~17~

32 0 0
                                    

Wszyscy siedzieliśmy razem w salonie. Jednak każdy był niecierpliwy i domagali  się wytłumaczenia tej sytuacji.

- Więc o co w końcu chodzi? - zapytała się Spohia.
- No więc dobrze....ehhh... bo ja - niekontrolowanie łzy zaczęły mi spływać z policzków.
- Spokojnie skarbie - zaczął uspokajać mnie Alex i położył rękę na moim kolanie.
- Ja mam raka. Zostało mi mało czasu.

Spuściłam głowę, ale po chwili znowu podniosłam, ponieważ nastała głęboka cisza.

Patrzyłam na przyjaciółki, które patrzyły się gdzieś za mnie. Widziałam w ich oczach tylko i wyłącznie pustkę. Po chwili Alex wstał i wyszedł tak po prostu z domu. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Spojrzałam po reszcie. Chłopaki patrzyli na mnie osłupieni. Starali się być twardzi.

Chwilę później Liam wstał i podszedł do mnie. Mocno mnie przytulił. Zaraz po nim Spohia i za nią cała reszta.

Kocham ich najbardziej w świecie. Dlaczego więc muszę ich stracić?

Niestety... :( smutaśnie....

Always with you [N.H.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz