*Oczami Zayna*
Po dość długiej kłótni z tą małą suką Perrie, gdy w końcu udało mi się ją wyprowadzić z mieszkania, jeszcze raz sprawdziłem czy mój Nialler śpi, i poszedłem do salonu. Zjadłem coś i postanowiłem wziąć prysznic. Wszedłem do łazienki, rozebrałem się, pozwoliłem, by gorąca woda zmyła ze mnie dzisiejsze wydarzenia. Była dopiero 3 p.m., ale byłem już bardzo zmęczony. W mojej głowie cały czas powtarzały się moje słowa:
Kocham go, i chcę z nim być.
Kocham go, i chcę z nim być.
Kocham go, i chcę z nim być.
Nie wiem czemu to powiedziałem, ale zaczynałem rozumieć, że to prawda. Ni naprawdę zaczynał mi się podobać. Gdy zobaczyłem jak Perrie siedziała na Niallu i biła go, od razu się na nią rzuciłem. Oczywiście jej nie uderzyłem, bo nigdy bym nie uderzył kobiety . Tylko trochę się z nią szarpałem. Ale, gdy ją zobaczył próbującą prawie zabić mojego, biednego Nialla, czułem jak moje serce pęka. W mojej głowie jeszcze parę razy powtarzałem sobie moje słowa, nawet nie zauważyłem, że ktoś wszedł do kabiny. Na początku trochę się wystraszyłem, ale gdy poczułem ręce na moich biodrach, od razu się rozluźniłem.
Niall
Niall
Niall
-Umyjesz się ze mną? - spytałem niepewnie, ponieważ wiedziałem, że Niall zawsze wstydził się przebywać nago w czyimkolwiek towarzystwie, więc jego zachowanie pozytywnie mnie zaskoczyło.
-Przepraszam, ale nie. Nie jestem gotowy. - słyszałem zażenowanie w jego głosie, więc próbując uniknąć westchnienia odrzekłem.
-Rozumiem kochanie. To chociaż daj mi się umyć. Rozpraszasz mnie. - uśmiechnąłem się i ucałowałem go w czółko. Wyszedł bez słowa, choć widziałem, że się rumienił. Umyłem się, a uśmiech przez cały czas znajdował się na mojej twarzy.
Wyszedłem z łazienki i powędrowałem do pokoju po świeże ciuchy. Gdy zszedłem do kuchni, moje oczy rozszerzyły się najbardziej jak mogły. Usłyszałem chichot Nialla, więc się otrząsłem. Przede mną stał idealnie nakryty stół. Na nim świece i czerwone wino.
-Niall?
-Siadaj, a nie gadaj. - wskazał ręką na miejsce przy stole i wyszedł do kuchni. Siedziałem przy stole parę minut, tak jakby to było parę godziny.
Dopiero, gdy wrócił mogłem zauważyć, że miał na sobie czarne rurki, które pięknie podkreślały jego zgrabny tyłek. Białą koszulę, w której dwa guziki zostawił odpięte tak, że widać było jego tors. Czemu zawsze stara się ukryć każdą część swoje perfekcyjnego ciała, a dziś, najpierw wszedł nagi do mnie pod prysznic, a teraz... A teraz wygląda jak jakiś cholerny Bóg Seksu. Robi mi romantyczną kolację. Gdzie jest ten nieśmiały chłopczyk, którego poznałem w podstawówce? W tej chwili poznałem mężczyznę, który wyglądał jakby co noc pieprzył inną dziewczynę lub chłopaka. Trudno mi uwierzyć, że w środku znajduję się mały, nieśmiały chłopiec. Z moich marzeń, znów wyrwał mnie śmiech Nialla, który chyba zauważył, że się gapie.
-Zee? Ty się gapisz. - powiedział przez śmiech, to jest najlepszy dźwięk na świecie. Jak już si ę opanował postawił przede mną talerz ze spaghetti. Usiadł naprzeciwko mnie, a ja nawet nie zauważyłem, że dalej się gapię.
-Jedz, bo wystygnie. - postanowiłem o nic więcej nie pytać, ani nic więcej nie mówić.
Jedliśmy w ciszy. W trakcie posiłku Ni dolewał mi wina. Znowu mnie zaskoczył, bo nigdy nie lubił alkoholu. Po spaghetti myślałem, że to koniec, lecz znowu się myliłem. Niall zabrał nasze puste talerze do kuchni. Wrócił z dwiema porcjami lodów. Postawił je na stoliku przed kanapą. Gdy przechodził obok mnie teatralnie poruszył biodrami. Odruchowo oblizałem usta na ten widok, co sprawiło, że Niall się zarumienił. Powędrowałem za nim do salonu. Usiadłem na kanapie, i gdy próbowałem sięgnąć po moje lody, Niall usiadł mi na kolanach i podał deser. Po czym sam wziął swój. NI jadł deser, więc w końcu mogłem spytać o co tu do cholery chodzi. Nie żeby mi się to nie podobało. Ja tylko chciałem wiedzieć, czemu on to wszystko zrobił.
-Ni? - zacząłem niepewnie.
-Huh?
-Powiesz mi z jakiej to okazji? No wiesz ta cała kolacja, teraz ten deser. Mogłeś mi chociaż powiedzieć. Bym się jakoś chociaż mógł ubrać w coś eleganckiego tak jak ty.
-Przyjaciel nie może czasem zrobić kolacji tak bez okazji? - zaprzeczyłem głową, więc zszedł z moich kolan i kontynuował. - Słyszałem co dzisiaj mówiłeś do Perrie.
-Co dokładnie? - chciałem być pewny.
-To, że mnie kochasz i chcesz być ze mną. - dokończył zażenowanym głosem i schował twarz dłonie. Odłożyłem deser i go mocno przytuliłem.
-Ni? Umm.... Ja chciałem Ci powiedzieć, że to prawda. Chcę z Tobą być.
Robi się gorąco.
Jeszcze nie zapomniałam, że to ff jest o Narrym.
Ona dalej jest o Narrym.
Teraz nie czas na Zialla
CZYTASZ
Nie uciekaj. Nic Ci nie zrobię. [Narry]
FanfictionNiall, 16 lat. Nieśmiały chłopak, niska samoocena. W szkole ma tylko jednego przyjaciela Zayn'a. Harry razem z przyjacielem Louis'em zamierza trochę namieszać w nudnym życiu Niall'a. Jak to się skończy? W tym ff mogą wystąpić wulgaryzmy, sceny +18...