Prolog .
- Wejdź. - rozkazałem jej otwierając drzwi na oścież, żeby póki co, jak najbardziej oszczędzić sobie kontaktu fizycznego. Zrobiła to bez gadania, tak jak lubiłem. Bez zbędnych pytań, bez zbędnej paplaniny. Zamknąłem za sobą twardą powłokę nogami i zdjąłem buty, z których spadł śnieg i krople padającego deszczu. Przeszedłem przez korytarz omijając drzwi do łazienki, mojej „pracowni" i jednego z trzech pokojów dla gości zatrzymując się przy wysokich lekkich, drewnianych drzwiach na końcu korytarza zawsze zamykanych na klucz.
Otworzyłem je, a moje oczy oślepił blask popołudniowego słońca dostający się do pomieszczenia przez duże okno po lewej stronie. Mimo że był właśnie koniec stycznia, żółta kulka przygrzewała mocno, dlatego wszelkie opady atmosferyczne szybko znikały z powierzchni ziemi i znajdywały swoje miejsce pod nią.
- Choć ze mną. - rozkazałem ponownie, a ona potulnie robiła co chciałem.
Wszedłem za nią dokładnie oglądając jej tyłek, który dla mnie jak pewnie dla większości facetów był płaski.
W pokoju było tylko łóżko i mały stolik, który służył mi tylko do zostawiania ubrań, choć w ogóle mogło go tam w sumie nie być. Nie robiłem tu nic więcej, nic poza seksem, więc na chuj mi były potrzebne inne rzeczy?
- Masz robić dokładnie to co chcę, rozumiemy się? - kiwnęła głową patrząc swoimi oczami w moje - Jestem tu królem, jasne? - ponowiła gest - Nie spotkamy się nigdy więcej, taką przynajmniej mam nadzieję więc nie potrzebne ci moje imię, ale jeśli chcesz już coś powiedzieć dla ciebie przez najbliższy czas będę panem. - podszedłem do stolika i oparłem się o jego powierzchnie podczas gdy dziewczyna, której imienia nie znałem i nie miałem zamiaru poznać rozglądała się po pomieszczeniu. - Nie zadajesz pytań, ale odpowiadasz ma każde, choć chuj mnie obchodzi twoje życie. Wyjdziesz kiedy skończę. Czy wszystko jasne, czy wszystko rozumiesz? - pokiwała głową. Musiałem dokładnie jej to wytłumaczyć bo wyglądała na strasznie pustą i tępą.
-Tak, jasne. - WOW to ona umie mówić. Powstrzymywałem się żeby nie zacząć klaskać.
Miała dziwny akcent. Na pewno nie pochodziła z krajów anglojęzycznych, ale jeszcze raz chuj mnie to obchodziło.
- Rozbierz się i rozpuść włosy. - kolejny rozkaz, kolejny raz robiła co chciałem.
Patrzyłem jak powoli, próbowała seksownie zdjąć z siebie sukienkę i bieliznę, ale coś jej nie wyszło i zduszałem śmiech, uśmiechu który wkradł się na moje usta nie zdążyłem powstrzymać.
Była już całkiem naga, podeszła do mnie i przejechała ręką po moim brzuchu w dół, zatrzymując się przy pasku, znajdującego się w szlufkach spodni.
I właśnie po to kazałem jej rozpuścić włosy. W razie gdyby była nieposłuszna lub robiła coś na własną rękę, tak jak teraz. Zatopiłem palce w jej gęstych włosach i pociągnąłem. Mocno, na tyle żeby jej głowa powędrowała w stronę szarpanych kosmyków.
- Nie kazałem ci nic robić. - strąciłem jej rękę ze swojego ciała na co niepocieszona i niezadowolona westchnęła przeciągle. - Chcesz jeszcze coś zakwestionować? - zapytałem choć jęk bólu jaki wydobył się z jej ust był dla mnie wystarczającą odpowiedzią.
- Nie Panie. Przepraszam. - powiedziała. Patrz zapamiętała co do niej mówiłem, a to chyba już jej duży sukces bo na pewno była pustą idiotką.
- Płaczesz? - zapytałem nie kryjąc znudzenia bo jej uczucia obchodziły mnie tyle co skąpy, zaszło roczny śnieg.
- Nie. - łzy spłynęły po jej policzku.
CZYTASZ
in cage ¬ h.s
FanfictionZwykła nastolatka Spotkała niezwykłego chłopaka Ukrywająca się za książkami Leah stała się kolejnym celem brutalnego, niebezpiecznego Harry'ego Wkroczyła do jego prawdziwego świata, który starał się zatrzymać dla siebie, świata w którym nie chciał...