Wakacje z Biedronką i Czarnym Kotem cz.15

196 12 8
                                    

"Potrafię wybaczyć błąd, jeśli ty potrafisz się do niego przyznać"

Ile minęło już tej ciekawej kolonii? Dobry tydzień, a może nawet więcej? Ale z każdym dniem coś nowego się dzieje. Bohaterowie wraz z Lilą udali się na powierzchnię i pozwolili jej zostać, ale najważniejsze było zdanie Alyi i Nino.

Wolnym krokiem, w napięciu i bez słów zbliżali się do drzwi przyjaciół. Marinette przełknęła ślinę ze zdenerwowaniem. Czuła na sobie zestresowany wzrok brunetki przeszywający ją od stóp do głów. Wreszcie zapukała.

-Hejka! Co was tu...?- przerwał Nino i spojrzał na Lilę.- Nie przyjechałaś tu z nami więc skąd się wzięłaś?

Dziewczynie zrzedła mina, jakb poczuła się urażona, lecz niewiadomo dlaczego. Po niezbyt długiej chwili zza ramienia Nino wystawała głowa ciekawskiej Alyi.

-Nie wypytuj ciągle o głupie rzeczy!- dziewczyna odepchnęła swojego chłopaka na bok omal go nie przewracając.

-Czyli mogę zostać u was?

-Jasne, będzie nam raźniej. P-prawda Nino?- to pytanie było bardziej jak rozkaz, pomijając ostry ton i szturchnięcie w ramię.

***

Po dniu pełnych wrażeń, głównie nieprzyjemnych, para nastolatków cały wieczór planowała przeleżeć w bezruchu. Leżeli. Leżeli. Minęły chyba już dwie godziny, a nawet nie zamienili ze sobą słowa. W końcu Mari przerwała ciszę:

-Idę wziąć prysznic.- powiedziała i podniosła się na równych nogach po czym ruszyła do łazienki. Adrien uśmiechnął się pod nosem i sięgnął po gazetę leżącą tuż przed nim.

*Tu pisze że można coś wygrać*- pomyślał i przejechał palcem po kratkach krzyżówki. Wziął niebieski długopis i zaczął rozwiązywać. Wszystko szło gładko tylko ostatnie słowo... Nie miał pojęcia i wiedział że nic nie wymyśli. Nagle zaświeciła się mała żaróweczka.

Chłopak poderwał się z miejsca i w prędkości światła był już pod drzwiami łazienki. Nie myślał o niczym w tej chwili, niemalże wyważył drzwi.

-Marinette! Powiesz mi może...?- urwał, ponieważ rozległ się głośny pisk dziewczyny. Twarz chłopaka oblał rumieniec i jak szybko wszedł, tak szybko wyszedł. Rumieniec nie chciał zejść z jego twarzy.

*Cholera!*

Pomyślał. Zmieszany i nieco wytrącony z równowagi usiadł na tym samym miejscu co wcześniej i otworzył magazyn na losowej stronie udając że nic się nie stało.

Chwilę potem dało się usłyszeć dźwięk otwieranych drzwi. Do pokoju weszła Marinette owinięta ręcznikiem. Mokre kosmyki jej włosów delikatnie smyrały po ramionach. Blondyn wciąż unikał jej spojrzenia, lecz nie udało się tego ciągnąć zbyt długo. Wyrwała mu gazetę z ręki i rzuciła za siebie.

-Zboczeniec!- krzyknęła po czym solidnie dała mu z liścia.

Chwilę był sparaliżowany i się nie ruszał.

-Zapomniałem, że tam jesteś.-mruczał pod nosem, ni to smutny, ni to zdenerwowany.

-Tak tak i co jeszcze?

Westchnął. Poszedł wolnym krokiem do zamrażarki i wyciągnął zamrożone pierogi. Przyłożył je sobie do policzka i trzymał.

-Miały być jutro na obiad!- krzyknęła ponownie. Na co chłopak się jedynie zaśmiał, a tym razem to ona się zarumieniła. Odwróciła się na pięcie w stronę łazienki. Stanęła przed lustrem i wpatrywała się w swoje odbicie.

*Zmieniłam się. Nie to że nie jestem sobą. Jestem, na pewno, ale inną sobą. Te wakacje zmieniły mnie nie do poznania. A może to tylko jeden dzień?*

***

Chwilę potem Mari siedziała już na kanapie ze swoim chłopakiem śmiejąc się z tego co zaszło kilka minut temu.

Jednak Adrien zmienił temat:

-Jutro jest Beach Party. Idziemy prawda?

Granatowowłosej zaświeciły się oczy z podekscytowania. Nie potrzebowała dużo czasu.

-Idziemy.- odparła puszczając oczko.

***

(Następnego wieczoru)

-Zdecyduj, ta czy ta?

Marinette pokazywała na przemian dwie sukienki, jedna biała i koronkowa, druga pudrowo-różowa z fiołkami przy lewym ramieniu. Blondyn skinął głową na drugą.

-Pasuje ci do oczu.

Uśmiechnęła się i szybko przebrała się we wskazaną sukienkę.

-Ha! To teraz coś dla ciebie.

-Ale ja idę w tym...- powiedział lekko załamanym głosem. Nie wiedział dokładnie czy powinien to mówić. I dobrze myślał. Mina dziewczyny mówiła "No chyba sobie żartujesz" więc poszedł do swojego pokoju wybrać coś innego.

-A to?- miał na sobie zieloną kurtkę ze skóry, pod spodem białą bluzkę i czarne jeansy.

-Ujdzie.- zachichotała.

Więc wybrali się na imprezę. Była 21:50, czyli się trochę spóźnili, gdyż Beach Party startowało o 21:00. Od razu natknęli się na Alyę i Nina, oraz wystrojoną Lilę.

-Cześć!

Brunetka cała promieniowała z radości, prawdopodobnie dlatego że nigdy nie była na tego typu imprezie.

-Hej.-odpowiedzieli chórem. W tej samej chwili obrócili głowy, bo DJ zwolnił tempo muzyki. Tego wieczoru nikt nie był na to przygotowany.

-NO DOBRZE! A TERAZ COŚ DLA PAR!

Marinette nigdy nie tańczyła. Nie wiedziała jak.

-Yyy...

-Spokojnie. Nauczę cię.- oczy jej i uśmiechniętego Adriena spotkały się ponownie. On objął ją w talii, natomiast jej dłonię splótł na swoim karku.

Coś tu dziwnie nie pasowało. Zjeżdżał podczas tańcu swoją dłonią w dół. Powoli, i może nawet nieświadomnie, ale jednak. Co dziwne, Marinette się nie zarumieniła. Nawet nie krzyknęła. W spokoju wzięła jego rękę spowrotem na miejsce. Przybliżyła się delikatnie do jego ucha.

-Zboczeniec.-wyszeptała, po czym on pocałował ją czule w czoło.

***

 THE END. PRAWIE. ( ͡° ͜ʖ ͡°) W ogóle nwm, ale aktywność jest ostatnio EKSTREMALNIE mała :/ Proszę więc o wasze komentarze, bo nie wiem czy to ma sens.

Wakacje z Biedronką i Czarnym kotem.Where stories live. Discover now