Wakacje z Biedronką i Czarnym Kotem cz.2

556 41 14
                                    


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Na przystanku autobusowym:

Marinette stała sama na przystanku. Tak się podekscytowała tą wycieczką nad morze, że aż wyszła prawie godzinę przed czasem. Tak stała w tej spiekocie. Sama. Nawet nie było Alyi. Jednak nastolatka stała cierpliwie i czekała, aż przyjdą pozostali. Ludzie którzy przechadzali się po mieście mieli w rękach parasolki od słońca. Marinette nosiła takie tylko gdy padało. Z daleka zauważyła Kima i Alix na ławce, którzy jak zwykle spierali się o nic. U nich to typowe. Wszyscy z klasy zaczęli się już schodzić na przystanek. Z daleka szedł wysoki blondyn. Dziewczyna od razu rozpoznała w nim Adriena. Bolały ją nogi, więc również spoczęła na ławce. Mianowicie, miała nadzieję że Adrien jej nie zauważy. Nie chciała wpaść znów w sytuację "Głupiego Jąkania Się" . W skrócie GJS. Tak to nazywała.

- Marinette! Witaj

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Marinette! Witaj.

O nie... było już za późno. Adrien ją zobaczył. GJS wkracza do akcji. Niestety.

-H- hej yyy eee Adrien...- wyjąkała zakłopotana.

-O! Wchodźmy już do autobusu! Najwyższy czas!- powiedział chłopak po czym wszedł po schodach jako pierwszy. Zajął miejsce z samego tyłu razem z Ninem. Marinette nagle poczuła jak ktoś trzyma swoją rękę na jej ramieniu. Obróciła się i ku niej ukazała się Alya. 

- Marinette! Miło że jedziesz. Nie będzie nudów!- ucieszyła się po czym delikatnie szturchnęła ją po przyjacielsku.

Marinette tylko się uśmiechnęła i wypatrywała wolnych miejsc. 

-Masz może pomysł gdzie siadamy?

Alya wskazała cztery siedzenia na samym końcu. Mari przyjrzała się bliżej i zorientowała się że tam właśnie usiedli Nino i Adrien. O matko! Adrien!!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Już było wszystko ustalone. Marinette siadła przy oknie. Nie była obok Adriena, czym się nie przejmowała. I tak zrobiłaby z siebie wariatkę. Totalną.

Po podróży: 

Dziewczyna zasnęła oparta głową o okno. Zbudziło ją nagłe wypakowywanie się innych uczniów. Czyżby byli już na miejscu? Nie myliła się. Wyszła szybko z autokaru mając przed oczami piękną plażę.

-Zbiórka!- zawołała przewodniczka.

Uczniowie ustawili się w jednym ciągłym rzędzie. Na miłym gładkim piachu. 

- Będę wybierała pary do zamieszkania razem na okres wakacji.- odrzekła wskazując na małe domki letniskowe. Nikt z uczniów niczym się nie przejmował, tylko Chloe i Sabrina "musiały" trafić razem do jednego domku. Jakby tego że ciągle ze sobą łażą było za mało.

-Czytam...: Chloe i Sabrina...

Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo.

- Alya i Nino, Max i Kim, Juleka i Rose, Nathaniel i Alix, Ivan i Mylene... o! I jeszcze Marinette i Adrien

COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Marinette omal nie dostała zawału! Ona. Adrien. W jednym domku na całe wakacje?! To było spełnienie jej marzeń. Czego mogła chcieć więcej?

Wakacje z Biedronką i Czarnym kotem.Where stories live. Discover now