Rozdział 8

391 21 3
                                    

Ilość słów: 2422

Louis na prawdę nie wierzył w to co robi teraz, dalej jest trochę oszołomiony oraz smutny ale to na pewno nie z tego powodu stoi czekając w kasie na swoją kolej a co najlepsze w sklepie z bielizną.

Tamtego wieczoru został już z Niall'em do końca śpiąc z głową na jego kolanach. Wcześniej jeszcze obejrzeli razem jakieś kiepskie komedie romantyczne płacząc na smutnych oraz płaczliwych momentach filmów. Zjedli dwa kubełki lodów oraz pewnie tonę ciasteczek, które sam blondyn ulokował w swoim specjalnym sekretnym miejscu, które lubił tak nazywać bo przecież kto w szafce z bielizną oraz skarpetkami szukać będzie czegoś słodkiego?

Kłamstwem było by gdyby Louis nie myślał o Harrym tak samo, że nie przebudził się w środku nocy obudzony koszmarem, po którym płakał jak mała dziewczynka wołając po cichu bruneta. Może było parę chwil, w których szatyn pomyślał o pójściu do jego sypialni ale wiedział, że obok niego pewnie śpi jego przyszła żona a on jeszcze bardziej się rozpłakał. Wiedział, że wszystko już skończone, ponieważ jeśli Harry'emu na nim zależało zostałby z nim. Może przytulił, powiedział, że jest głupi, potem pocałował, szepnął do ucha "kocham cię", odwołał ślub. Ale to były tylko marzenia a Louis wiedział, że Harry kochał Kendall wiele razy mówił mu, że to jego jedyna wszystko wróciło by do normy. Wszyscy pewnie byli by szczęśliwi a Louis jak Louis znowu wrócił do swojego dawnego życia. Ale on tak nie chciał, rozmowa z Niall'em bardzo mu pomogła, może w tym wszystkim dostrzegł malutkie światełko na końcu tunelu, może nie wszystko stracone.

Dzisiejszego dnia postanowił dokończyć planowanie oraz wreszcie kupno wszystkich potrzebnych artykułów na wieczór kawalerski. Jakoś w południe rozdzielili się z chłopakami każdy poszedł w inną stronę pozałatwiać też i swoje sprawy. Jest godzina 5 PM a Louis jest już od dobrych piętnastu minut spóźniony wszystko przez tą pieprzoną bieliznę, którą trzyma w lewej ręce jest ona takiego samego koloru jak jego policzki w tej chwili, więc aby zatuszować zażenowanie mężczyzna ogląda jakieś zdjęcia na swoim Instagram'ie zabijając jakoś powoli czas. Wreszcie kiedy nadeszła jego chwila schował telefon w tylną kieszeń swoich spodni kładąc na ladę koronkową szmatkę jak on lubił to nazywać. Ekspedientka spojrzała się na niego uważnie, kiedy odpinała klipsy magnetyczne przygryzła dolną wargę przyglądając się swoimi wielkimi brązowymi oczami w stronę szatyna. Ten na to spojrzał w inną stronę rumieniąc się przy tym jak burak. Szatyn szybko podał dziewczynie z blond lokami na głowie swoją kartę kredytową, na której miał większą sumę pieniędzy na czarną godzinę. Dziewczyna oddała mu bieliznę zapakowaną w czarną torebkę z logo sklepu uśmiechając się do niego ciepło.

- Twojej dziewczynie na pewno się spodoba. - przygryzła wargę, kiedy to powiedziała próbując wyglądać seksownie.

- To nie dla dziewczyny. - odpowiedział powoli się wycofując.

- To może-

- Jestem gejem. - przerwał jej i wyszedł szybko ze sklepu.

Może powinien być milszy oraz nie wyskakiwać od razu z takimi rzeczami ale Louis'owi po prostu trochę ciążyły te słowa. Był jeden jedyny plus tej małej wymiany zdań, przyznał się właśnie przed sobą, że pociągają go tylko chłopcy. Naprawdę jest z siebie dumny. Kiedy szedł w stronę Starbucks'a wstąpił jeszcze na chwilę do apteki kupując lubrykant oraz prezerwatywy, ponieważ zawsze się na coś przydadzą. Kiedy dotarł na miejsce spotkania zauważył Niall'a siedzącego przy oknie śmiejąc się z jakiegoś żartu osoby siedzącej obok niego. Louis nie mógł zobaczyć kto to, ponieważ przechodnie idący wzdłuż ulicy zasłaniali mu widok. Wszedł do środka idąc prosto w stronę lady zamawiając karmelową latte, na którą poczekał zadziwiającą chwilę pewnie wszystko przez tą drobną szatynkę, która przyjmowała jego zamówienie pisząc na kubku bardzo starannie jego imię z serduszkiem nad "i" oraz swoim napisanym małym druczkiem swoim imieniem oraz numerem telefonu. Podziękował oraz zapłacił nie mówiąc niczego więcej poszedł w stronę blondyna.

Wedding ✖ LSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz