Rozdział 10

313 21 3
                                    

Ilość słów: 2214

Woda z zaparowanych szyb skapywała na wilgotną posadzkę w jasnej, przestrzennej łazience. Pomieszczenie objęte było parą a w powietrzu unosił się zapach seksu pomieszany z urwanymi jękami.

- Och, tak, tak dobrze. - powtarzał wkoło Louis czując sobie dwa palce Harry'ego rozciągając jego wejście.

Znajdowali się w wannie, Louis leżąc na Harry'm torsem w dół wydając jak najcichsze jęki, kiedy ten powoli go rozciągał robiąc nożycowate ruchy palcami w jego wnętrzu. Harry całował jego zaróżowione policzki, nos oraz szczękę specjalnie omijając usta.

- Nie baw się ze mną! - warknął oraz jękną w tej samej chwili, kiedy jeden z palców zahaczył o jego prostatę.

Woda już dawno zmieniła się z gorącej na przyzwoicie chłodną.

- Wejdź we mnie. - skomlał do jego ucha lekko je przygryzając oraz drapiąc tępymi paznokciami jego tors, który okalany był czarnym tuszem.

Louis zabrał się za wysysanie malinki pod lewą jaskółką przygryzając a raz zasysając skórę. Kiedy zauważył, że jest ona wystarczająco duża i przekrwiona odezwał się od niego z chęcią pocałowania jego pulchnych ust.

- Nie mam lubrykantu ani prezerwatywy. - jęknął w jego usta, kiedy starszy przygryzł mu dolną wargę.

- Jestem mokry od wody i wystarczająco rozciągnięty po wczoraj. - może odbyt starszego jeszcze trochę boli po wczorajszych trzech odbytych stosunkach nie licząc tego pierwszego, kiedy to on był w Harry'm, a gardło jest zdarte przez jęki oraz okazjonalne blowjob'y.

- Och Lou, to czuć tak dobrze. - Harry jęczy, kiedy Louis ociera się swoim przyrodzeniem o jego powodując przyjemne tarcie.

- Chce poczuć twojego wielkiego kutasa w sobie a potem czuć jak twoja sperma spływa po moich udach wypływając z mojego otworu. - sapie.

Harry kapituluje sadzając starszego na swoich kolanach. Louis powoli nabija się na członka Harry'ego, przez co ten jęczy w ogarniającej go euforii. Ich oddechy są nierówne, kiedy Louis czeka aby przyzwyczaić się do długości członka drugiego mężczyzny prawie rozdzierając go od wewnątrz. Harry patrzy się na szatyna współczując, sam wie jaki pewnie ból przeżywa niższy, więc wpija się w jego usta następnie liże jego dolną wargę prosząc o dostęp. Louis rozluźnia się, kiedy Harry całuje go z pasją potem powoli go ujeżdżając.

- Och, Lou. - jęczy w jego usta, kiedy ten powoli pieprzy jego kutasa. - Szybciej kochanie!

Louis przyśpiesza i przez parę następnych sekund słychać ich jęki oraz stłumione niemęskie krzyki Louisa, które powoduje nabijanie się kutasa Harry'ego na jego prostatę raz po raz. Louis czuje jak jego uda odmawiają posłuszeństwa a zimna woda wylewa się na posadzkę. Harry zaczyna ruszać swoimi biodrami, kiedy widzi, że drugi nie daje rady ponieważ jest bliski orgazmu tak samo jak on.

- Harry! - krzyczy, kiedy dochodzi na brzuch Stylesa. Harry jeszcze kilka razy wbija się w mężczyznę aż sam dochodzi w jego wnętrzu.

Louis mruczy czując się wypełnionym ciepłym płynem w jego wnętrzu. Leżą tak przez chwilę patrząc w swoje oczy raz po raz kradnąc sobie nawzajem pocałunki.

- Kocham cię. - szepcze w jego usta a Harry lekko się spina, przez co Louis schodzi z niego lekko będąc dalej odurzonym wcześniejszym orgazmem, rumieni się jak burak, kiedy czuje moc tych dwóch słów. Od razu chce się poprawić ale Harry tylko przyciąga go do miażdżącego uścisku.

- Nie każ mi wybierać. - szepcze mu na ucho przez co Louis czuje nutkę zawodu słysząc taką odpowiedź. Czego się spodziewał, że zostawi ją, odwoła ślub, to nie jest takie proste na jakie chce aby było. - Proszę nie powtarzaj tego już więcej. - całuje go w szyje a ten stęka.

Wedding ✖ LSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz