Rozdział 9 II

4.8K 219 6
                                    

Tania

Miesiąc później

Wreszcie dzisiaj do domu wraca Ginny nasze maleńkie słoneczko. Po operacji musiała przeleżeć jeszcze w szpitalu miesiąc czasu aby zobaczyć czy wszystko się udało. 

I muszę wam się pochwalić,że Ginny jest jak nowo narodzona. Jestem prze szczęśliwa właściwie każda matka tak by zareagowała gdyby jej dziecko wyzdrowiała. 

Razem z Rakel czekamy na Seana który ma przyjechać po nas i rodzinnie mamy odebrać naszą córeczkę. Jestem teraz naprawdę szczęśliwa Sean się stara zawsze być blisko nas i zwłaszcza mnie. Nawet któregoś dnia pocałował mnie niepewnie ale pocałował delikatnie. Czułam się jak małolata która przeżywa pierwszą miłość motylki w brzuchu, rzyganie tęczą i takie tam. Nie no żartuję.

-Mamusiu !-krzyknęła Rakel.

Odwróciłam się przodem do niej.

-Tak?-spytałam.

Dziewczyna zaczęła podskakiwać w miejscu i pokazując na drzwi.

-Ktoś pukał?-spytałam.

Dziewczynka tylko wzruszyła ramionami. Dziewczynki w tym wieku się niemożliwe.

Szybkim krokiem podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom od razu ukazał się Sean z wielkim uśmiechem.

-Hej -powiedział.

Uśmiechnęłam się do niego.

-Hej -powiedziałam i zaprosiłam go do środka.

Rakel kiedy ujrzała mężczyznę od razu ruszyła biegiem w jego stronę.

-Tatusiu ! -krzyknęła rzucając się na jego szyje.

Mężczyzna mocno wtulił się w małą.

-Cześć ślicznotko. Jak było w szkole?-spytał.

Dziewczyna od razu się ucieszyła.

-Dobrze mam kolegę w klasie który na mnie leci-powiedziała.

Od razu z Seanem wybuchnęliśmy śmiechem.

-Kochanie ! To źle ?-spytałam.

Dziewczyna wzruszyła ramionami.

-Nie wiem.Nie znam się na tym ale to jest dziwne -powiedziała.

Uśmiechnęłam się do niej i kucnęłam obok niej.

-Wiesz,że kiedyś może się okazać twoją miłością? Taką na zawszę? -powiedziałam.

Dziewczyna popatrzyła na mnie.

-Fujj chłopacy oni są ohydni -powiedziała.

Sean zerkał na mnie i uśmiechał się w moją stronę.

-Teraz ohydni a kiedyś będziesz narzekać ,że nie masz faceta-powiedział Sean.

Roześmiałam się.

-Oj przestać teraz jest za młoda kiedyś będzie trzeba z nią pogadać-powiedziałam.

Nagle dziewczynka przerzuciła swoje ręce przez szyje Seana i moją mocno przyciągnęła nas do siebie.

-Kocham was robaczki-powiedziała.

Kiedy Rakel to mówiła ja cały czas patrzyłam na Seana a on na mnie.

-Dziecko nam do rasta za szybko-powiedział.

Skinęłam głową.

-Prawda oj prawda. Dobra zbierajmy się Ginny pewnie na nas czeka-powiedziałam.

Wszyscy na szybkiego się zebrali i pojechaliśmy po małą.

Jak jechaliśmy do szpitala postanowiłam się zaprzyjaźnić z fotelem i rozłożyłam się jak mogłam. Było mi tak wygodnie kiedy rękę oparłam o oparcie po chwili poczułam jak czyjaś ręka oplata moją.

Popatrzyłam w stronę mężczyzny który zerkał na mnie a po chwili podniósł moją dłoń i pocałował. 

-Kocham cię -powiedział.

Patrzyłam tak na niego i nie mogłam zrozumieć co on we mnie widzi? Przecież nie na leże do pięknych kobiet czy jakoś intelektualnych. Po prostu jestem zwykłą kobietą. Ale skoro mnie wybrał z tylu kobiet to oznacza,że muszę być jakaś wyjątkowa.

Mężczyzna przyglądał mi się z ciekawością.

-Ja ciebie też kocham -powiedziałam uśmiechając się.


Kiedy odebraliśmy Ginny ze szpitala pojechaliśmy do domu. Ginny oczywiście była na rękach Seana , Rakel pobiegła już na górę a ja razem z Seanem szliśmy do klatki. 

Sean złapał mnie za dłoń i tak szliśmy do domu.

Poczułam gęsią skórkę na rękach. Właśnie tak na mnie działa ten mężczyzna.

Teraz już musi być tylko lepiej między nami lepszy początek na lepsze życie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teraz już musi być tylko lepiej między nami lepszy początek na lepsze życie.


Taki krótki ale  jest po takim czasie :) ale muszę was rozczarować kolejny rodział to będzie już ostatni. Ale mam zamiar napisać nową książkę więc zapraszam :) 


Zaufaj Mi 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz