Z mojego gardła wydobyło się mruknięcie oznaczające niezadowolenie, gdy ciepłe powietrze smagało moją szyję tworząc przyjemne ciarki, które znalazły swoje miejsce w dole mojego kręgosłupa.
Wilgotne, idealnie miękkie wargi dotknęły szyi i niespiesznie przesuwały się w górę, aż do miejsca za płatkiem mojego ucha. Niesforne loki łaskotały mój policzek na co zachichotałam i przekręciłam się na bok by nie widział jak dużą przyjemność sprawia mi swoim niezobowiązującym czynem.
Znów przybliżył się do mnie i przytulił do moich pleców. Jego usta dotknęły mojego policzka.
- Wybacz maleńka. Nie mogłem się powstrzymać. - mruknął.
Uh… jego głos rano. Nie. Do. Opisania.
- Nie karz mi przestawać, proszę. - wyszeptał pieszcząc moją skórę słodkimi pocałunkami, które powodowały drżenie każdej części mojego ciała.
- Przecież nic nie mówię Harry. - odszepnęłam i przyłożyłam wargi do jego miękkich loków.
- Porozmawiasz ze mną? - zapytał cicho, dokładnie tak jakbym miała tego nie usłyszeć.
- Oczywiście, że z tobą porozmawiam. Co to za pytanie Harreh? - zapytałam.
Przewróciłam się na drugi bok zmuszając tym samym bruneta, żeby lekko się przesunął.
Zapierało mi dech zawsze, gdy na niego spojrzałam. Oczy, uśmiech, dołeczki w policzkach, loki i najbardziej obezwładniająca rzecz jaką kiedykolwiek miałam okazję doświadczyć, był jego zapach.
- No bo, wiesz … nie miałem wielu okazji na rozmowę z kobietą. - powiedział po chwili. W jego oczach zamajaczył wstyd i smutek.
- Spoko skarbie. Ja nie mam doświadczenia w łóżku, ty w rozmowach. Uzupełniamy się. - zachichotałam nerwowo. Moje wewnętrzne "ja" spadło z materaca w kształcie serca.
- Nie przepraszam. Ja w ogóle nie mam doświadczenia jeśli chodzi o chłopców. - ponownie zachichotałam. Poczułam się jak idiotka. Ostatnio stałam się jakoś bardziej rozgadana, a właściwie częściej miałam niewyparzoną buźkę, ale podobało mi się jak ON na mnie patrzy. Jak pieści swoją wargę językiem. Jak w jego oczach błyszczą iskry. Wszystko w nim było idealne.
- Spoko? Skarbie? - na jego czole pojawiła się mała zmarszczka. Popatrzyłam w jego szmaragdowe tęczówki zupełnie niepotrzebnie bo zaraz na moje policzki wstąpił soczysty rumieniec, który mimo wszystko nie nawiedzał mnie już, aż tak często. - Nie, nie … oh … Leah … nie oto mi chodziło. - powiedział wyczuwając moje zakłopotanie.
Napięłam mięśnie brzucha i podniosłam się do pozycji siedzącej. Podniosłam ręce do góry i wyciągnęłam się, po czym odgarnęłam włosy z twarzy.
- Matko. Co ja z tobą robię dziewczyno? - zapytał ze śmiechem, który wypełnił całe pomieszczenie i odbił się echem w moim podbrzuszu. Zacisnęłam dłoń na mięciutkiej kołdrze, która przykrywała wyłącznie moje nogi, gdy przypomniałam sobie jego palce i język we mnie.
- To o czym chciałeś ze mną porozmawiać Skarbie? - zapytałam i gdy ponownie położyłam się, tym razem na brzuchu puściłam mu oczko.
- O wczorajszym wieczorze. - zacisnął usta. Niech to szlag. Nadal wyglądał cholernie seksownie.
Właśnie przybiłam sobie w głowie piątkę z moją wewnętrzną małą masochistką, że to ja, a nie jakaś inna plastikowa dziunia mam go w łóżku.
- Co chcesz wiedzieć? - zapytałam i przewróciłam oczami.
- Co ten chuj od ciebie chciał.
- Więc, Shane - położyłam nacisk na jego imię - chciał ze mną zatańczyć, ale widziałam jak powoli zżera cię chęć urwania mu głowy za to, że w ogóle ośmielił się do mnie odezwać odmówiłam, po czym poprosił mnie żebym dała mu numer telefonu. - powiedziałam. - Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
CZYTASZ
in cage ¬ h.s
FanfictionZwykła nastolatka Spotkała niezwykłego chłopaka Ukrywająca się za książkami Leah stała się kolejnym celem brutalnego, niebezpiecznego Harry'ego Wkroczyła do jego prawdziwego świata, który starał się zatrzymać dla siebie, świata w którym nie chciał...