Tania Watson jest dwudziesto pięciolatką po tym co przeżyła w życiu myślała że nic gorszego jej nie spotka. Była w szczęśliwym związku z Dave'm. Później wyszła za niego jak w każdej komedii romantycznej ale w komedii kończy się, szczęśliwie a tutaj...
Właśnie robiłem śniadanie dla Tani musi dobrze jeść aby dziecko było zdrowe. Po wczorajszej rozprawie lepiej spała nie wierciła się ani nie szlochała przez sen. Dobrze wiem,że bała się Deva ale od teraz ja jestem jej partnerem.
Zrobiłem jej kanapki z masłem, sałatą,ogórkiem, pomidorem i szczypiorkiem do tego sok pomarańczowy i oczywiście mój wielki uśmiech.
Ułożyłem wszystko ładnie na tace i poszedłem do sypialni. Otworzyłem drzwi od razu uśmiechnąłem się na widok Tani która wpatrywała się w sufit głaszcząc brzuszek. Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej. Tania spojrzała na mnie z wielkim uśmiechem.
-Przyniosłem ci śniadanko-powiedziałem po cichu.
Tania skinęła głową i wzięła ode mnie tace z jedzeniem. Usiadłem obok niej i wpatrywaliśmy się jak śpi Rakel. W nocy miała koszmary i chciała z nami spać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pocałowałem Tanie w policzek i pokazałem jej żeby zaczęła jeść.
-Idę do pracy a wy odpoczywajcie-szepnąłem.
Tania wpatrywała się we mnie i uśmiechnęła się do mnie.
-Dziękuje za śniadanie i w ogóle za wszystko Sean-powiedziała.
Przytuliłem ją i poszedłem do pracy.
Tania
Chciałam mu powiedzieć ,że go kocham ale nie wiem czy to by było za wcześnie na takie wyznanie. Znamy się dopiero dwa miesiące a dzięki niemu dużo się zmieniło w moim życiu. Nigdy nie pomyślałam o tym aby w ogóle wziąć rozwód pewnie do tej pory byłabym z Deavem. Na prawdę krótko się znamy ale czuje się jak bym go znała o wiele dłużej.
Wzięłam kęs kanapki i popatrzyłam na Rakel która dalej spała. Ona też uwielbia Sean'a mówi do niego tato bawi się z nią a nie jak Dave który przychodził pijany i tylko o czym marzył aby mnie uderzyć i wypić.
-Rakel kochanie-powiedziałam.
Mała jak od razu otworzyła oczka i popatrzyła na mnie z wielkim uśmiechem.
-Tati wśtał? -spytała.
Skinęłam głową.
-Poszedł do pracy-powiedziałam.
Mała od razu posmutniała.
-Ale chcesz to pójdziemy go odwiedzić.
Rakel od razu usiadła i przytuliła mnie mocno.
Po zjedzonym śniadaniu i ogarnięciu się wreszcie poszłyśmy razem do sklepu.
Nie mówiłam nic Seanowi ale jak byłam u ginekologa poznałam płeć dziecka. Chce zrobić mu niespodziankę cały czas mówił ,że to jego dziecko nikogo innego tylko jego. Może nie on je stworzył ale za to on będzie na papierze i w życiu maleństwa.
