Epilog

71 9 10
                                    

Miesiąc później:

- I teraz będzie tak nudno?-przerwałam ciszę zwracając się do jednej osoby na tej łące.
- No wiesz... skoro wszyscy źli są zamknięci na wyspie, to możemy robić co chcemy, nie martwiąc się o bezpieczeństwo. Możemy w pełni wykorzystać naszą moc i...
- Ale nie będzie przygód! Niespodziewanego! To już nie to samo. Będzie... nudno! Nie chcę tak...
- To co? Mamy wypuścić złych?
- Tego nie powiedziałam. Po prostu... to może za bardzo przypominać rzeczywistość. Nasz stary Świat. A on był... zły. Nie chcę do tego wracać.
- Może Coli?
- Słucham?
- Okay, to ja poczytam książkę. Ale...
- Tośka? O co chodzi?
- Emma się rusza!
- Co?!
Co jej odbiło? O co tu chodzi?
Przed oczami zaczęły migać mi czarne kropki. Robiły się większe... większe...
Usłyszałam pikanie...
Głosy...
W nozdrza wdarł mi się zapach szpitala.
Rozbłysło światło...
Zasłoniłam oczy ręką, żeby zasłonić oślepiającą biel.
- Emma!
Tośka objęła mnie z całej siły. Byłam w szpitalu. Na łóżku...
- Co... Co się stało?-Nic nie rozumiałam.
- Byłaś w śpiączce. Miałaś wypadek. Ale już dobrze... Już dobrze...

Byłaś w śpiączce... byłam w śpiączce. Miałam wypadek...

To wszystko, to było tylko złudzenie...
Nic się nie wydarzyło...

Ale teraz wiem jedno: jeżeli się postaram, świat nie będzie taki okropny. Będzie Dobry. Może to był tylko sen, ale czegoś mnie nauczył.
Wiara czyni cuda. Mam wspomnienia. Teraz będzie lepiej.

Po policzku spłynęła mi łza.
Uśmiechnęłam się.




Koniec

Ósmy Dzień Tygodnia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz