Ja: Żartujesz sobie ze mnie teraz?
Ja: Niby dlaczego mam to zrobić? Zrobili coś mi albo tobie?
Ja: Jesteś głupi, jeżeli myślisz, że tak postąpię.
Justin: Twoja strata.
Justin: A raczej twojej przyjaciółki.
Chłopak, o którym praktycznie niczego nie wiedziałam, postawił mi ultimatum. Mogłam przyjaźnić się tylko z Louisem i Harrym, ale wtedy wszyscy by wyśmiewali Cassie lub przyjaźnić się tylko z Cassie, jednak wtedy musiałabym przestać zadawać się z Louisem i Harrym. To było chore, jak bardzo chciał mieć nade mną kontrolę.
Ja: Proszę, przestań to robić.
Justin: Co robić?
Ja: Stawiać mi warunki, rozkazywać i grozić.
Justin: Boisz się?
Ja: Tak.
Justin: Bądź grzeczna, to przestanę.
Wzięłam wdech i zagryzłam ze stresu dolną wargę. Kiedy wypuściłam z siebie powietrze, wysłałam do niego odpowiedź.
Ja: Będę grzeczna.
Justin: I milsza dla mnie?
Ja: Tak.
Justin: Obiecujesz księżniczko?
Ja: Obiecam ci to, jeśli przestaniesz być zazdrosny o Louisa i Harry'ego.
Ja: To moi przyjaciele. Znam ich od dzieciństwa, nie mogłabym z nimi tak nagle urwać kontaktu.
Postanowiłam, że zacznę z nim współpracować. Może okaże się być sympatyczniejszy. Po raz kolejny, musiałam spróbować.
Justin: Dobrze.
Justin: Ale obiecaj mi.
Justin: Żadnych prowokujących zdjęć w internecie i przytulania z jakimiś pedałami.
Ja: Jakie to są prowokujące zdjęcia twoim zdaniem?
Justin: Obiecaj!
Ja: No obiecuję.
Justin:
Justin:
CZYTASZ
Message from him / jariana
FanfictionNIEZNANY: Masz cudowny głos. JA: Kim jesteś? NIEZNANY: Twoim przyszłym mężem. JA: Bardzo śmieszny żart. NIEZNANY: Nie żartuję:) JA: Nie mam czasu na takich idiotów jak ty, wybacz. NIEZNANY: Mam wybaczyć ci, że nazwałaś mnie idiotą, czy, że nie masz...