości.

Justin: Widzę, że się dobrze bawicie :)

Justin: Szkoda, że mnie tam nie ma.

Justin: Wiesz, że nie powinien był całować cię w policzek?

Justin: Ci kolesie mnie cholernie wkurzają.

Justin: Jestem zazdrosny.

Justin: Ari, może zechcesz mi odpisać, hm?

Justin: Zaczynasz mnie poważnie denerwować.

Justin: Nie chcę robić czegoś, czego później mogę żałować, ale zmuszasz mnie do tego.

Justin: Prowokujesz mnie kochanie.

Justin: Jeżeli on jeszcze raz położy swoje łapska na twoim ciele, to na prawdę zrobię coś złego.

Justin: Nie żartuję.

Justin: Sama się o to prosisz!

Justin: Chryste, jak ty mi ciśnienie podnosisz!

Justin: Uwielbiasz się tak bawić, co?

Justin: Uprzedzałem cię wcześniej wiele razy, jakie są konsekwencje nie słuchania mnie, prawda? Prawda.

Justin: Niech on wynosi się z twojego cholernego domu, albo na prawdę to zrobię.

Justin: Ok, chociaż mi odpisz.

Message from him / jarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz