3

785 66 4
                                    

- Tak więc Tera... - zaczął - skoro nie masz zamiaru się zabić to dlaczego zgodziłaś się ze mną spotkać?

Tego pytania obawiałam się najbardziej ze wszystkich.

Jak się wykręcić?

Tera myśl, myśl...

- Otóż jest taka sprawa... - powiedziałam na co rozmówca przekrzywił lekko głowę w prawo.

Idź zgodnie z planem. Teraz motyw z przyjaciółką.

- Słucham? - ponaglił mnie, gdy troszeczkę się zawiesiłam.

Szlag. Takie zawieszenie to dla manipulatora - czyli dokładnie Izayi - oznaka niepewności. Wydałam na siebie wyrok. I czemu wciąż o tym myślę? Powinnam skupić się na rozmowie!

- Tera-chan, w porządku? - spojrzał na mnie z udawanym zatroskaniem.

- Tak, oczywiście! Zamyśliłam się tylko - teraz motyw - Więc tak jak mówiłam, chodzi tu głównie o moją przyjaciółkę...

- Ah tak - wtrącił Izaya.

- Bo ona chce przeżyć jakąś niezwykłą i życiową przygodę.

Co ja mam dalej mówić?! Brak pomysłów!

- I chcesz żebym jej w tym pomógł? - Izaya snuł swoje domyślenie.

- Nie bardzo... Jej chodzi o taką naprawdę życiową a przede wszystkim niebezpieczną przygodę. A ja uważam to za czystą głupotę, dlatego chciałam prosić cię, czy może byłbyś w stanie jej to jakoś wybić z głowy? - Ostatnie słowa wypowiedziałam praktycznie na jednym oddechu.

- Chcesz pomóc przyjaciółce, aby nic jej się nie stało, tak? - powiedział z lekkim wahaniem.

Skinęłam głową.

- Rozumiem - powiedział po czym mruknął - To rzadkie zjawisko, ale o wiele nudniejsze od tych powszechnych... - i znowu głośniej zapytał - A dlaczego chcesz jej pomóc? Jest ci aż tak bliska?

- Nie, nie jest. Po prostu mam już dość jej gadania o wielkiej przygodzie - odpowiedziałam.

- Ludzie są bardzo egoistyczni - stwierdził z uśmiechem - na początku myślałem, że z dobroci serca chcesz pomóc tej swojej przyjaciółce, a tutaj okazuje się, że robisz to dla własnej wygody. To takie powszechne.

Oparł się o fotel i zaczął psychicznie śmiać.

- Za to właśnie ich kocham! Ludzie są tacy interesujący!

Psychol. Tera - ty idiotko. W coś się znowu wplątała!?

- To... Zrobisz to? - zapytałam z udawaną niepewnością przyszłej ofiary. 

- Ostatnio i tak nie mam nic lepszego do roboty - wzruszył ramionami - masz jakąś konkretną sugestię co do tego jak mam ją przekonać?

Tera myśl!

- Nie, pozostawiam ci wolną rękę, ale za twoją zgodą, chciałabym zobaczyć jak to robisz - powiedziałam.

- Zobaczyć? - Aż przekrzywił głowę ze zdziwienia!

- Tak, chciałabym się przyjrzeć twoim metodom działania

- W takim razie - oczywiście! - znowu zaśmiał się psychicznie - drobne towarzystwo nie zaszkodzi!

Wstał i założył swoją kurtkę.

- Jak nazywała się ta twoja koleżanka? - zapytał.

- Kuromi Desu - odpowiedziałam.

- W takim razie do zobaczenia Tera-chan! Dam znać kiedy wymyślę jakiś sposób na tą twoją przyjaciółkę! PaPa!! - i wyszedł trzaskają drzwiami.

Plan chyba można uznać za udany, prawda?

-----------------------------------------------------------------------------------------

Tak oto kolejny rozdział! Udany chociaż?



Przechytrzyć InformatoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz