Hejoł ! :) Trochę zabawniejszy rozdział :)
Miesiąc później
-Zapraszam pani Watson-powiedziała pielęgniarka.
Dzisiaj kolejna wizyta u ginekologa. Kolejna wizyta bez Seana.
Próbowałam się dodzwonić do niego ale ma wyłączony telefon. Nie daje w ogóle znaku życia nie wiem czy ma co jeść gdzie mieszkać. Jeszcze ten cholerny głos.
-Dzień dobry pani doktor-powiedziałam do kobiety.
Kobieta uśmiechnęła się do mnie i pokazała aby położyła się.
-Sprawdzimy jak tam maleństwo-powiedziała.
Od miesiąca nie śpię dobrze. Od kąd Sean wyjechał nie wychodzę z domu z nikim nie rozmawiam poza Rakel.
Kiedy przypomnę sobie minę Rakel kiedy wróciłam bez Seana ze szpitala serce aż mi się kroi. Musiałam coś wymyślić więc powiedziałam jej,że Sean musiał wyjechać i nie wie kiedy wróci. Ale najgorsze jest kiedy wypytuje się kiedy tatuś wróci. Przecież Rakel nie jest głupia wie dobrze,że ją okłamuje.
Nagle poczułam zimny żel na brzuchu a po chwili pani doktor nakierowała urządzenie na mój brzuch.
-Wszystko jest dobrze. Dziecko rozwija się prawidłowo.
Uśmiechnęłam się do kobiety i wytarłam żel.
Jeszcze nawet nie wymyśliłam jak dam na imię maleństwu Tego dnia kiedy Sean został pobity chciał mi powiedzieć jak da na imię naszej córeczce. Teraz to nawet nie wiem czy chce aby maleństwo było jego. Moje myśli cały czas wracają do naszych początków. Może gdybyśmy się nigdy nie spotkali inaczej by się wszystko potoczyło...
-To widzimy się za miesiąc pani Watson i proszę dbać o siebie-powiedziała.
Skinęłam głową i oczywiście przekonywałam panią doktor ,że odżywiam się prawidłowo. Ale na prawdę mało jem w ogóle nie wychodzę z łóżka.
Tęsknie za nim po prostu tęsknie. Rakel i maleństwu też im go brakuje.
Pożegnałam się z panią doktor i wyszłam.
Wracając do domu rozglądałam się po mieście wszędzie teraz wisiały ozdoby świąteczne. Uwielbiałam święta mogłam je spędzić z rodziną a teraz jakoś nie jest mi do szczęścia nie ma mężczyzny w którym się zakochałam. Powinnam się cieszyć z tego,że mam przy sobie Rakel i na prawdę cieszę się z tego ale jednak jak jest pełna rodzina jest inaczej.
Wiadomo,że moja matka już zapowiedziała,że przyjedzie do mnie razem z ojcem. Nie zostawią mnie samą w święta. Zapraszali mnie do siebie mówili,że cała rodzina będzie ale ja nie chciałam. Musiałam być w domu może Sean by wrócił nie może mnie nie zastać ja muszę pierwsza go przywitać. Musi wrócić na święta musi z nami być. Nie może nas zawieść !
Przeszłam koło sklepu z zabawkami i zatrzymałam się. Przeniosłam wzrok na wielkiego pluszowego słonia od razu wyobraziłam sobie uśmiech Rakel. Nie zawahałam się od razu weszłam do sklepu i kupiłam wielkiego misia.
Uśmiechnęłam się do zabawki i jak pięciolatka pobiegłam do domu aby wręczyć małej prezent za to,że byłam taka nie odpowiedzialna przez ten miesiąc. Kiedyś ona będzie w takie sytuacji a ja będę przy niej i będę ją pocieszała jak na matkę przystało nie zostawię jej samej z tym bo wiem do czego prowadzi zostawianie zranionej osoby samej.
Szybkim krokiem i szybkimi zakupami po drodze weszłam zdyszana do domu gdzie czekała Rakel z Kariną.
-Jestem!-krzyknęłam w drzwiach.
Wtedy usłyszałam pisaki Rakel która z wielkim uśmiechem biegła w moją stronę ale kiedy zobaczyła wielkiego misia zamarła.
-Dla kogo słonik?-spytała mała.
Kucnęłam obok niej.
-Dla mojej wspaniałej córeczki-powiedziałam.
Dziewczyna rzuciła się na mnie i mocno wtuliła dziękując za prezent. Misiek był duży więc Rakel pociągnęła go za uszy od razu zaśmiałam się na ten widok.
Weszłam z zakupami do kuchni gdzie siedziała ciężarna Karina. Okazało się ostatnio,że Karina jest w ciąży była bardzo szczęśliwa.
-Nie opychaj się tak bo będziesz gruba-powiedziałam do dziewczyna.
Od razu zaśmiała się i rzuciła we mnie czekoladką.
-Jak ty to robisz? Patrz jaką masz figurę w siódmym miesiącu a ja? Początki a ja już tyję. Będę wyglądała jak baleron!-powiedziała wkładając kolejną czekoladką do ust-na święta chociaż będzie baleron i to duży nie będzie trzeba się martwić.
Położyłam zakupy na blacie i zaczęłam się głośno śmiać.
- Ja mam figurę? Jaką? Bojlera! - śmiałyśmy się głośno.
Nie wiem co mi się stało ale ciesze się z tego,że wrócił mój humor.
-Ciesze się,że stara Tania wróciła-powiedziała Karina tuląc mnie.
Uśmiechnęłam się do dziewczyny. Nagle usłyszałam muzykę dochodzącą z pokoju Rakel. Poszłyśmy zobaczyć co dziewczynki tam robią kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam dziewczynki tańczące do muzyki.
Popatrzyłam na Karinę a ona na mnie tylko kiwnęłyśmy głową i poszłyśmy razem z dziewczynkami się wygłupiać.
CZYTASZ
Zaufaj Mi 1&2 ✔
RomanceTania Watson jest dwudziesto pięciolatką po tym co przeżyła w życiu myślała że nic gorszego jej nie spotka. Była w szczęśliwym związku z Dave'm. Później wyszła za niego jak w każdej komedii romantycznej ale w komedii kończy się, szczęśliwie a tutaj...