9.

1.1K 69 6
                                    

Biegłam. Każda sekunda wydawała się wiecznością a każdy metr zamieniał w kilometr. Kiedy byłam już pod domem upadłam na kolana. Dom w którym się wychowałam stanął w płomieniach. Nie zważając na krzyki strażaków i policji wbiegłam do domu. Tata. Tylko jego miałam teraz w głowie. Przebiegłam wszystkie pokoje. Na sam koniec wpadłam do jego sypialni a on tam był. Spał pochłonięty płomieniami. Nie. Nie, nie, nie. Podbiegłam do niego.

-Tato! - krzyczałam - tato obudź się. - zaczęłam nim szarpać - Tato to nie jest śmieszne!
- Tata!
Gdzieś w oddali usłyszałam krzyk Aidena ale jakoś nie miałam ochoty sprawdzać o co chodzi. Robiło się coraz bardziej gorąco. Nagle silne ramiona chwyciły mnie w pasie i siłą wyciągnęły mnie z płonącego budynku. Po drodze chwyciłam jeszcze naszą rodzinną fotografię. 
Mężczyzna posadził mnie na trawniku domu Alexa. Wbiłam wzrok w fotografię. W ramce znajdowały się trzy zdjęcia. Jedno było robione przed "śmiercią" taty. Byliśmy na nim wszyscy. Tata, mama, wujek, Luke, Aiden, David i ja stojąca jak najdalej od kuzynów. Na drugim zdjęciu byłam już tylko ja,mama i Luke. A na trzecim tata, Luke i ja. Pamiętam jakby to było wczoraj. Tata chciał nam choć trochę przywrócić ten czas bez niego i zabrał nas wszystkich do wesołego miasteczka. Teraz to już nie wróci.

Justin

Widziałem jak Jes wbiega do tego płonącego budynku i chciałem już biec za nią ale drogę zagrodził mi Aiden i Luke. 
- Nie możesz tam iść Justin! - krzyczał Luke.
- Nie zostawię jej samej! Jej może się coś tam stać!
- Ja pójdę! - wyrwał się Aiden - Nie patrzcie tak na mnie. Obaj macie dzieci. Chyba nie chcecie żeby wychowały się bez ojca jak coś pójdzie nie tak?- nie zdążyłem odpowiedzieć bo chłopak już zniknął wewnątrz budynku.
- On ma rację.
Powiedziałem do Luka i wróciłem do samochodu gdzie został Chris. Wziąłem syna na ręce i delikatnie zacząłem kołysać.

Kiedy zobaczyłem jak strażak wyprowadza Jesse całą i zdrową kamień spadł mi z serca. Dziewczyna siedziała na trawniku swojego przyjaciela i wpatrywała się pusto w jakieś zdjęcia. Chciałem już do niej podejść ale zanim się ruszyłem podbiegł do niej roztrzęsiony Aiden. Wziął ją w ramiona i zaczęli płakać. Jak na zawołanie Chris też zaczął płakać, więc postanowiłem najpierw go uspokoić a potem dopiero iść do Jesse.

Chwile tak stałem i uspokajałem mojego syna ale nic nie pomagało. Spojrzałem na dom w którym wszystko się zaczęło. W jednym z tych okien pierwszy raz mignęła mi moja śliczna. Teraz ten dom spłonął. Ostatnie płomienie są gaszone. Po chwili ze środka wychodzi czterech strażaków niosących dwa czarne worki. Teraz już wiem dlaczego Aiden był taki roztrzęsiony. To wszystko nie może być prawda!
-NIE!! - krzyk Jesse przebił wszystko i rozniósł się po całej ulicy.

Jessica

Wtulałam się w klatkę Aidena i płacze a on razem ze mną. Jednak dopiero po czasie dochodzi do mnie, że to on krzyczał w dom. Podnoszę się wiec by spojrzeć mu w oczy ale wzrok samoczynnie przenosi się na postacie wychodzące z domu. 
- NIE!! - krzyczę z nadzieją, że to coś da ale na marne. 
- Jes!

 Nie obchodzi mnie już kto to krzyczy. Marzę by znaleźć się jak najdalej stąd. Nie myśląc długo biorę kuzyna za rękę i ciągnę w stronę jego auta. Biorę od niego kluczyki i siadam za kierownicą. On siada na miejscu pasażera. Ruszam zanim ktokolwiek zechce nas powstrzymać. 
- Biorę cie tylko i wyłącznie dlatego, ze jesteś w takim samym stanie jak ja.
- Dziękuje.

*
Jedziemy przez chwilę w zupełnej ciszy, która zaczyna działać mi na nerwy. Włączam radio.

  -Na na
Na na na na na na

I miss you
Miss you so bad
I don't forget you
Oh it's so sad

I hope you can hear me
I remember it clearly

The day you slipped away
Was the day I found
It won't be the same

Na na
Na na na na na

I didn't get around to kiss you
Goodbye on the hand
I wish that I could see you again
I know that I can't
I hope you can hear me
'Cause I remember it clearly

The day you slipped away
Was the day I found
It won't be the same

I've had my wake up
Won't you wake up ?
I keep asking why ?
And I can't take it
It wasn't fake it
It happened you passed by

Now you're gone
Now you're gone
There you go
There you go
Somewhere I can't bring you back...

Nie mogąc dalej słuchać piosenki wyłączam radio. Dlaczego ludzie puszczają takie piosenki w radiu?

- Nawet nie mogłem się z nim porządnie pożegnać. - Kiedy to powiedział moje łzy zaszły łzami - Jessica uważaj!

Huk, huk i przerażający ból. Nic więcej nie czuję


It's TimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz