~6~

41 0 0
                                    

- Reb,Reb!
- No co?
- Beth i Viv gadają z 1D na skypie! Choć!
- Już, już... - uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Pomyślałam, że skoro powiedziała 1D tzn., że Niall też w końcu jest. Ale się pomyliłam.

- Hej chłopaki! - przywitałam się.
- Hej Reb! - wrzasnął najgłośniej Louis.
- Co tam u was chłopaki? - zapytała Lucy.
- No więc ja mam moją kochaną żonę Sophię, znacie już więc... - zaśmiał się i zaraz obok Li pojawiła się śliczna dziewczyna. - A ogólnie nic się nie zmieniło.
- Hej - przywitała się.
- Cześć ja jestem Alice, a to cała resztaaa....ałć! - krzyknęła.
- Jezuu... znowu to samo. - powiedziała Lucy.
- Haha cała ona. - powiedziałam.- A jak tam Max?
- Cudowne dziecko. Właśnie śpi.

Chwila czasu minęła kiedy w końcu Beth i Viv przestały się bić dla śmiechu.

- A u ciebie Harry? - zapytałam. - Coś prócz dziewczyny?
- Nie. Prócz Mary to nie.
- Mamy nadzieję, że w końcu ją poznamy. - powiedziała trochę nie zadowolona Alice.

Widzę, że jest zazdrosna o to, że w życiu Harrego jest teraz inna.

- Tsaaa.... - zauważyłam jak się denerwuje, więc zmieniłam temat.
- A ty Lou? Ja już wiem, ale nie wszyscy.
- Więc mam żonę Eleonor. Elka! - krzyknął.
- Hej wam.
- Hej El. - powiedziałam.
- Dawno nie rozmawiałyśmy. - zaśmiała się.
- Tak. Nadrobimy. - uśmiechnęłam się i widziałam, że Lucy jednak nie było wesoło.
- A co tam... - zacięłam się na chwilkę. - u Nialla?
- Um... dobrze. Ma narzeczoną i spodziewają się dziecka.
- Oł... - jedynie to mogłam wypowiedzieć, ponieważ coś w sercu mnie ukuło.

Godzinę później wróciłam do swojego domu. Fajnie było znowu porozmawiać z chłopakami. Tylko.... w sumie nieee... nie ważne.

I co myślicie?

Ufff... nareszcie, bo ostatnio jakoś nie potrafię nic pisać. ;)

Always with you [N.H.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz