2

86 12 0
                                    

Malfoy miał plan na ten rok. WYGRAĆ. Zasadniczo wszystko. Turnieje w Quidicza, konkursy czarodziei, współzawodnictwo domów. Wszystko. Miał dosyć bycia gorszym od tego całego cudownego chłopca. To był jego ostatni rok i chciał wygrać. Chociaż ten jeden raz...

* * *

- Hej Zabini.

- Co smoku?

- A... tak sobie pomyślałem. może skoczymy po lekcjach na ognistą? - pełen wzbudzającej sympatie tajemniczości zapytał Draco.

- Przecież wiesz, że w ciągu tygodnia nie możemy wychodzić poza teren Hogwartu - lekko zawiedziony z pobłażliwością odpowiedział Diabeł.

- A jeśli ognista przyszłaby do nas? - z zabawnie wyglądającym pytaniem na twarzy odciął się Malfoy. Blaise zaczął się głośno śmiać i poklepał przyjaciela po plecach.

- Ty to zawsze masz jakieś pomysły. nawet jeśli wypijemy tutaj to będziemy mieć kłopoty, bo Snape zawsze wywęszy alkohol, a ja nie chce znów siedzieć po lekcjach masując mu stopy...

- Oj Zabini... jesteś za porządny. - prychnął Blondas i odwrócił się od niego zamaszyście machając szatą.

* * *

Draco właśnie szedł na zajęcia z transmutacji bardzo niepocieszony, ponieważ nie szedł mu ten przedmiot zbyt dobrze. Wiedział jednak, że żeby wygrać i być najlepszy, nie może wagarować. Gdy stał już przed klasą zobaczył Rona i Hermione. Pełen dziecięcej złośliwości zaczął śpiewać "Wieprzlej i Szlama, zakochana para" etc. Rudy tylko sie spojrzał na Malfoya, za to Miona nawet tym go nie obdarzyła. Draco trochę zbity z tropu, przez nieudany "pocisk" zaczął śpiewać gorsze i głośniejsze docinki, ale na dal odnośnie związku Rudego i Brązowookiej. Tym razem Weasley rzucił mu groźne spojrzenie, a Hermi prychneła w jego stronę. To nie była reakcja na jaką smok liczył, więc podszedł do nich:

- O co wam chodzi? - pyta oburzony Malfoy

- Ale w senie...? -Hermiona za bardzo nie zrozumiała wypowiedzi blondasa.

- Czemu ni robisz sie czerwona i czemu twój chłoptaś nie obrzuca mnie śmiesznymi przezwiskami?

- Sam jesteś śmiesznym przezwiskiem... - rzekł hardo Ron

- O tym mówiłem. Dziękuje bardzo - odpowiedział Smok z uśmiechem, lekko sie kłaniając - a teraz gdy wszysko jest normalnie pozwolicie że wrócę... Ej. Czemu się nie złościsz? - lekko zbity z tropu Malfoy spytał Hermiony

- Bo nie jestem rozzłoszczona - odpowiedziała brunetka - a teraz przepraszam, wchodzimy do sali - obróciła się i lekko machając biodrami weszła przez drzwi.

- Kiedy indziej - rzekł już raczej w przestrzeń, niż do kogoś konkretnego szarooki i również zniknął w głębi sali.

Na lekcji o dziwo Malfoyowi szło w miarę znośnie i nawet raz sie zgłosił, czym dogłębnie zdziwił i trochę przeraził resztę grupy, chociaż na pytanie i tak odpowiedział źle. Reszta lekcji przebiegła normalnie, a pod koniec Hermiona miała już dla Gryfindoru 15 punktów dodatnich. Draco nie był zadowolony, bo podczas gdy on jedyne co zrobił to źle odpowiedział na pytanie, a ta "Szlama" znów perfidnie zdobywa punkty, tak wiele dla niego ważnych punktów. Lekko zdenerwowany na następnych lekcjach skupiał się dużo bardziej i pełen satysfakcji zdobył dla ślizgonów 5 punktów dodatnich poprawnie odpowiadając na pytanie dotyczące eliksiru, który zabija morskie gobliny.

* * *

Hermiona właśnie szła na WS, by zjeść obiad. Gdy usiadła obok Ginny ta od razu zasypała ją pytaniami:

-Czemu rozmawiałaś z Draco?

-C-co? - Brązowowłosa zdziwiona zakrztusiła się kawałkiem ziemniaka

-No słyszałam od Lavender, że słyszała jak Neville i Luna rozmawiają o tym, że widzieli jak gadacie - odpowiedziała na jednym tchu wiewióra

-Czy to było przed pierwszą lekcją? - dopytała Hermi

-Ha. Czyli rozmawialiście - powiedziała ruda, tak jakby właśnie odkryła lekarstwo na raka

-Możliwe że chodzi o to jak ROZMAWIAŁAM Z RONEM - odpowiedziała podkreślając, że stał obok niej Rudy - i nagle Malfoy zaczął nas obrażać, a że nic sobie z tego nie zrobiliśmy, to się zdziwił i podszedł do nas pytając co się stało. WSZYSTKO. - powiedziała lekko znudzona, a potem wróciła do jedzenia tego co w między czasie dołożyła sobie do talerza.

-Okej. Nie musisz być taka oschła. - odrzekła Wiewióra i też wróciła do swojego jedzenia


DRAMIONE/Ciężar uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz