Część 8

4 0 0
                                    

Tak wiem zachowałam się strasznie dziecinnie. Ale co miałam zrobić? Słyszałam że Jonathan to typowy "bad boy" który bawi się uczuciami każdej dziewczyny. Niektórzy sądzili nawet że któraś go kiedyś skrzywdziła i to dlatego stał się taki a nie inny. Nie brałam tego jednak na poważnie, bo wiem że 90% plotek to bzdury wyssane z palca. Aż do teraz, teraz to mam wątpliwości.
-Serio? dopiero 4? - powiedziałam sama do siebie.
Pójdę pobiegać. Lepiej zacząć późno niż wcale-pomyślałam
Przebrałam się w sportowy strój, włożyłam słuchawki i zaczęłam biec w nieznaną mi stronę. Pod nosem nuciłam swoją ulubioną piosenkę.
Nagle zobaczyłam jakąś postać. Czy to możliwe że jest to Jonathan? Moje serce przyspieszyło. Bałam się. Mimo wszystko się bałam. Co on tutaj robi?
-Nie bój się mnie-powiedział dziwnie spokojnym tonem
-Przecież, tego nie robię-skłamałam
-Chciałem pogadać-wyprzedził moje pytanie.
-W takim razie słucham...
-To wszystko wczoraj, przepraszam poniosło mnie. Kierowały mną emocje, nie uczucia. Żałuję tego, ale mam nadzieję że to między nami nic nie zmieni.
ŻE CO DO CHOLERY?! Kurwa, dobrze że się nie zakochałam, chyba. - wysiliłam się w tym momencie na sztuczny uśmiech, kiedy moje oczy błyszczały chyba bardziej niż słońce, a on tym czasem po prostu odszedł. Super, uciekaj!- wykrzyczałam i zaczęłam biec dalej.

Patrzę na ciemne już niebo, widzę na nim dosłownie kilka gwiazd. Czemu one nigdy nie spaniają marzeń? Jak byłam mała, zawsze kiedy widziałam spadającą gwiazdę, myślałam życzenie. I zawsze było ono takie same. Jak dotąd się nie spełniło.

Czy ja dobrze widzę? Ach, no tak zapomniałam że do tego domu, naprzeciwko mnie wprowadziła się jakaś rodzina.
Bez Jonathana czuję pewnego rodzaju pustkę, której nie można niczym wypełnić. Nie mam ochoty wstawać rano, szykować się do szkoły i się usmiechać. W sumie to na nic nie mam ochoty. Okey, na dziś starczy-pomyślałam kładząc się spać.
****
Gdzie ja jestem? Mam ochotę się rozpłakać. Nie mogę niczym poruszyć. Usta mam zaklejone taśmą. CO TO KURWA JEST ?! Vicki zachowaj spokój-dodałam sobie otuchy w duchu. Jezu, a co jeśli porwał mnie jakiś niebezpieczyny psychopata? Jonathan, mamo...
-Cii maleńka-usłyszałam po czym zemdlałam.

Nieznane uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz